Dziś Bulani Moja
O stawianiu moja pisaliśmy tutaj. Miało to miejsce na początku maja, końcem miesiąca należało taki dowód sympatii jednak usunąć. Oczywiście wiązało się to z zabawą - W ostatnim dniu maja, po nabożeństwie majowym grupki panien i kawalerów zbierały się przed domem panny, której zolytnik (zalotnik) lub galan (narzeczony) postawił moja. W odpowiednim miejscu rozpalano ognisko, a panna przed której domem przez cały miesiąc stał mój częstuje zgromadzonych gości kołaczmi, piwem, a także wódką. Gdy nastanie zmierzch, kawalerowie obalają moja. Po obaleniu, piłą obcinają suchy już wierzchołek. Żerdź pozostawiają gospodarzowi. Wieniec spalają w ognisku, a z wierzchołka po obraniu go przez dziewczyny ze wstążek, kawalerowie strugają rogulki (mątewki), które ofiarowują owej pannie, a ta powinna je zachować i włączyć do swej weselnej wybawy (wyprawy ślubnej) – wyjaśnia Czesław Stuchlik, miłośnik historii i folkloru z Pogwizdowa.
W niektórych miejscowościach Śląska Cieszyńskiego (tereny Zaolzia), tradycja przetrwała do dziś, jednak w zmienionej formie. Jako, że „moja” stawia się w centrum miejscowości, dla wszystkich panien, „bulani” odbywa się w nieco inny sposób. Podczas usuwania „moja” młodzież lub organizacje przygotowują zabawę taneczną, otwartą dla wszystkich.
JŚ
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
.jpg)

Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
