Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Nieobyczajny wybryk i zniszczenie mienia. Wyrok ws. zdjęcia flagi w Cieszynie

Sprawa, która podzieliła mieszkańców Cieszyna, znalazła swój finał w sądzie. Michał Wenglorz, lokalny działacz partii Nowa Nadzieja i asystent społeczny posła Konfederacji, został uznany winnym nieobyczajnego wybryku oraz zniszczenia mienia. Sąd wymierzył mu grzywnę w łącznej wysokości 620 zł. Sam zainteresowany nie zamierza jednak odpuszczać.

Protest pod ratuszem

Przypomnijmy, pod koniec ubiegłego roku Michał Wenglorz oraz działacze partii Nowa Nadzieja zorganizowali akcję protestacyjną pod cieszyńskim ratuszem. Symbolicznym gestem sprzeciwu wobec obecności ukraińskich flag na budynku miejskim było ich odwrócenie do góry nogami. Jak twierdzili organizatorzy, celem było zwrócenie uwagi na niezgodność z polską symboliką państwową i podkreślenie, że „Cieszyn leży w Polsce, nie na Ukrainie”. Odwrócone flagi, przypominające barwy województwa śląskiego, miały być według protestujących wyrazem sprzeciwu, a nie wandalizmem.

Pisaliśmy: Odwrócili flagi w ramach protestu 

Sprawie przyglądali się potem cieszyńscy radni Czytaj: Emocjonalnie na sesji w Cieszynie 

- Nawet jeśli dla jednego człowieka przebywającego w Cieszynie ta flaga jest nadzieją, że wróci tam z powrotem, to warto tą flagę utrzymać i pokazać, że jesteśmy solidarni, tak jak byliśmy solidarni 3 lata temu – argumentowała Burmistrz Miasta Gabriela Staszkiewicz swoją decyzję o wywieszeniu flagi ukraińskiej.

Wyrok i reakcja

Po kilku miesiącach sprawa trafiła na wokandę. Michał Wenglorz został uznany winnym obu zarzucanych mu czynów. Otrzymał 500 zł grzywny za nieobyczajny wybryk, 120 zł jako zadośćuczynienie za zniszczenie mienia miasta oraz poniósł koszty sądowe. Wenglorz nie zgadza się z wyrokiem:

- Społeczne poparcie dla tej akcji zostało całkowicie pominięte w uzasadnieniu. Będę się odwoływał, mając nadzieję, że sąd w Bielsku-Białej spojrzy na sprawę bardziej obiektywnie.

Na swoim profilu Facebookowym podkreślił również, że jego działanie wynikało z potrzeby zamanifestowania patriotyzmu: - Dalej uważam, że jestem mieszkańcem miasta leżącego w Polsce, nie na Ukrainie.

Flaga dzieli

Post Wenglorza spotkał się z lawiną komentarzy – od entuzjastycznego poparcia po ostrą krytykę. Część użytkowników proponowała zorganizowanie zrzutki na koszty sądowe, inni wzywali do odwołania burmistrzyni Cieszyna. Pojawiły się też odniesienia do niedawnego orzeczenia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (sygn. akt II AKa 445/24), zgodnie z którym jedna osoba może żądać zdjęcia obcej flagi z budynku publicznego, co – zdaniem komentujących – może stanowić podstawę do uniewinnienia.

Nie zabrakło też głosów krytycznych.  - Za wandalizm są kary. Proste. (...) Po to jest demokracja, żeby protestować z kulturą – zauważyła jedna z komentujących.

- Wspaniale! szkoda, że kara nie była większa..  chyć się roboty Synku – dodała kolejna.

Inni wyrażali zaniepokojenie formą protestu, wskazując, że wspinanie się na budynki publiczne jest niebezpieczne i nielegalne.

Co dalej?

Michał Wenglorz zapowiedział apelację do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej. Czy wyrok zostanie podtrzymany?

 

Sprawę będziemy monitorować. Jeśli również masz opinię na ten temat – podziel się nią w komentarzach.

 

NG

źródło: ox.pl
dodał: NG

Komentarze

47
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2025-06-05 13:26:52
Hejo: Jak już pisałem wcześniej, wyjątkowo zgadzam się z Burmistrz Cieszyna ! Dopóki jest wojna na Ukrainie, ale ani dzień dłużej
2025-06-05 14:08:53
"tom": Gosposia to se może w ramach solidarności wieszać na swoim płocie nawet bieliznę //www.youtube.com/shorts/Cyzt0hqSVkU
2025-06-05 15:28:40
RysiekK22: wspieranie ukrozbójcow prowadzących agresywną wojnę jest 1 nieetyczne, 2 głupie
2025-06-05 15:54:51
romuald.saletra: We Lwowie (…) po raz pierwszy i z tak znaczną siłą ujawnił się ruch narodowy ruski/ukraiński. Wiedeń mógł zatem wykorzystać przeciwko polskiemu ruchowi narodowemu nie tylko polskich, ale i ruskich chłopów oraz ruskie elity narodowe. Główną siłą Rusinów stała się Cerkiew unicka. 19 kwietnia [1848] z inicjatywy inteligentnego i niezmordowanego Stadiona dygnitarze Kościoła unickiego wystąpili do cesarza z prośbą o ochronę – jak pisali – narodowości ruskiej przed „polskim uciskiem”. W dwa tygodnie później pod przewodnictwem Grzegorza Jachimowicza (Hryhorij Jachymowycz), greckokatolickiego biskupa przemyskiego, zawiązała się Główna (Hołowna) Rada Ruska. Zaczęła wydawać własne pismo „Zorzę Halicką” („Zoria halytska”). Zebrania Rady odbywały się w katedrze unickiej św. Jura. Dlatego zwolenników tej orientacji, którzy wówczas zdecydowanie podkreślali lojalność wobec Wiednia, nazywano świętojurcami. Opowiadali się za podziałem Galicji na dwie części: wschodnią i zachodnią.
2025-06-05 15:55:06
romuald.saletra: We wschodniej części Galicji zaczęły się tworzyć rady ruskie kierowane przez świętojurców. Na uniwersytecie lwowskim utworzono katedrę języka i literatury ruskiej, a nowy gubernator, Wacław Zaleski, oddał Rusinom jedno z dwóch gimnazjów lwowskich oraz podzielił gimnazjalistów w klasach według obrządków: unickiego i łacińskiego. Rada Ruska wniosła petycję do tronu, domagając się usunięcia z Galicji Wschodniej języka polskiego jako obcego i wprowadzenia niemieckiego, gdyż ruski nie był jeszcze dobrze wykształcony. Przyjęła też, jako narodową, błękitno-żółtą flagę.
2025-06-05 15:55:23
romuald.saletra: Opozycyjni wobec Rady Hołownej i Cerkwi inteligenci uniccy, demokraci silnie związani z polską kulturą, utworzyli, popierany przez Polską Centralną Radę, Narodowy Sobór Ruski i zaczęli wydawać pismo „Dziennik Ruski”. Ale poza środowiskiem inteligencji nie uzyskali szerszego poparcia, unici bowiem zasadniczo poszli za wskazaniami swoich duszpasterzy. Niemniej wielu młodych inteligentów i seminarzystów greckokatolickich paradowało w polskich barwach i konfederatkach. Znaleźli się na lwowskich barykadach obok Polaków łacinników.
2025-06-05 15:55:41
romuald.saletra: W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych okrzepły nacjonalistyczne środowiska ukraińskie. Nastąpiło wówczas ostateczne zwycięstwo opcji narodowej wśród unitów języka ruskiego/ukraińskiego nad moskalofilską (zwaną tez moskwofilską) opcją, która nawiązywała do dorobku świętojurców z lat czterdziestych. Ukraińscy nacjonaliści doszukiwali się swoich korzeni w ruchu narodowym lat dwudziestych i trzydziestych XIX w. oraz doby Wiosny Ludów. Kontynuowali prace działaczy narodowych z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. W 1867 r. Rusini/Ukraińcy wydali broszurę propagandową, ideowo inspirowaną przez Tarasa Szewczenkę, w której określili się jako naród ruski, odrębny od polskiego i rosyjskiego, zamieszkujący Rosję, Austrię i Węgry. W następnym roku założyli towarzystwo oświatowe dla dorosłych Proświta (Przedświt), a następnie Towarzystwo im. Tarasa Szewczenki, które do 1914 r. stało się aktywną placówką naukową i badawczą, a jego biblioteka liczyła 70 tys. Woluminów. W 1874 r., dzięki zapobiegliwości Rusinów/Ukraińców, władze wprowadziły w tzw. gimnazjum akademickim we Lwowie język ukraiński jako wykładowy. W 1880 r. zaczęło wychodzić pismo „Diło”, wokół którego zgromadziła się inteligencja ukraińska. Wśród redaktorów znaleźli się: Iwan Franko, Mychajło Pawłyk i Ostap Terlećkyj. Stopniowo zyskali oni wpływ na teatr ukraiński, który istniał od 1864 r. W 1890 r. powstała pierwsza ukraińska partia polityczna o nazwie Rusko-Ukraińska Partia Radykalna, kierowana przez Iwana Frankę, która skupiała ludowców, demokratów, socjalistów i nacjonalistów. W kilka lat później, po secesji, nacjonaliści utworzyli Stronnictwo Nacjonalno-Demokratyczne (1899). Za istotne zadanie uznali upowszechnienie języka ukraińskiego wśród ludu oraz nowych terminów: Ukraina i ukraiński. Austriacy nazywali Rusińskich unitów Reussen, Ruthenem bądź Russen, Polacy zwali ich Rusinami, a oni sami nazywali się Rusyny. O wprowadzeniu terminów Ukraina zamiast Ruś oraz Ukraińcy zamiast Rusini przesądził ostatecznie Michał Hruszewski (Mychajło Hruszewśkyj), wybitny badacz i historyk, przybyły z Ukrainy Kijowskiej, demokrata i socjalista. Słowo Ukraina wprawdzie znane już było co najmniej od XVI w., ale oznaczało rejony kresowe, południowo-wschodnie pogranicza Rzeczypospolitej. Nadając słowu Ukraińcy (i Ukraina) znaczenie polityczne, Hruszewski pragnął podkreślić różnice między nimi a Rosjanami, a także i Polakami. Terminy Ukraina i Ukraińcy się przyjmowały. Polacy, podobnie jak i władze wiedeńskie, nadal powszechnie używali starych terminów: Ruś i Rusini, czym irytowali Ukraińców, zarówno nacjonalistów, jak i demokratów, ludowców i socjalistów. Dopiero w czasie pierwszej wojny światowej nowy cesarz Karol I oficjalnie użył terminu ukraiński.
2025-06-05 15:55:56
romuald.saletra: Narodowcy ukraińscy żądali równouprawnienia Ukraińców, dowodząc, że są oni pełnoprawnym narodem Galicji. Bazą ich ruchu stały się coraz liczniejsze stowarzyszenia gospodarcze, spółdzielnie spożywcze, ogrodnicze, mleczarskie, organizacje wspierające rozwój przemysłu, stowarzyszenia oświatowe. W 1876 r. liczba członków Proświty wyniosła 323, w 1914 – 36 500. W 1891 r. Proświta miała 5 czytelni, w 1914 – 2649. Dynamika wzrostu zasługuje na szacunek. Proświta wydawała popularne książeczki dla ludu, podręczniki szkolne i naukowe, kalendarze. W 1850 r. wychodziły w Galicji dwa periodyki ukraińskie, w 1890 – 20, w 1910 – 43 (poza tym pisma wydawano nieregularnie). Ukraińskie instytucje kulturalne i naukowe otrzymywały, podobnie jak polskie, wsparcie ze strony władz krajowych, w tym Sejmu Krajowego. Rozwój instytucji kulturalnych wspierał także arcybiskup Andrzej Szeptycki, duchowy, ale i w znacznej mierze polityczny przywódca narodu ukraińskiego, mąż stanu.
2025-06-05 15:56:11
romuald.saletra: W momencie wybuchu pierwszej wojny światowej Ukraińcy stanowili już poważną siłę ekonomiczną. Wzorem dla nich byli Polacy z zaboru pruskiego. Ukraińcy liczyli się również w życiu kulturalnym i umysłowym. Siedzibą najważniejszych ich instytucji był Lwów. Rywalizacja z moskalofilami i Polakami stała się jednym ze źródeł aktywności Ukraińców.
2025-06-05 15:56:25
romuald.saletra: Przez wieki żyjąc razem z Polakami, Rusini/Ukraińcy nasiąkali polską kulturą, podobnie jak Polacy ukraińską, rusińską. Wybierając współpracę, oba narody mogłyby wywrzeć już wówczas potężny wpływ na dalsze dzieje tej części Europy, lecz wikłając się w walkę i powołując na jej świadków strony trzecie, skutecznie się osłabiały. Świadectwem polskich wpływów kulturowych był hymn ukraińskich narodowców, a następnie współczesnej Ukrainy:
2025-06-05 15:56:37
romuald.saletra: Jeszcze nie umarła Ukraina,/ I sława, i wola. (…)
2025-06-05 15:56:54
romuald.saletra: Ukraińcy nieprzerwanie dowodzili dyskryminacji swego narodu w Galicji. W 1914 r. w Wiedniu pracowało w wyższych urzędach 304 Polaków i 24 Ukraińców, w 1911 r. na 408 profesorów wyższych uczelni Galicji było 10 Ukraińców. Obok 96 polskich było 6 ukraińskich gimnazjów. Jedno ukraińskie przypadało na 520 tys. Uczniów, gdy polskie na 42 tys. Polacy mieli więcej lepiej wyposażonych szkół o większej liczbie klas. Polakiem był zawsze namiestnik, marszałek Sejmu Krajowego i jednocześnie prezydent Rady Szkolnej Krajowej. Za przejawy dyskryminacji Rusini/Ukraińcy uważali też niewielką liczbę posłów ukraińskich. W 1883 r. w Sejmie Krajowym stanowili oni 8,6% ogółu, w 1913 r. – 21,7%. Według przygotowanej reformy, ich liczba miała wzrosnąć do 27,2%. W Radzie Państwa w 1879 r. mieli 4,7%, 1907 – 25,4% ogółu posłów z Galicji. Nie mieli własnego uniwersytetu.
2025-06-05 15:57:17
romuald.saletra: Dyskryminacja była ulubionym argumentem nacjonalistów obu narodów. Polacy m.in. zarzucali opanowanej przez konserwatystów Radzie Szkolnej Krajowej faworyzowanie Ukraińców i prowadzenie ukrainizacji szkolnictwa i polskich chłopów w Galicji Wschodniej. Niezależnie od racji polskich nacjonalistów liczby przytaczane przez stronę ukraińską były prawdziwe. Ale podnoszona przez nich sprawa dyskryminacji nie wynikała ze świadomej polityki władz galicyjskich, polskich konserwatystów, którzy stale poszukiwali sposobów znalezienia modus vivendi ze stroną ukraińską, lecz była następstwem słabości samych Ukraińców. W Galicji nie tyle istniała przewaga Polaków, co polskiej szlachty i polskich elit nad chłopami, i to zarówno polskimi, jak i ruskimi/ukraińskimi! Dlatego nie było też namiestników i marszałków Sejmu Krajowego pochodzących z rodzin polskich chłopów. Stosunkowo niewielu tez było profesorów gimnazjalnych i wyższych urzędników pochodzenia polsko-chłopskiego. Problem ukraiński w Galicji był zatem głównie problemem społecznym i kulturowym. Podobne trudności z pokonaniem własnych „warstw historycznych” miały wszystkie narody chłopskie wschodniej i centralnej Europy.
2025-06-05 15:57:33
romuald.saletra: W opinii nacjonalistów ukraińskich Polacy byli kolonizatorami ich ziemi, winni przeto ją opuścić. Stąd coraz donośniejsze hasła: „Lachiw za San” i „Ukraina dla Ukraińców”. W popularnych podręcznikach historii Ukrainy pisano, iż w latach 1349-1772 Galicja była okupowana przez Polaków, a o czasach autonomii: „Polska autonomia w Galicji”. Hasło „Lachiw za San” zbiegło się z planami nacjonalistów ukraińskich utworzenia własnego państwa w ramach monarchii Habsburgów, w którego skład, poza Galicją Wschodnią i częścią Zachodniej (nawet po Wisłok), weszłyby Bukowina oraz Ruś Zakarpacka. Takie stanowisko uzasadniał Mikołaj Michnowski (Mykoła Michnowśkyj) w broszurze z 1900 r. zatytułowanej „Samostijna Ukrajina”.
2025-06-05 15:57:47
romuald.saletra: Polscy nacjonaliści uznali plany ukraińskich nacjonalistów za przejaw niczym niewytłumaczalnej agresji. Nie chcieli się zgodzić, by Galicja była Piemontem nie tylko dla Polaków, ale i dla Ukraińców. Momentem przesądzającym o dalszych stosunkach polsko-ukraińskich było zamordowanie w 1908 r. namiestnika Galicji Andrzeja Potockiego przez ukraińskiego studenta Mirosława Siczyńskiego (Myrosław Siczynśky), którego okrzyknięto bohaterem Ukrainy. Dla obu nacjonalizmów było to ważkie wydarzenie. Śmierć Potockiego konsolidowała Polaków, a czyn Siczyńskiego – Ukraińców. Fatum ciążyło nad rodziną namiestnika, syn jego bowiem, również Andrzej, został zabity przez Ukraińców we wrześniu 1939 r.
2025-06-05 15:58:03
romuald.saletra: Oprócz konfliktu polsko-ukraińskiego istniał w dalszym ciągu konflikt między zdecydowanie słabnącym obozem moskalofilskim i narodowym (ukraińskim). Moskalofile powiadali: „Jeśli mamy tonąć, to lepiej w morzu rosyjskim niż w polskim bagnie”. Przewaga moskalofilów w Cerkwi unickiej przejawiała się w zalecanej delatynizacji, usuwaniu z liturgii wpływów polskich i łacińskich i powrocie do prawosławnej tradycji, ale tylko część księży przyjęła tę postawę. Część, przy tym stale rosnąca, uznała się za Ukraińców. Niejeden spośród nich zdecydowanie poparł opcję nacjonalistyczną wśród Ukraińców. W sferze polityki moskalofile podkreślali jedność Rusinów i Rosjan. W 1866 r. ksiądz unicki Iwan Naumowycz napisał: „jeden jest naród, aż do Karpat, jedna mowa ruska i jedna religia”. Stąd przekonanie, że językiem narodowym Rusinów galicyjskich winien być rosyjski. Ale problem polegał tym, iż lud nie znał rosyjskiego i nie rozumiał konieczności jego nauki. Dlatego jeden z ideologów ruchu moskalofilskiego zachęcał do posługiwania się tzw. Jazyczyjem, czyli żargonem będącym sztuczną syntezą rosyjskiego, ukraińskiego i staro-cerkiewno-słowiańskiego. Ten pomysł również nie wywołał entuzjazmu. Inteligenci moskalofile, nie chcąc używać ukraińskiego, gdyż w ich przekonaniu był to „język świniopasów i chamów”, zazwyczaj nie znając dobrze rosyjskiego, posługiwali się językiem… polskim. Trzymali się cyrylicy i kalendarza juliańskiego. Wzmocnili własne instytucje, Instytut Stauropigialny i Narodny Dom, oraz stworzyli towarzystwo oświatowe im. Michaiły Kaczkowskiego. Duchowni moskalofilscy odmawiali odprawiania nabożeństw za pomyślność Proświty, a narodowców Ukraińców nazywali heretykami i bezbożnikami. Z kolei narodowcy nazywali moskalofilów kacapami. Przełomowy dla przyszłości obu głównych orientacji politycznych wśród unitów był 1882 r., kiedy to zostali aresztowani Iwan Naumowycz i jego współpracownicy, oskarżeni o zdradę stanu, o próbę oderwania Galicji od Austrii i przyłączenia jej do Rosji. Choć zostali ostatecznie uniewinnieni, w czasie procesu ujawniono ich związki z Rosją, w tym typu agenturalnego, oraz świadczenie jej pomocy w przeprowadzeniu likwidacji Cerkwi unickiej w Królestwie. Fakty te skompromitowały ich, a zawarta w 1890 r. ugoda polsko-ukraińska (Badeni-Romańczuk) pozwoliła na przełamanie wpływów moskalofilów w konsystorzu świętojurskim we Lwowie.
2025-06-05 15:58:19
romuald.saletra: Ruch moskalofilski nie był jednolity. Zasadniczy rozłam nastąpił w ostatnich latach przed 1914 r. Umiarkowani, nawiązując do tradycji tzw. Staroruskich, uznali się za Rusinów spokrewnionych z Rosjanami. Podobnie jak pozostali moskalofile, stawiali na Rosję jako sojusznika politycznego. Ich organem prasowym był „Hałyczanin”. Radykalni uznali, że nie ma Rusinów w Galicji, są tylko Rosjanie. Wezwali do nauki języka rosyjskiego. Ich poglądy wyrażała „Prikarpatskaja Ruś”. Ale nie zyskali szerszego oparcia.
2025-06-05 15:58:32
romuald.saletra: Wśród unitów zatem uformowały się cztery opcje polityczne, kulturowe, etniczne: 1. narodowoukraińska, za którą opowiedziała się zdecydowana ich większość, 2. ruska, 3. rosyjska, 4. polska, mająca oparcie wśród unitów polskojęzycznych. Wreszcie wśród Łemków umacniała się opcja regionalna, rusko-łemkowska.
2025-06-05 15:58:55
romuald.saletra: Aktywność polskich i ukraińskich nacjonalistów zaburzyła dotychczasowe raczej pokoje współżycie chłopów różnych wyznań w Galicji Wschodniej. Ukraińskie „Diło” wezwało do ratowania dusz łacińskich katolików przed polonizacją i „laszą eksterminacją”. Żądało wprowadzenia języka ukraińskiego do kościołów katolickich. Z kolei endecja apelowała o zatrudnianie na folwarkach polskich robotników rolnych, a w mieście polskiej służby domowej. Wysiłki nacjonalistów obu narodów nie doprowadziły do szczególnych zmian w rozmieszczeniu i liczebności obu nacji, natomiast znakomicie podgrzały atmosferę. W pierwszą wojnę światową oba narody weszły z głębokim przekonaniem o swojej racji. Jeden i drugi uważały Galicję Wschodnią za własną. Tekst stanowi cytat za A. Chwalba.
2025-06-05 16:00:03
romuald.saletra: Ukraina to państwo, które ma płynne granice, podobnie jak Polska. Jako ziemie rdzennie(?) ukrainne dawniej uchodziły obszary położone za rzeką Murafą, czyli tereny byłych województw kijowskiego, bracławskiego i czernichowskiego, z czego Ukraina jako współcześnie obowiązujący konstrukt wytworzyła się na terenie Lwowa w okresie, kiedy miasto to było częścią Austrii. Wbrew pozorom, to Lwów, a nie Kijów jest ośrodkiem powstania współcześnie propagowanej państwowej myśli ukraińskiej. Z drugiej strony spora część wpływowych ukraińskich środowisk za ukraińskie upatruje terytorium położone pomiędzy Sanem a Donem, wraz z Kubaniem.
2025-06-05 16:00:25
romuald.saletra: Państwowotwórcza współczesna myśl ukraińska wytworzyła się dopiero w połowie XIX w. na terenie dawnej Galicji. Nawiązywanie do Kozaków, oporu antyfeudalnego z XVII w., obrony wiary prawosławnej, to tylko mity narodowotwórcze. Per analogiam, swego czasu Polacy uważali się za spadkobierców Sarmatów. Ziemie ukrainne Korony Polskiej w okresie od 1654 r. (układ w Perejasławiu), poprzez rozejm Andruszowski z 1667 r., Pokój Grzymułtowskiego z 1686 r., a następnie poszczególne rozbiory Polski dokonywane przez Rosję, w szczególności te z 1793 i 1795 r. stopniowo alienowały się spod polskich wpływów. Polskie powstania narodowe, w szczególności to z 1863 r. skutecznie ograniczały polski stan posiadania na dawnych ziemiach ukrainnych. Narodowościowa polityka Stalina i działania ukraińskich szowinistów stanowią zwieńczenie wielowiekowego procesu wypierania polskich wpływów z Ukrainy. Kozaczyzna Zaporoska zakończyła swój byt za czasów Katarzyny II, która podporządkowała Rosji tereny współczesnej Ukrainy. Pozostałe po upadku Siczy Zaporoskiej organizmy, nawiązujące do tradycji Kozaczyzny Zaporoskiej, aż do czasów nam współczesnych pozostają podmiotami wiernymi Moskwie. Z kolei powstała w połowie XIX państwowotwórcza myśl ukraińska zaowocowała dopiero w okresie I wojny światowej, wówczas ukształtowało się kilka ośrodków myśli ukraińskiej, jak np. Hetmanat Pawła Skoropadskiego — w sporej mierze powstały w związku z polityką Niemiec, Ukraińska Centralna Rada, Zachodnioukraińska Republika Ludowa (ZURL), czy późniejsza USRR. Poszczególne ukraińskie organizmy polityczne zwalczały się wzajemnie. ZURL był pierwszym podmiotem politycznym, z którym odrodzona po zaborach Polska toczyła regularną wojnę. W okresie poprzedzającym II wojnę światową rozwinęła się szowinistyczna myśl banderowska, której efektem było powstanie takich zbrodniczych formacji jak OUN-UPA, SS Galizien, przy zażyłej współpracy z nazistami. Ostatecznie za sprawą Akcji Wisła, przeprowadzonej w 1947 r. wspólnie przez ZSRR i PRL, problem ukraińskiego szowinizmu został na jakiś czas rozwiązany. Z kolei USRR jako kraj związkowy ZSRR stała się organizmem realizującym ukraińską potrzebę państwowości. USRR zwalczała ukraiński szowinizm. Jak śmiało możemy zauważyć, mamy do czynienia z dwiema głównymi zwalczającymi się tożsamościami ukraińskimi. Wbrew pozorom, historia współczesnej Ukrainy (myśl szowinistyczna i nacjonalistyczna) nie zaczyna się w XVII w., a tym bardziej w IX w., jest to konstrukt powstały w połowie XIX w., później realizowany przy wsparciu Niemieckiej polityki. W 1991 USRR przekształciła się w niepodległą Ukrainę. To właśnie po 1991 r. na zachodniej Ukrainie odrodziła się myśl szowinistyczna. Współczesna Ukraina wywodzi się z tradycji dawnej USRR.
2025-06-05 16:00:49
romuald.saletra: Co do wyzysku feudalnego Rusinów i migrantów z Polski (Mazurzy, od Mazowsza), prób sprowadzenia Kozaków Zaporoskich do roli ludności zależnej, a także ograniczania wpływów Cerkwi na ziemiach ukrainnych, polityka ta czyniona była przez magnatów w sporej mierze wywodzących się spośród miejscowych kniaziów. Polacy (Mazurzy) osiedlający się na ziemiach ukrainnych zwykle ulegali rutenizacji, z kolei miejscowa szlachta przyjmowała kulturę polską. Proces ten świadczy o atrakcyjności polskiej kultury i polskich rozwiązań ustrojowych. Przedstawiłem, kiedy powstała ukraińska myśl nacjonalistyczna i jak ta ma się do tradycji okresu poprzedzającego połowę XIX w. Ów jak to niektórzy określają swoisty polski „drang nach Osten” to pojęcie krzywdzące i rażąco niewspółmierne do polskiej polityki na dawnych ziemiach ukrainnych. Polska polityka wschodnia sięga czasów Kazimierza II Sprawiedliwego, już w okresie panowania Kazimierza III Wielkiego Polska stała się państwem wielonarodowym. Na zajętych prawnie terenach budowaliśmy cywilizację, która stała się podstawą siatki urbanistycznej terytorium współczesnej zachodniej Ukrainy.
2025-06-05 16:01:03
romuald.saletra: Przyczyną porażki wschodniej polityki I RP w XVII w. było godzenie w interesy Cerkwi, w której obronie wystąpili Kozacy Zaporoscy. Zyskali oni poparcie przywiązanych do swej religii Rusinów, dodatkowo niezadowolonych z pogłębiającego się ucisku feudalnego. Ograniczanie limitów rejestrów, próby przekształcenia Kozaków w ludność zależną, a także nieudany projekt wojny z Imperium Osmańskim i Chanatem Krymskim doprowadziły do pogłębienia niezadowolenia i wybuchu powstania. Powodzenie Chmielnickiego, a także ingerencja państw ościennych (Moskwy, Imperium Osmańskiego, Szwecji, a także Anglii) spowodowały serię niszczycielskich wojen i towarzyszących im nieszczęść. Czego się nie czyni w imię "usprawiedliwionego" zniszczenia katolicyzmu? W konsekwencji Moskwa zajęła miejsce Korony Polskiej w poskramianiu stepowych społeczności.
2025-06-05 16:01:18
romuald.saletra: Śmiało możemy zauważyć, iż szowinistyczna myśl ukraińska, powstała w połowie XIX w. pozornie nawiązuje do tradycji wydarzeń poprzedzających XIX w. i dawniej wykorzystywana była do szczucia na Polaków, co zaowocowało serią szowinistycznych zbrodni i polityką eksterminacyjną Polaków (i innych, np. Czechów) w okresie II wojny światowej. „Samostijna Ukrajina” stanowiła projekt realizowany przy współpracy z nazistowskimi Niemcami. Kres ukraińskiemu szowinizmowi położyła przeprowadzona w 1947 r. wspólnie przez ZSRR i PRL Akcja „Wisła”. Współczesna Ukraina stanowi kontynuację USRR, czyli podmiotu politycznego odnoszącego się wrogo wobec szowinizmu. W 1991 r. Ukraina uzyskała niepodległość, de facto w prezencie. Od 1991 r. swój renesans (reakcja wobec komunizmu?) przeżywała myśl szowinistyczna, która wyrażała się np. w gloryfikacji postaci S. Bandery. Pogorszenie sytuacji Ukrainy po upadku ZSRR we wschodniej i południowej części kraju doprowadziło do resentymentu za czasami ZSRR — podobny proces jest obserwowany na Górnym Śląsku. Od 2004 r. na Ukrainie zwalczają się ze sobą różne ukraińskie tożsamości, które odwołują się do odmiennych tradycji państwowych.
2025-06-05 16:01:58
romuald.saletra: Jak mawiali niegdyś przedstawiciele kierunku studzącego rojenia polskich megalomanów, fałszywa historia jest podstawą błędnej polityki. Należy odróżniać poglądy nacjonalistyczne od szowinistycznych, z czego myśl szowinistyczna na Ukrainie cieszy się sporo większym zainteresowaniem niż w Polsce. Banderze na Ukrainie wznoszone są pomniki, z pieniędzy polskiego podatnika wydawane i rozpowszechniane są elementarze o tytułach "Bandera i ja". Myśl banderowska ostatnimi laty była popularyzowana. Bandera wraz ze swymi współpracownikami krzewił nienawiść względem Polaków i innych nacji (np. Czechów) zamieszkujących tereny uważane za ukraińskie. Celem ukraińskich szowinistów było powołanie u boku III Rzeszy "samostijnej Ukrainy" tylko dla Ukraińców. Banderowcy terroryzowali ukraińskie społeczeństwo, dokonywali zbrodni i eksterminowali inne etnicznie społeczności, w czym wzorowali się na metodach stosowanych przez nazistów, choć swą zbrodniczą politykę realizowali za pomocą prymitywnych narzędzi. Wielu służących u boku nazistowskich Niemiec w zbrodniczej formacji SS Galizien po II wojnie światowej, pod pozorem posiadania obywatelstwa II RP uzyskało azyl na Zachodzie i tym sposobem uchroniło się od odpowiedzialności. Niestety polski rząd na swym ukraińskim odpowiedniku nie wymusił podjęcia skutecznych działań w celu stanowczego ukrócenia rozpowszechniania banderyzmu. Ukraina stanowi państwo, na które składają się różne, niejednokrotnie zwalczające się tożsamości. O ile na zachodzie Ukrainy obserwowane są odniesienia do banderyzmu, o tyle wschodnia Ukraina odżegnuje się od tej "tradycji".
2025-06-05 16:02:19
romuald.saletra: Łączenie ze sobą postaci Bandery, a także Ognia, Burego, czy Chmielnickiego dowodzi braku znajomości tematu. Tym bardziej budzące kontrowersje jest stwierdzenie o "NASZYCH" (rozumiem, że polskich) magnatach (królewiętach) udzielnie panujących na ukrainnych (sic!) ziemiach. Poniektóre magnackie księstwa swymi rozmiarami odpowiadały terytorium mniejszych współczesnych europejskich państw (np. Belgii) i posiadały własne wojska. Otóż spore grono tych NASZYCH magnatów udzielnie panujących na ukrainnych ziemiach wywodziło się spośród ruskich (sic!), a więc miejscowych kniaziów, na czele z rodziną Wiśniowieckich, która swego czasu nawet sprawowała rządy królewskie w Koronie Polskiej. Dokładnie, mieliśmy króla wywodzącego się z ludności ruskiej. Czy w innych ówczesnych europejskich krajach byłaby możliwa tego rodzaju sytuacja? Np. wyobraźmy sobie, iż w XVII w. królem Anglii zostaje Irlandczyk?
2025-06-05 16:02:57
romuald.saletra: Jak można zauważyć, Ukraina spokojnie mogłaby znaleźć inne odniesienia, które z całą pewnością lepiej sprawdzałaby się w budowaniu współczesnego państwa, które wykazywałoby aspiracje do integracji z zachodnimi strukturami. Pewne zaszłości, zafałszowane i spopularyzowane mogą tworzyć klimat niechęci pomiędzy poszczególnymi narodowościami. O krzywdach należy mówić, wyjaśniać, jednakże ideologie prowadzące do krzywd nie powinny być promowane, a tym bardziej na ich podstawie nie może być budowana tożsamość narodowa. No właśnie, co z ukraińską tożsamością narodową? Zdaje się, iż Ukraińcy jak dotąd zawsze tworzyli zaciekle zwalczające się tożsamości państwowotwórcze, co łatwo można wykazywać już od XVII w. W konsekwecji ziemie ukrainne, później ukraińskie, wielokrotnie były dzielone pomiędzy Moskwę (Rosję), Polskę, Imperium Osmańskie (Turcję), czy Niemcy. Dlatego w przypadku Ukrainy, moim zdaniem, dobrym rozwiązaniem faktycznie byłaby federalizacja państwa.
2025-06-05 16:03:13
romuald.saletra: A jakie to dobrze kojarzące się nawiązania moglibyśmy odnaleźć w dziejach Ukrainy? Z całą pewnością mógłby zostać podniesiony temat zmagań z naporem islamskim na południowo-wschodnie rubieże Królestwa Polskiego jak choćby obrona Chocimia z 1621 r., konflikty z Chanatem Krymskim, czy kozackie wyprawy na Stambuł. Za inny punkt odniesienia mogłaby posłużyć Ugoda Hadziacka z 1658 r. i związany z tym porozumieniem projekt zreorganizowania ówczesnej państwowości. Później polsko-ukraińską współpracę obserwujemy w 1920 r. w ramach wspólnie podjętej wyprawy kijowskiej. Każde z przedstawionych wydarzeń, a także inne (np. dorobek Władysława Opolczyka, Daniela Romanowicza etc.), spokojnie mogłoby posłużyć pod mit założycielski ukraińskiej państwowości. Z całą pewnością Banderę spokojnie można odrzucić.
2025-06-05 16:03:30
romuald.saletra: W ramach ciekawostki wypada dodać, iż ziemie ukrainne rozciągały się dawniej dopiero za rzeką Murafą. Z kolei Ukraina jako określenie państwa jest konstruktem wymyślonym przez pewne lwowskie środowisko w połowie XIX w. i stanowi wyraz zerwania z tradycją Rusi.
2025-06-05 16:14:37
tojatoja: O czym wy tu ględzicie: Wyrok sądowy o flagach 29 maja 2025 roku Sąd Apelacyjny we Wrocławiu orzekł, że sprzeciw jednej osoby wobec wywieszenia flagi innego państwa na budynkach administracji publicznej jest wystarczający dla jej usunięcia. Wyrok, sygn. II AKa 445/24, ma charakter prawomocny i może być stosowany w innych podobnych sprawach w Polsce. Kluczowe znaczenie ma, że obecność innej niż polska flaga uznawana jest za kontrowersyjną
2025-06-05 20:11:54
Mach: tojatoja-w Polsce nie ma prawa precedensowego, jak w USA, ale jest prawo stanowione. Węnglorz niech już szporuje kasę na zapłacenie grzywny.
2025-06-05 20:20:10
Mach: Jak Wenglorz chciałby się powołać na wyrok sądu wrocławskiego , to nie może dopuszczać się czynu zabronionego ale na drodze sądowej miał pozwać burmistrzynię ,że taki sąd we Wrocławiu wydał wyrok i on oczekuje ,że burmistrzyni tę flagę zdejmie, mając orzeczenie sądu rejonowego w Cieszynie a nie odwrotnie- gospodarzem obiektu jest burmistrzyni a on wtargnął na obiekt bezprawnie,którym nie zarządza -zwykłe chuligaństwo.
2025-06-06 06:25:07
suski: Przynajmniej jedno zero bym mu dołożył, brunatnemu prymitywowi.
2025-06-06 06:26:03
suski: A donek ma faktycznie coś z głową.
2025-06-06 06:31:36
suski: Przy okazji, kogoś dziwi, że już wychodzą przekręty w komisjach wyborczych, oczywiście na korzyść Alfonsa?
2025-06-06 07:28:49
"tom": ...nikogo suski nie dziwi, że tonący brzytwy się chwyta.
2025-06-06 08:00:02
"tom": .. to ciekawe suski, w warszawie jest 4500 pań do wynajęcia, na których szkolenie z sexworking'u prezydent warszawy wydaje rocznie mln. PLN. Zastanów się suski, kto tu jest Alfonsem
2025-06-06 08:07:43
one: Wisząca flaga ukraińska na cieszyńskim ratuszu jest dla wielu mieszkańców nie do zaakceptowania. Orzeczenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wkrótce zamknie tą kwestię.
2025-06-06 08:20:55
"tom": .... 11 lipca to dobra data dla gosposi, na uroczyste zdjęcie ukraińskiej flagi z ratusza /www.youtube.com/shorts/mLZzZjMjL5I
2025-06-06 08:47:39
one: MSZ Ukrainy wydało oświadczenie nawołujące Polskę do odstąpienia od ustanowienia 11. lipca Dniem Pamięci o Polakach - Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II RP. To kolejny pokaz arogancji ze strony ukraińskich władz. Kolejny również przykład, że flaga ukraińska nigdy nie powinna powiewać nad głowami obywateli Cieszyna.
2025-06-06 08:57:28
Mach: Ci co zapoznali się z treścią wyroku sądu apelacyjnego mają dokładnie wykładnie prawną tego precedensu. Zdarzenie za które był oskarżony Wenglorz miało miejsce w listopadzie 2024 r. a nie w maju 2025 r.Sąd apelacyjny wskazał w jaki sposób ma się też odbywać zdjęcie flagi obcego państwa przez obywatela -oczywiście działanie Wenglorza nie mieści się w tych ramach. Odwracanie flagi obcego państwa to zwykły wandalizm, delikt dyplomatyczny i międzynarodowy.Pani burmistrz oczywiście też nie powiedziała ,że ta flaga będzie na stałe powiewać na urzędzie jest znakiem solidarności lokalnej społeczności z Ukrainą w czasie trwania agresjii rosyjskiej . Sąd apelacyjny rozpatrzy argumenty stron.
2025-06-06 09:18:37
sierżant_Niemyty_Wycior: Ruskie onuce wciąż napompowane, ale wasz czas się kończy plugawa zarazo.
2025-06-06 12:41:33
"tom": ...znakiem solidarności lokalnej społeczności z Ukrainą w czasie trwania agresji rosyjskiej może być wywieszanie poparcia w obrębie prywatnych posesji a nawet przyjmowanie do własnych domów, natomiast obwieszenie instytucji administracji publicznej dowolnymi flagami ( zwłaszcza innego państwa) nie znajduje poparcia ani w ustawach ani w konstytucji, Wygląda na to że uśmiechnięci solidarnie, a zwłaszcza zarządcy niektórych obiektów administracyjnych są niedouczeni z prawa panującego w Polsce i stosują to prawo jak je rozumieją, że niewiele zrozumieli z czytanych przepisów, mamy to co mamy.
2025-06-06 13:28:45
Mach: Wyżej wydał orzeczenie sąd nadapelacyjny sygn. akt "tom"/hażlaska/kamieniarz. Skończ ten bełkot.
2025-06-06 13:48:02
RysiekK22: osobnikom popierającym wojnę ukrozbójców (rzekomym "sługom narodu ukraińskiego" ) przypominam że efektem waszej haniebnej postawy dla większości zwykłych Ukraińców jest to że są porywani przez bandy zelenskiego i wysyłani na front- czyli na pewną śmierć. No i jażem teraz obnażył waszo hipokryzję i zdemoralizację.
2025-06-06 15:15:36
"tom": ... cóż zrobić, buca słowem nie przekonasz, wychowali go na bufona i basta. A propos sądu nadapelacyjnego, chłop będzie zadowolony z reklamy, gdy mu drogę dojazdową rozkopali.
2025-06-06 17:58:40
Mach: Drogę w końcu jakoś naprawią ale twojego mózgu rozkopanego już się naprawić nie da.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: