Wyłudzał, bo nie miał na ''zimówki''
Szczegóły tej sprawy wyjaśnia oficer prasowy cieszyńskiej Policji st. asp. Rafał Domagała - We wtorek w Istebnej na jednej z głównych dróg mieszkaniec Koniakowa jechał swoim suzuki za ciężarówką. Podczas jazdy z samochodu ciężarowego miał wypaść kamień i uszkodzić szybę w osobówce. Poszkodowany zatrzymał sprawcę i zażądał od niego 500 zł. Szofer początkowo zaprzeczał, ponieważ wiózł tylko ziemię. Jednak po chwili zgodził się na wypłatę części odszkodowania . Wręczył mu 380 zł i umówili się, że resztę zapłaci później. Mieli skontaktować się telefonicznie. Kierowca ciężarówki pojechał do firmy, gdzie swoim kolegom opowiedział o tym zdarzeniu. Jeden z przysłuchujących się kierowców skojarzył, że miał taką samą sytuację z tym samym kierowcą samochodu. Miesiąc temu w Istebnej kamień, który wypadł z jego ciężarówki miał także uszkodzić szybę w tym samochodzie. Wtedy razem spisali oświadczenie do firmy ubezpieczeniowej o pokrycie kosztów naprawy. Obaj oszukani kierowcy postanowili spotkać się z właścicielem suzuki w środę. Skontaktowali się z nim pod pretekstem przy wypłaty reszty odszkodowania w wysokości 120 zł. W umówione miejsce przyjechali także powiadomieni przez mężczyzn wiślańscy policjanci. Okazało się, że szyba była uszkodzona znacznie wcześniej niż miały miejsce oba zdarzenia.
Postawiono pod murem 47-letni mieszkaniec Koniakowa stwierdził, że chciał w ten sposób wyłudzić odszkodowanie, ponieważ nie ma pieniędzy na opony zimowe… Teraz policjanci z Wisły ustalają, czy mężczyzna mógł dopuścić się więcej takich czynów. Za oszustwa grozi mu do 8 lat więzienia.
(red)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.