Wyborczy autobus KWW SIŁA

pavcio: i to się nazywa KAMPANIA! Gratuluję i trzymam kciuki. a panom od banerów i spotkań w kończaku: dziękujemy, czas Wasz się skończył, nie nadajecie się.

Herr Flick: Biała "Siła" - ciekawy komitet. Zagłosuję

rewizor: Panie Grzegorzu akurat w SP 2 obiady opłaca się przelewem, więc w Cieszynie już się to dzieje ;)

Mach: Siłą każdego komitetu wyborczego jest otwartość. Sądzę,że inaczej należy podchodzić do tych zespołów kandydatów na radnych, którzy do tej pory nie mają doświadczenia w samorządzie, inaczej do tych ,którzy to doświadczenie zebrali. Cykl działania zorganizowanego polega na określeniu celów,wskazania na środki, które umożliwiają realizację celów, kto nimi będzie kierował ,kto je skontroluje i kto je rozliczy i oceni ostatecznie słuszność założonych celów tj. czy spełniły zakładane oczekiwania. Tymczasem zarówno wśród doświadczonych samorządowców jak i tych początkujących obserwuję unikanie konkretów. Tak naprawdę to nie widzę różnicy pomiędzy komitetami w postawionych celach, które w najbliższej przyszłości zamierzają się podjąć gdy zasiądą w samorządzie. Mało tego, nie rzucają się w ogień polemiki, czy krytyki założonych celów,ba nawet ich nie ujawniają, wręcz blokują na forach dyskusję na temat ich programów wyborczych, których zresztą nie mają, nie podyskutujesz nawet na temat ich haseł wyborczych. Jak powiadają "prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Kiedy porównuję poprzednią kampanię wyborczą do samorządu w toku polemiki pojawiało się nie rzadko po 100 i więcej postów komentujących- obecnie ponad 33 komentarzy nikt z kandydujących nie otrzymał. Więc nic to dobrego nie wróży na przyszłość- brak oryginałów,którzy przyszłą radę gminy mogą natchnąć duchem dokonań a co najwyżej niemrawą duchotą. c.d.n.

bronek91: Mach, dziwisz się zainteresowaniem wobec potencjalnej dyskusji? Wystarczy przejść do konkretów, wskazać powiązania, ewentualnie wobec tych starszych stażem samorządowców wziąć pod uwagę wcześniejsze obietnice, czasem trochę podwyższyć poziom merytoryczny i chętni do dyskusji się wykruszają. Natomiast, gdy główny ciężar "debaty" bazuje na emocjach, bluzgach, zastraszaniu itd. wtedy nabija się po 1000 komentów i więcej. Niestety mnie to również niepokoi, świadczy to o poziomie naszej klasy politycznej. Za rok, za pięć lat część z samorządowców pójdzie w posły, ministry, premiery a nawyki ze samorządu pozostaną. Tak nawiasem, całkiem niezły pomysł z tym objazdem autobusem. Krytyce jako organizacji coś niecoś zarzucam, pewne sprawy widzę inaczej. Jednak muszę przyznać, iż pod względem merytorycznym całkiem nieźle się prezentuje, szczególnie w większych miastach. Jednak współczesny elektorat bardziej podatny jest na populizm mainstreamu. In plus, kierunek różnych mniejszości kosztem człowieka pracy, nie jest dobrym wyborem.

bronek91: Problem dzisiejszej polityki polega na tym, iż prowadzona jest w oparciu o emocje a merytoryczna debata, gdzie liczy się konkret i rozwaga w obecnej sytuacji bardziej może zaszkodzić niż pomóc. Jak powiedział Tomasz Lis: "poważnie to znaczy nudno". A wyborcy, przecież i tak część z nich pójdzie do wyborów, czy debata będzie, czy nie. W końcu ktoś będzie rządził a gdy spora część obywateli zbojkotuje, wtedy kandydaci, ich familie, grupy interesu itd. wybiorą się sami. Chętnych do koryta nigdy nie zabraknie. Zatem kto wygrywa wybory? Ten, który wokół siebie zdobędzie więcej pozytywnych emocji i zdyscyplinuje docelową grupę wyborców. Do tego potrzebne są zasięgi oraz kapitał. Pytanie, ile taki sposób prowadzenia polityki ma wspólnego z demokracją?

bronek91: Mach, zatem zacznijmy bluzgać, obrażać, opowiadać karczemne historyjki i anegdotki, dyskredytować poszczególnych kandydatów, oczywiście wszystko w oparciu o emocje, a zobaczysz jakie będzie zainteresowanie.

Mach: Dżentelmeni nie mówią o pieniądzach. Ta utarta wypowiedź dotyczyła głownie mężczyzn z elit. Zaczynam jednak dostrzegać, że i kobiety kandydatki na burmistrza stronią od dyskusji o pieniądzach a przecież mówimy o przyszłych gospodarzach naszych gmin. W wypadku programów wyborczych KWW także unika się tych konkretów jakby ten temat w dyskusji stanowił jakieś foux pa. Decydując się na kandydowanie -gospodarowanie muszę dokładnie wiedzieć jakimi środkami będę dysponował, żeby cele określone w wyborczych programach można było zrealizować. A jak mam świadomość ,że tych środków nam nie wystarcza na postawione cele, to wskazuję jak je mam zamiar pozyskać , czyli kto ma zapłacić za naszą możliwą do realizacji lub wybujałą wyobraźnię. W programach wyborczych można też wskazać na dotychczasową zdaniem KWW niewłaściwą politykę w zakresie pomocy społecznej, utrzymywanie obiektów sportowych czy zarządzanie miejskimi obiektami komercyjnymi i proponować przemieszczenie środków budżetowych na cele ,które w istotny sposób odwrócą gospodarowanie miastem. Niczego takiego jednak nie usłyszymy. Większość ,także ci co już mają doświadczenie, jak o sobie piszą uprawia ogólnikową paplaninę. Kandydat Pan Szczurek wymyślił hasło "czyny nie słowa", tyle że nie uważam go za człowieka czynu, i obawiając się tej krytyki blokuje komentarze pod swoimi hasłami wyborczymi bo trudno to nazwać programem wyborczym. Za nim w kolejce ustawił się człowiek nr 2 jego komitetu- w tym zakresie bedziemy mieli dogrywkę z popularności byłych burmistrzów po upływie 4 lat jak ostatni rozstał się ze stanowiskiem. Jeśli uzyskają mandaty na okres kadencji pozostaną obaj panowie rentierami budżetu miasta i to tak naprawdę są ich podstawowe cele wyborcze. Pozostać na utrzymaniu podatnika- bo czynów się po tych kandydatach nie spodziewajmy. c.d.n

tom lem: Mach – po sprawdzeniu znaczenia „rentier”, cisną się na usta inne słowa określające osobników pchających się na stołek burmistrza w Cieszynie. „Pozostać na utrzymaniu podatnika - bo czynów się po tych kandydatach nie spodziewajmy” jest kwintesencją parcia do stołka. Niestety jeszcze jest majątek do sprzedania, więc kandydaci będą się mogli wzbogacić.

Mach: Tomie,wybory są po to aby ktoś tę funkcję z wyboru pełnił. Osobiście nie mam nikomu za złe,że postanowił kandydować i żadnego z kandydatów nie podejrzewam o złe intencje. Prowokuję jedynie by ci, którzy prezentują nam swoje hasła wyborcze lub miałkie programy włączyli się w rzeczową dyskusję o samorządzie na tym forum. Część z nich gotowych jest żebrać indywidualnie wyborców o swój głos a tu gdzie mają szerokie audytorium (ponad 1600 wejść na stronę) większość kandydatów nabiera wody w usta i milczy. Mało tego,sponsorowanymi tekstami uprawiają monolog z wyborcami. Jeśli unikają krytyki swoich programów,ba nawet haseł wyborczych przed tym nim podejmą się czynów jeżeli zostaną wybrani to jest to wyraźne lekce ważenie wyborców - i takich delikwentów należy bezwzględnie eliminować z naszego życia społecznego. Dla niektórych wielkim czynem jest sam fakt wstania do pracy i dotarcia do niej na czas- bo roboty po nich się nie spodziewajmy. Pod pretekstem wykonywania funkcji społecznej nie liczmy na ich obecność w pracy z której pobierają pensję i nie liczmy na ich wnikliwe podejście do naszych wspólnych problemów i rzetelne podejmowanie decyzji w oparciu o możliwości.

Mach: Mandat radnego dla części z nich stanie się jedynie mandatem nietykalności.

bronek91: Mach, poruszyłeś bardzo ważną kwestię. Samo złożenie poważnego projektu wymaga sporządzenia solidnej analizy finansowej. Szkoda tracić czas na te niezbędne sprawy w czasie trwania kadencji. Lepiej stosowne czynności wykonać wcześniej, odpowiednie propozycje złożyć w ramach programu a po wybraniu w wyborach dokonać jedynie pożądanych korekt i uaktualnień. Wtedy miałoby to nawet jakiś sens. Niestety politykę prowadzi się na emocjach a listy ustala wedle lokalnych układów, możliwości zaspokojenia rozbudzonych potrzeb konsumenckich, znajomości, rodziny itd. Natomiast realny program pozostawia się często na po wyborach a kadencja skupia się na administrowaniu i załatwianiu bieżących spraw, których się nie rozwiązuje. Wyborca z reguły wybiera mniejsze zło. Niestety jako społeczeństwu daleko nam do sytuacji zakładanej.

tom lem: Bronek91 – jakie emocje – tylko wyrachowanie i podążanie utartymi ścieżkami pijar. Jaka „ SIŁA”, która potrzebuje autobusu na wycieczkę po Cieszynie. To jest przekład dla rzekomo zapraszanych turystów do grodu nad Olzą, by zwiedzali go autobusem? Cieszyn po przekątnej można przejść w jedną godzinę. To ma być nowa jakość a może ino-owacja w rządzeniu. KWW „ siła „ musi być mocno zapracowana i przybyć z daleka, by po Cieszynie jeździć autobusem. Marzymy o sporządzeniu solidnej analizy finansowej(?)jak per pedes jest przeżytkiem.

bronek91: tom lem: Solidnego obiektu nie wznosi się na piasku propagandy tylko fundamencie prawdy, która jak oliwa zawsze wypływa na wierzch. Każde kłamstwo ma krótkie nogi. Goebbels też szedł utartymi ścieżkami w pijar i jak skończył?