Pożegnanie zimy - powitanie wiosny
Dzieci bawiły się świetnie. Pełne zaangażowania i kreatywności stworzyły wyjątkową, kolorową kukłę. Pogoda dopisała, aura była iście wiosenna. Zanim Marzanna spłonęła w ogniu, uczestnicy „pożegnania zimy” upiekli sobie kiełbasy. Na koniec wrzucili kukłę do ogniska, aby zimowa aura już na pewno nie wróciła.
Marzanna wywodzi się z obrzędów ofiarnych, które obchodzone były po to, aby zapewnić urodzaj w nadchodzącym roku. Zgodnie z zasadami magii sympatycznej wierzono, że stracenie postaci, która symbolizuje śmierć, spowoduje przepędzenie zimy i szybkie nadejście wiosny. Nazwa kukły najpewniej związana jest właśnie ze śmiercią. Jak wyjaśnia profesor Daniel Kadłubiec: Etymologia nie jest jednoznaczna. Rdzeń -mar- wskazywałby na morze, wodę, rdzeń -mor- zaś na śmierć, co w zasadzie na jedno wychodzi, bowiem woda w kulturach świata jako symbol chaosu jest także symbolem śmierci. W panteonie bóstw zachodniosłowiańskich właśnie Morena, Morana, Morzanna była czczona jako bogini śmierci, a zatem była utożsamiana z odchodzącą zimą. Jej unicestwianie przez topienie lub palenie miało symbolikę niszczenia zła, śmierci, a witania rodzącego się życia. Najlepiej ilustrują to warianty górnośląskie, w których po zniszczeniu kukły Marzanny wnoszone jest do wsi nowe latko, czyli zielone drzewko, symbol nowego życia.
Co ciekawe, zwyczaj ten był zupełnie nieznany na cieszyńskich terenach. Na obszarze ziemi cieszyńskiej upowszechniła go najprawdopodobniej telewizja, i to w drugiej połowie XX wieku, a jego kultywowanie jest kwestią przede wszystkim szkół. - tłumaczy profesor Kadłubiec. Zgodnie z pogańskimi wierzeniami nie bez znaczenia jest miejsce, gdzie Marzanna zostanie spalona. Palenie Marzanny powinno przebiegać na ziemi niczyjej, czyli najczęściej na miedzy, nigdy na polu, łące, gdyż równałoby się to, mówiąc popularnie, z ich skażeniem elementami zła, martwoty, śmierci. Bowiem Marzanna, jak zauważyliśmy, ma taką właśnie symbolikę, podkreślaną jeszcze przez słomę, czyli materiał, z którego kukła jest zrobiona. - podkreśla profesor.
Ten starosłowiański obrzęd był silnie potępiany przez Kościół. W 1420 roku Synod Poznański nakazywał: Nie dozwalajcie, aby w niedzielę odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakiejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią. Zwyczaj przetrwał jednak do dziś, choć jego magiczny charakter został zastąpiony przez radosną wiosenną zabawę głównie dzieci i młodzieży. To, czy palenie lub topienie symbolicznej postaci jest właściwym tematem do zabawy do dziś pozostaje kwestią dyskusyjną.
AH
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.