Niesiołowski: Zmarginalizować PiS
Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu, we wtorek gościł w cieszyńskim Domu Narodowym. W rozmowie z portalem OX.pl mówi o czterech latach rządów koalicji PO-PSL, stabilności polskiego systemu partyjnego i "PiS-owskiej recydywie".
Łukasz Grzesiczak: Panie Marszałku, nie ma Pan już trochę dość polityki?
Stefan Niesiołowski: Nie. Zacząłem uprawiać politykę jak miałem 20 lat. Poszedłem wówczas na wiec, w obronie orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich. Idą tam narażałem siebie, mogło być różnie. Od tamtego wydarzenie minęło lat czterdzieści kilka. Przez ten cały czas jestem w polityce i nie mam dość.
Która to Pana kampania wyborcza?
Kandydowałem w każdych wyborach parlamentarnych, ale prowadziłem też kampanie prezydenckie, samorządowe... Chyba dwudziesta.
Najważniejsza?
Myślę, że tym razem najważniejsza. Ona zadecyduje o przyszłości Polski, zdecyduje czy uda się zmarginalizować PiS na scenie politycznej. Jeśli się uda tego dokonać, będzie to z korzyścią dla Polski. W tej chwili to jest chyba najważniejsza kampania wyborcza po 1989 roku.
Panie Marszałku, cztery lata temu też słyszeliśmy o tamtej kampanii, że jest najważniejsza dla Polski. To jakaś strategia straszenia PiS-em?
Nie. Tamta kampania była oczywiście bardzo ważna. Chodziło o przerwanie tych tragicznych rządów Jarosława Kaczyńskiego. To było bardzo ważne. Trudno dyskutować na ile ważna. Może najważniejsza, bo jeśli nadal rządziłby Kaczyński to Polska byłaby w stanie rozkładu. Ta kampania jest ważna, żeby to zło się nie odrodziło, by nie nastąpiła recydywa. Chcemy zwalczyć zagrożenie PiS-owską recydywą. To stopniowanie jest może zbędne.
Jak z Pana perspektywy wyglądały ostatnie cztery lata rządów PO?
To były rządy ogromnego rozwoju Polski. Rządy w znacznym stopniu zrealizowanych obietnic. Rządy reform. Nie ma dziedziny w Polsce, w której rząd nie przeprowadził reform. Oczywiście zawsze można zrobić więcej, ale też nie można – jak AWS - zreformować się na śmierć. To były cztery lata, kiedy Polska przetrwała kryzys, rozwijała się. W tej chwili się buduje. To dobre lata dla Polski.
Koalicjant przeszkadzał?
Nie ma alternatywy dla tej koalicji, chyba, że są nią rządy samodzielne. Oczywiście to wyborcy zadecydują i od ich decyzji będzie zależał kształt sceny politycznej, ale trudno mi sobie wyobrazić inną koalicję niż z PSL. Na pewno nie wchodzi w grę koalicja z PiS-em, to byłoby oszustwo i nieuczciwość wobec naszych wyborców.
Niektóre sondaże mówią o trzech partiach w przyszłym parlamencie...
Myślę, że cztery partie to byłoby uczciwe rozwiązanie. PSL powinno znaleźć się w parlamencie, wszak 20% ludzi żyje z rolnictwa. Lewica nie jest zagrożona, wejdzie do sejmu. Wygląda na to, że po raz pierwszy w historii Polski powtórzy się układ parlamentarny, tzn. po czterech latach te same partie wejdą do sejmu.
To będzie świadectwem stabilności systemu partyjnego w Polsce?
To będzie świadectwem stabilności i siły demokracji, która w Polsce niczym się nie różni od stabilnych demokracji zachodnich, które powstawały przez kilkaset lat. My tę demokrację po długiej przerwie budujemy dopiero lat dwadzieścia.
Rozmawiał Łukasz Grzesiczak
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.