Kryminał z koronką – Grzegorz Kasdepke dla ox.pl
Grzegorza Kasdepkę, jednego z najpopularniejszych i najbardziej cenionych pisarzy dla dzieci, zaprosiła do Koniakowa Lucyna Ligocka-Kohut, założycielka Centrum Koronki Koniakowskiej. - Zadzwoniła do mnie przed ponad dwoma laty z pytaniem, czy nie podjąłbym się napisania bajki o koniakowskich koronkach. "Bajka o koronkach?" - marudziłem do słuchawki telefonu. - "To będzie strasznie nudne..." Zaproponowałem, że mogę napisać kryminał. Tytuł nasuwał się sam: koronkowa robota. Ku mojemu zaskoczeniu pani Lucyna powiedziała: "Tak!". – powiedział autor.
Podczas pobytu w Koniakowie pisarz poznał historię koniakowskiej koronki i zrozumiał, że jest to jednocześnie świadectwo emancypacji tamtejszych kobiet. - Heklując swoje cudne serwetki, obrusiki, czepce, bieliznę i na co tam im jeszcze umiejętności, fantazja i cierpliwość pozwoliły, zdobywały pieniądze uniezależniające się od zarobków męża! Dlatego koniakowskie kobiety są niezależne, silne, zaradne i uśmiechnięte. – podkreślił Grzegorz Kasdepke w rozmowie z ox.pl.
Przyglądając się koronczarkom dostrzegł podobieństwa z twórczością pisarską. - Uroda samych koronek jest oczywista - wystarczy im się przyjrzeć, aby to zrozumieć. To raz. Dwa - najzdolniejsze koronczarki wypracowują własny styl. Z pisarzami jest zresztą podobnie...Podobieństw jest więcej: zarówna jedna, jak i druga grupa posługuje się swoim alfabetem - bo tym właśnie są charakterystyczne koronkowe motywy, zwane potocznie "kwiotkomi". Tworzenie niektórych koronkowych dzieł trwa tyle samo, co napisanie powieści. I to, i to wymaga ogromnej cierpliwości, wyobraźni i skupienia. – wyjaśnił pisarz.
Dodał, że z jego obserwacji wynika, iż koronczarstwo jest też zajęciem pozwalającym na podtrzymywanie więzi społecznych, bo panie często umawiają się na wspólne heklowanie i na... ploty. - Zauważyłem jednak, że te najbardziej ambitne koronczarki pracują w samotności i w ciszy. W czym znowu widać analogie do pisarstwa. – podkreślił Grzegorz Kasdepke.
Lucyna Ligocka-Kohut wyjaśniła, że „Koronkowa robota, czyli wzór na kryminalną historię” to wyjątkowa opowieść o niezłych ziółkach i innych „kwiotkach”. - Staszek i Róża przyjeżdżają na wakacje do Koniakowa i tutaj próbują rozkminić i złapać różnych, ciekawych drabów. – powiedziała Lucyna Ligocka-Kohut.
Szefowa Centrum Koronki Koniakowskiej dodała, że to ciekawa, lekka książka, którą serdecznie poleca dzieciom i nie tylko. – Moi dorośli znajomi ją czytali i też stwierdzili, że jest świetna. – powiedziała.
Jedna z książek została zarezerwowana dla czytelników portalu ox.pl. Wystarczy w Centrum Koronki Koniakowskiej podać hasło – tytuł książki.
(ach)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.