Recenzja - "Betlejem polskie"- Scena Polska
![Recenzja - "Betlejem polskie"- Scena Polska](https://media.ox.pl/thumbnails/w867-h578-es/upload/wiadomosci/zip/2022/01/17/5350/294-5660.jpg)
Mrok zimowej, podhalańskiej nocy delikatnie przełamuje blask księżyca i poświata gwiazd, z których jedna, ta na Wschodzie nieba, świeci wyjątkowo jasno. Tu właśnie, pośród śniegu i górskich hal, rozespanym pastuszkom, pilnującym zimowego wypasu, objawia się... anioł, zwiastujący rzecz niesłychaną. Tu właśnie, gdzieś pomiędzy Zakopanem a Wawelem, przyjdzie na świat Dziecina, mająca odmienić los skażonej grzechem ludzkości i przynieść nadzieję pognębionym. Tu właśnie światło zwycięży ciemność, tu narodzi się wyczekiwany Zbawiciel, tu jest Betlejem.
Lucjan Rydel wplótł historię narodzenia Jezusa Chrystusa w kanwę zbiorowej, polskiej, ludowej i narodowej wyobraźni, gdzie wątkiem jest rodzima postać katolickiego chrześcijaństwa wraz z jego uniwersalnym przesłaniem zwycięstwa jasności nad mrokiem, dobra nad złem i życia nad śmiercią, a osnową- metafory mesjanizmu, tłumaczone na narodowowyzwoleńczy język i wdrukowane w matrycę patriotycznej świadomości. Wywiódł zaś tę historię znikąd indziej, jak z gminnych pieśni, kantyczek, chłopskich szopek i jasełek, których autorzy wiedzieli, że Bóg rodził się tu, między nami, wśród polskiej mroźnej zimy, (…) gdzieś w Krakowskiem, Proszowskiem czy w Sandomierszczyźnie.
Przekaz ów jest wciąż aktualny, przy czym wciąż można wzbogacać go o nowe odcienie i wątki lub uwydatniać istniejące- jak choćby symbolicznie, lecz dowcipnie naszkicowana relacja judaizmu z chrześcijaństwem czy też otwarta interpretacyjnie próba zobrazowania kryzysu władzy jako wartości- ziemskiej, ludzkiej, państwowej- nietrwałej, kapryśnej i zaborczej, w imię której Herod zaciąga wysoko oprocentowany kredyt u diabła.
Andrzej Sadowski, reżyserując wraz ze Sceną Polską Teatru Cieszyńskiego- i przy nieocenionym udziale kapeli Lipka- swój ostatni spektakl, wydobył wszystkie walory i akcenty dzieła młodopolskiego poety. Płynnie i z wyczuciem operując symboliką obrazu i językiem rekwizytu, proponuje ciekawe rozwiązania inscenizacyjne, dodając spektaklowi zarówno współczesnego, jak i lokalnego, zaolziańskiego kolorytu (konia z rzędem temu, kto zgadnie, dlaczego jeden z aniołów nosi cieszyński strój). Prowokuje skojarzenia i pytania o obecną sytuację polityczno-społeczną, jednak bez nachalności, łopatologii i z pełnym zaufania do odbiorcy powołaniem się na jego inteligencję.
Kompozycja scen jest bardzo wysmakowana kolorystycznie, wręcz malarska- oparta o zestawienie monochromatycznych odcieni bieli, rozbielonych zieleni i brązów w kontraście do zdecydowanych akcentów czerwieni, złota i błękitu, a także stopniowanie światła i cienia. Reżyser jest również autorem scenografii i kostiumów, co procentuje w spójności warstw spektaklu. Muzykę skomponował Zbigniew Siwek.
Świetna i często podwójna obsada daje aktorom przestrzeń do pokazania spektrum umiejętności. Szansę tę wykorzystał każdy z wykonawców, wkładając w swoją część pracy maksimum ekspresji i uczciwości, zaryzykuję jednak i wyróżnię dwa nazwiska: Kamil Mularz, powołujący do życia efektowną postać uwodzicielskiego Szatana o kocich ruchach i zachrypniętym głosie, na przemian z gapowatym pastuszkiem Maćkiem oraz Łukasz Kaczmarek, swobodnie władający swoją przestrzenią na scenie i wyposażający swoje role w ciekawą, męską energię.
(Iskra)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
![](/thumbnails/w45-h45/media/upload/single-file/2022/07/04/08/indeks.png)
![](/thumbnails/w45-h45/media/upload/single-file/2020/11/06/04/images (2).jpg)
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
![](/files/ox-news.png)