Połączenie z Warszawą wróci?

W tej chwili nie ma bezpośredniego połączenia Wisła – Warszawa. Zostało ono zlikwidowane wiosną tego roku. Można jechać z przesiadką w Katowicach bądź Pszczynie. I choć przesiadki raczej nie powinny stwarzać problemów, to jednak w Wiśle chcą, aby w rozkładzie jazdy pojawiło się bezpośrednie połączenie kolejowe pomiędzy miejscowościami.
Nie ukrywajmy, jadąc pociągiem, nie stoimy w korkach, nie musimy szukać miejsca do zaparkowania – przekonuje Rafał Skurzok prezes Wiślańskiej Organizacji Turystycznej.



Turystyka w naszym regionie się rozwija, ale nie można zatrzymywać się w miejscu z ofertami. Bezpośrednie połączenie na pewno będzie dodatkowym atutem – przekonuje Marcin Byrtek, przedstawiciel branży eventowej. Ale w Beskidy przyjeżdżają nie tylko turyści. To także doskonałe miejsce na organizowanie różnego rodzaju konferencji. Jednak po szkoleniach i spotkaniach czas wolny musi być zagwarantowany – to właśnie proponuje im nasza branża – dodaje Byrtek



Kiedy osiem lat temu w mieście powstał Hotel Gołębiewski, wymogło to na innych gestorach i właścicielach hoteli podniesienie standardu. Ale dzięki temu Wisłę coraz częściej odwiedzają turyści z grubszymi portfelami – dla nich szykuje się specjalne oferty - dodaje Byrtek.



W Wiśle pojawił się w minionym tygodniu ekskluzywny – jak na warunki PKP – wagon konferencyjny. Można w nim przeprowadzić zebranie, naradę i jednocześnie pokonywać trasę. Właśnie tego typu ofertami kolej zachęca, by wybierać się w Beskidy pociągiem. Ofertami – dodajmy - dla raczej zamożniejszych klientów, bowiem koszt wynajęcia wagonu to cena wahająca się między... 5 a 40 tysięcy złotych.
Czy są jednak szanse, żeby bez wynajmowania specjalnego wagonu, ale kursowym pociągiem, trafić ze stolicy w Beskidy? Są – słyszymy z ust Przemysława Wojtasa z biura Komunikacji i Promocji Intercity.

Zmiany, jeśli się pojawią, przyjdą wraz z nowym rozkładem jazdy PKP w grudniu.

Jan Bacza