Przyboś w cieszyńskiej poczekalni dworcowej
– To jest miejsce, które odnosi się do pewnego nurtu utworów Przybosia, w których mówił o ruchu, o kołach – tłumaczy Anna Cieplak, organizatorka imprezy i koordynatorka projektu #AWANGARDA27-39, stawiającego sobie za cel popularyzację twórczości autora „Sponad” (pisaliśmy o tym przed miesiącem). – W jednym z wierszy padają słowa „miasto kołami woła”. A Przyboś często wyjeżdżał z Cieszyna. I dla nas był ważny właśnie ten moment wyjeżdżania z Cieszyna, czy też wracanie do Cieszyna. A poczekalnia jest takim specyficznym miejscem, bo jest prowizoryczna.
Ta prowizoryczność niesie też za sobą pewną symbolikę, bowiem stan między byciem na miejscu a podróżą jest jak najbardziej prowizoryczny. Oczekiwanie na przystanku to taki moment zawieszenia – coś się ma za chwilę wydarzyć, ale jeszcze to nie nastąpiło.
Na swój sposób korespondowały z tym przesłaniem utwory elektronicznego zespołu „Unitraprodiż” z Krakowa z właśnie co wydanej płyty „Apokalispa” (to bynajmniej nie jest literówka – przyp. ÿ). Chwilami ciężka kakofoniczna muzyka spośród której wybijały się słowa. Autor tekstów i wokalista występujący pod pseudonimem tm0026 czyli Mateusz Dual nie ukrywał, że zależało im na wprowadzeniu słuchacza w nastrój przygnębienia. – To próba wrzucenia go w taką sytuację zmyśloną. Więc jeśli choćby na chwilę poczuje, jakby to było, gdyby był zamknięty w jakimś schronie, czy siedział w jakimś pomieszczeniu skąd nie może wyjść, bo dookoła szaleje promieniowanie, śmierć w powietrzu, to taka sytuacja jak najbardziej tłamsi poczucie wolności.
Ale czy w jakiś sposób ten stan wywołuje poczekalnia? czy wtedy też jesteśmy tacy przytłoczeni? – Nie, ale jeśli ktoś się czuł podczas koncertu ściśnięty to dobrze – padła wpółżartobliwa odpowiedź. I kilkanaście osób słuchało muzyki stojąc na ulicy.
Nim jednak krakowski zespół rozpoczął swą postapokaliptyczną wędrówkę, jako sui generis „support” zostały zaprezentowane nagrania fragmentów poezji Przybosia w udźwiękowionej interpretacji licealistek z grupy literackiej projektu #AWANGARDA27-39. Można też było samemu oddać się lekturze Przybosiowej frazy, gdyż jego wiersze rozwieszone były w całej poczekalni. Acz wśród nich znalazł się również zainspirowany awangardową poetyką współczesny utwór siedemnastoletniej Zuzanny Jeglorz, uczennicy liceum Towarzystwa Ewangelickiego w Cieszynie. Niebanalny wiersz zatytułowany „Brak”:
Porannym przypływem powrócić
w to samo miejsce następnego dnia.
Potem znowu i zawsze
jak to w przypadku
DWORCA.
Jedzie pospieszny
katalog twarzy.
Ludzie, dużo ludzi. Zbyt dużo na m2.
Wszyscy w grubych płaszczach, jeden na drugim się tłoczą. Śnieg im pada, trzęsą się w oczekiwaniu ciepłego
miejsca pod dachem
BRAK.
Wreszcie, o ustalonych godzinach, falami odpływają.
Zdaniem Cieplak, utwór ten z jednej strony odnosi się do Cieszyna, z drugiej może mieć wymiar uniwersalny. – Punktem wyjścia myślenia o tym wierszu był po prostu dworzec. Którego nie ma...
„Brak” Zuzy Jeglorz, jak i wiele innych wierszy jej koleżanek skupionych w prowadzonej przez Cieplak grupie literackiej pojawi się w mającej wyjść w połowie grudnia antologii poezji. I niewykluczone też, że wtedy Cieszyn ponownie będzie świadkiem kolejnej post-przybosiowej imprezy w miejscu, które zwykle służy innym bardziej przyziemnym niż artystycznym celom.
(ÿ)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.