Polacy bez szans w Werk Arenie
Stalownicy rozbili biało-czerwonych 7:1, honorowego gola dla Polski zdobył Marcin Kolusz. Były napastnik Trzyńca najlepiej znał wszystkie zakamarki Werk Areny, strzelając w 19. minucie kontaktowego gola na 2:1. To było jednak ze strony polskiej kadry wszystko. Od drugiej tercji zaznaczyły się spore różnice w wyszkoleniu technicznym, szybkościowym i kondycyjnym. Polacy wybijali tylko krążki na oślep, Stalownicy zaś grali pomysłowo, niektórzy nawet próbowali sztuczek technicznych, na które w meczach ekstraligi brakuje miejsca i czasu. Świetny występ zaliczył napastnik Martin Růžička, zdobywca dwóch goli i autor jednej asysty. Kolejne bramki dla gospodarzy zdobyli Zíb, Peterek, Bonk, Hrňa i Adamský. W barwach Polski w dobrym świetle pokazali się tylko bramkarze. Kosowski, który w 28. minucie zmienił Radziszewskiego, wykazał się kilkoma brawurowymi interwencjami. Nic dziwnego, że w letniej przerwie młody golkiper testowany był przez uczestnika KHL, Lew Praga. Marcin Kolusz, który jako jedyny wpisał się na listę polskich strzelców, przyznał, że liczył na bardziej wyrównane zawody. - Stalownicy po prostu nas zmiażdżyli, we wszystkich elementach byli lepsi od nas - stwierdził kapitan biało-czerwonych. - Szlifujemy formę do eliminacji igrzysk olimpijskich. Mam nadzieję, że z trenerem Zacharkinem polski hokej wyjdzie z impasu - powiedział nam Kolusz.
Głos Ludu - Gazeta Polaków w Republice Czeskiej
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.