Pogwizdów ma już dość. "Tiry jeżdżą i rujnują życie mieszkańców!"
- Na słynnej ul. Północnej tiry jeżdżą już od ponad 20 lat i rujnują życie mieszkańców. W 1998 roku, gdy byłem radnym, próbowaliśmy to w pewien sposób uregulować i gdy sytuacja z kopalnią się uspokoiła, wszystko zostało wywiezione i na tym terenie działał tylko pan Marzoll - jeździły do niego tylko pojedyczne tiry. W 2010 roku Starostwo Powiatowe wydało jednak pozwolenie pewnemu przedsiębiorcy, który zainwestował w byłą lokomotywownię przy kopalni Morcinek i rozpoczął się zjazd tirów - mówił w czwartek (25.11) Waldemar Musiał, mieszkaniec Pogwizdowa i inicjator spotkania, jakie odbyło się w hażlaskim magistracie.
- Rozumiem rozgoryczenie pana Waldemara, że chciałoby się więcej. Ja też chciałbym, żeby wszędzie były chodniki, nowe wiaty przystankowe, ale na przeszkodzie zawsze stoi fakt, że nieograniczone potrzeby walczą o ograniczone zasoby finansowe. Tak jest wszędzie - czy to w gminie, czy powiecie - mówił wójt Grzegorz Sikorski.
Włodarz gminy Hażlach wskazał kilka rozwiązań komunikacyjnych, które mogłyby częściowo przekierować ruch samochodów ciężarowych z terenów Pogwizdowa. Jeden z nich dotyczył obniżenia tak zwanej niwelety ul. Dworcowej w Kończycach Wielkich. - Plusem tego pomysłu jest fakt, iż jest to teren niezabudowany, jest tam o wiele mniejszy ruch. Chociaż trzeba wypracować odpowiednią koncepcję, to jest to inwestycja możliwa do przeprowadzenia. Jestem przekonany, że powiat zwróciłby się do nas w kwestii partycypowania w kosztach. Przeprowadzenie tej inwestycji nie będzie jedynie w interesie gminy Hażlach, ale też Zebrzydowic - otwierałaby ona ogromny teren inwestycyjny. Wyprowadzilibyśmy częściowy ruch ciężarowy z terenów Pogwizdowa, na rzecz otwarcia swego rodzaju strefy przemysłowej na terenach po byłej kopalni - przekonywał Sikorski.
Na spotkanie przyszli przedstawiciele gminy Zebrzydowice w osobie Mirosława Stańka (przewodniczącego Rady Gminy) i Henryka Grzybka (przewodniczącego Komisji Rewizyjnej), a także samorządu powiatowego. Do propozycji wójta odniosła się Magdalena Suchanek-Kowalska, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych, wskazując ewentualne ramy czasowe realizacji przedsięwzięcia. - Uwzględniając obciążenie ruchem uważam, że to ważne działanie otwierające tę część powiatu na samochody o ogromnym normatywie wzjazdu. One obecnie są ograniczone dwoma wiaduktami - od strony Kończyc Małych, który jest oprojektowywany i przy którym inwestycję wykonaliśmy, a na dole jest drugi, który jest objęty tokiem projektowym - powinien się on skończyć w przyszłym roku. Kolej zastrzega jednak, że zamknięcia torowe może wprowadzić najwcześniej w 2023 roku. Wydaje się więc, że trzeba przygotowywać zadanie inwestycyjne, rozpoznać koszty, a potem aplikować o dofinansowanie. Mówimy jednak o perspektywie co najmniej kilkuletniej - wyjaśniała.
W trakcie długiej, ponad dwugodzinnej dyskusji wypowiadał się także Stanisław Malina, członek zarządu powiatu. Jak mówił, koszty wykonania projektu mógłby pokryć powiat przy współudziale gmin Zebrzydowice i Hażlach. - Zachęcam, aby ten temat przedyskutować i w pewien sposób strony związać porozumieniem o współpracy, w którym zadeklarowałyby udział finansowy w opracowaniu tej koncepcji. To byłby pierwszy krok. Jeśli by powstała, to wiedzielibyśmy jaki jest zakres ewentualnych robót, dlatego warto podjąć dyskusję w Radzie Gminy Hażlach i Radzie Gminy Zebrzydowice. Ja temat przedstawię w zarządzie powiatu. A że trzeba będzie poczekać? No trzeba będzie, z dnia na dzień nie da się nic zrobić, cykle są długie. Ważny jest jednak ten pierwszy krok, który by te trzy podmioty wiązał w realizacji zadania. Ono by rozwiązało problemy Pogwizdowa, utworzyłoby tereny inwestycyjne w Zebrzydowicach, a dla nas też ważne by było, aby ten temat został zakończony - podkreślał.
KR
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.








Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
