Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Pepiki, jak to naprawdę jest

Choć do naszych południowych sąsiadów mamy tak blisko, wcale niewiele lepiej znamy Czechów, niż mieszkańcy głębi kraju. Równie często, jak oni ulegamy stereotypom, które są w wielu przypadkach zupełnie niezgodne z rzeczywistością. Jednym z nich jest powszechne przekonanie, że naród czeski nie ucierpiał podczas historyczno-politycznych zawirowań.

- Czesi też przeżyli wiele tragedii wojennych i powojennych. Często na terenie Czech jak zaczyna się kopać wychodzą kości… - mówi Mariusz Surosz, autor książki Pepiki wspominając o ofiarach studenckich protestów i innych tragicznych wydarzeniach historycznych, które opisał w swojej książce. Jest ona zbiorem esejów opowiadających o poszczególnych postaciach z czeskiej historii. 

– Nigdy nie lubiłem książek, które są typowo podręcznikowe. Nie lubię statystyki. Mnie interesuje człowiek. Jak podaje się, że w czasie powstania warszawskiego zginęło tyle a tyle cywilów, tyle a tyle kobiet, dzieci to na nikim już teraz nie robi to wielkiego wrażenia. A jak ze szczegółami opisze się historię jednego, konkretnego człowieka, to wrażenie robi – wyjaśnił.

Spotkanie z Mariuszem Suroszem zorganizowano 11 kwietnia w sali konferencyjnej Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. Przyszli zarówno studenci, jak i ludzie z miasta zainteresowani tematem. Spotkanie z autorem prowadziła dr Barbara Grabowska z Wydziału Etnologii i Nauko o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie.

Mariusz Surosz mówił wiele o fałszywych stereotypach Czech i Czechów funkcjonujących w świadomości Polaków. Jako że od niespełna dwóch lat mieszka w Pradze to, o czym mówi zna z codziennych obserwacji. Książkę o Czechach napisał jednak jeszcze mieszkając w Polsce, a kraj naszych sąsiadów nader często odwiedzał.

Podczas opowieści o Czechach usłyszeć można było wiele ciekawostek nie tylko na temat podejścia do niektórych spraw mieszkańców Czech, ale także uwarunkowań, jakie je wykształciły.

– Do dziś w Czechach do wypłaty dostaje się stravenki, czyli talony na obiad. W pracy jest przerwa obiadowa i wychodzi się zjeść obiad do pobliskiej gospody. Dla Czecha nie do pomyślenia jest, by jak u nas, wyciągnąć w pracy kanapkę i jeść przy komputerze nie przerywając pracy – podawał przykład.

Kraje tak bliskie, a jednak wiele je różni. Mariusz Surosz przyznał, że na Czechach, z którymi rozmawia, wielkie wrażenie robi bogata historia państwa polskiego. Jednak gdy zderzą się ze współczesnością nie mogą pojąć, że z Cieszyna do Krakowa nie da się dojechać pociągiem.

Gdy dr Grabowska zapytała, czego możemy się od Czechów nauczyć Mariusz Surosz wspomniał o kilku aspektach. Między innymi o promocji. Wspominał, jak podczas mistrzostw świata w Londynie kibice czescy wyszli wszyscy w jednakowych kaloszach. Wzbudzili sensację, pokazywały ich wszystkie światowe media. Tym samym przyczynili się do rozsławienia kultury czeskiej, gdyż kalosze miały wzór zaczerpnięty z obrazu znanego czeskiego malarza…. Zauważył także, że świetnie radzą sobie z eksponowaniem atrakcji turystycznych.

– W miastach dziewiętnastowieczna architektura sąsiaduje z nowoczesną i oni się tego nie boją. Jest to pewna odwaga – zauważył Mariusz Surosz. Na pytanie co go w Czechach zachwyciło nie odpowiedział od razu. Nie gloryfikuje naszych południowych sąsiadów, nie jest nimi ślepo zauroczony. Dostrzega zarówno podobieństwa, jak i różnice. Na przykład po prześledzeniu statystyk policyjnych stwierdził, że przestępczość w obu państwach jest na bardzo podobnym poziomie. Natomiast bardzo pozytywnie wypowiedział się na temat poziomu organizacji imprez sportowych.

– Na mecze przychodzą całe rodziny. Dużo jest kobiet, około 40 procent. Są wśród nich takie, co ich mecz nie interesuje, a przyszły z mężem do towarzystwa, a są też kibicki, które śpiewają.

Podkreślił także, że dla Czecha weekend jest święty. – Cenią wolny czas, weekend jest dla nich rzeczą świętą. Z całą rodziną wyjeżdżają na chatę, uprawiają sport.

 Nie mogło oczywiście zabraknąć pytań do autora o piwo. Mariusz Surosz stwierdził, że do zawyżania statystyki spożycia piwa w Czechach najprawdopodobniej przyczyniają się również turyści, co nie zmienia faktu, że Czesi chętnie na piwo do gospody chodzą.

– Często wybierają to słabsze, spotykają się, siedzą, rozmawiają, a piwo jest tylko dodatkiem do wspólnego spędzenia czasu – zauważył Mariusz Surosz dodając, że on osobiście lubi różne rodzaje piwa, chętnie próbuje nowych gatunków, a tym, co w piwie jest dla niego najważniejsze, to sposób przechowywania i podawania.

– Piwo musi być dobrze nalane, czego u nas się nie potrafi. Jak kiedyś zabrałem kolegę prowadzącego pub w Krakowie do zwykłej, podrzędnej praskiej gospody na piwo powiedział mi, że teraz już wie, czemu ja mu od lat powtarzam, że ma złe piwo – obrazowo wyjaśnił różnice w serwowaniu tego trunku po tej i tamtej stronie Olzy.

Drugim po piwie stereotypowym obrazem Czecha jest jego ateizm. Również temu Mariusz Surosz poniekąd zaprzecza.

- Ostatni spis pokazał, że liczba katolików w Czechach spadła z dwa i pół do miliona stu. W kościołach jest jedna msza w niedzielę, i to wystarcza. Ale na przykład od kilku lat pasterka stała się taką tradycją, że nagle cały ateistyczny naród wali do kościoła. I nikomu tam nie przeszkadza, że pod kościołem sprzedaje się grzane wino. Kościół działa tam tak, że żadnemu z księży nie przyszłoby nawet do głowy podchodzić do wiernych z pozycji siły. Czesi mają niechęć do zinstytucjonalizowanej formy, ale z ich duchowością wcale nie jest tak źle. Na przykład po śmierci Havla kościoły były pełne i kościoły wszystkich wyznań odprawiały za niego msze – wspomina Mariusz Surosz dodając, że w Czechach od lat 40-tych pensje księży płacone są z budżetu, a kościół po prostu funkcjonuje tam nieco inaczej. Ale funkcjonuje, choć Czesi są mniej chętni do deklaracji. Widać to choćby po ostatnim spisie ludności, podczas którego 4 miliony Czechów nie wypełniło rubryki wyznanie. 700 tysięcy określiło się jako wierzący nie podając kościoła.

(indi)

 

źródło: ox.pl
dodał: ID

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: