Nie nalali - zagroził bombą
Nie nalali mu wódki, postanowił się zemścić i zadzwonił na policję z informacją, że podłożył bombę. Teraz grozi mu do 3. lat więzienia.
W niedzielę (17 stycznia 2011) w Dolnej Lutyni policjanci mieli pełne ręce roboty. Nieznana osoba kilka minut przed 23. zadzwoniła, że podłożyła bombę w gospodzie „u Bystroně”. - Policjanci na miejsce natychmiast wysłali policyjne radiowozy. Jeden telefon wydał się sprawcy za mało, dlatego po 10. minutach zadzwonił znowu i jeszcze raz potwierdził podłożenie ładunku wybuchowego – informuje rzecznik prasowy czeskiej policji Zlatuše Viačková
Kiedy patrol policji po kilkudziesięciu minutach zatrzymał podejrzanego, ten tłumaczył, że motywem jego działania było to, że nie chciano mu już w gospodzie nalać wódki… Jego niezadowolenie i złość spowodowały niepotrzebną interwencję kilkunastu radiowozów i stróżów prawa.
Pijany mężczyzna (43l) został odwieziony do Izby wytrzeźwień. Kiedy wytrzeźwieje, zostanie przesłuchany przez prokuratora i zostaną mu postawione zarzuty. Za ten czyn grozi mu od 6 miesięcy do trzech lat więzienia.
[PL]
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.