Można było podpatrzyć życie we wczesnośredniowiecznym obozie
Czcibor z Golęszyc, czyli Janusz Ligocki podkreśla, że rekonstrukcja historyczna to nie tylko walki odzianych w zrekonstruowane zbroje z tamtej epoki wojów. To wszystko, co jest związane ze wczesnym średniowieczem. A więc te zbroje ktoś musi wykonać, czyli praca rzemieślników. Ale życie we wczesnym średniowieczu, to nie tylko walki rycerzy. To też codzienne życie, w którym coś trzeba było jeść, a więc to przygotować. Jeść trzeba było w czymś, a więc trzeba było wyprodukować sobie naczynia tak do przyrządzenia strawy, jak i do jej zjedzenia. W coś też trzeba było na co dzień się odziać. A więc też trzeba było sobie tą odzież samemu wyprodukować. I dokładnie tak robią rekonstruktorzy – na podstawie opisów wykopalisk archeologicznych i dostępnej ikonografii starają się odtworzyć przedmioty, jakimi dysponowali ludzie w tamtym okresie. W dodatku starają się nie tylko, by dany przedmiot wyglądał tak, jak dziesięć wieków temu mógł wyglądać, ale również starają się wykonać go przy użyciu takich narzędzi i metod, jakie mieli nasi przodkowskie. Tak więc podglądanie takiego zwykłego życia w obozie rekonstruktorów jest bardzo ciekawe. Ktoś obrabia żelazo na ognisku, ktoś ręcznie szyje kościaną igłą, ktoś inny struga drewnianą miskę. - Na różnych festiwalach widzowie mogą zobaczyć to, co jest już gotowe. A my chcielibyśmy pokazać, jak to się robiło – wyjaśnia Czcibor.
Pokaz ten miał też pewien cel. Mianowicie zaproszenie w szeregi grupy rekonstrukcyjnej Cieszyński Ród z Golęszyc wszystkich chętnych. „Zachęcamy zainteresowanych odtwórstwem wczesnego średniowiecza do kontaktu. A jeśli ktoś chciałby zapoznać się z późniejszymi niż wczesne średniowiecze wiekami to też mamy pewne propozycje” - piszą na swojej stronie na facebooku Członkowie grupy rekonstrukcyjnej Cieszyński Ród z Golęszyc.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.