'Milionerzy' w kolejce po los
Kolektury Totalizatora Sportowego przezywają istne oblężenie. Podczas dzisiejszego losowania Lotto, można wygrać bagatela 50 milionów złotych. Potencjalni szczęściarze są gotowi czekać w kolejce. Wielu z nich po los udało się do kolektury nr 165 w Skoczowie, gdzie szczęśliwiec kupił w 2007 roku kupon Dużego Lotka i został sześciokrotnym milionerem.
Przed skoczowską kolekturą od rana kolejka potencjalnych milionerów, którzy czekają na jedyny, szczęśliwy los. – Większość kupuje losy w systemie chybił-trafił, dziś u nas spory ruch. Już dwa razy wymieniałam rolkę z papierem, losów sprzedałam już kilkaset – mówi Aleksandra Strządała, która pracuje w kolekturze nr 165 w Skoczowie. To właśnie tu w 2007 roku, padła wielka wygrana, a właściciel szczęśliwego losu zgarnął 6 mln złotych. Od tego czasu szóstka nie padła, ale padają piątki. – Szóstka padła z rąk pani Marysi, która zaraz po tym wydarzeniu przeszłą na emeryturę i nie pracuje juz w naszej kolekturze, jednak szczęście dalej tu dopisuje, ludzie wygrywają. Trafiają się piątki. Każdemu życzymy, żeby sen o milionach się ziścił – dodaje Aleksandra Strządała.
Takiej wygranej w historii Lotto jeszcze nie było i jeśli zwycięzca będzie jeden, skreślając 6 cyfr z 49 wzbogaci się o 50 mln złotych. Taka kwota z pewnością wystarczy na spełnienie wielu, dotąd nierealnych marzeń. – Na pewno będzie wycieczka i spokojne życie – mówi Piotr Wieszczek, który szczęścia próbował metodą chybił-trafił. Jednak taka kwota starczy z pewnością na wiele i to najbardziej egzotycznych i luksusowych wypraw. Na takie wczasy w razie wygranej wybierze się też Elżbieta Bortel, jednak milionami podzieli się również z rodziną i potrzebującymi.– Póki co nic nie udało się wygrać, ale metodą chybił-trafił być może się uda – mówi.
Tą metodą gra zdecydowana większość „potencjalnych milionerów”, jednak są i tacy, którzy na wygraną mają swój przepis. Andrzej Moćko w „lotka” gra ze szwagrem. Od lat swoim systemem. – Rozpisujemy 10 liczb swoim sposobem, „piątka” już raz padła – opowiada mężczyzna, dodając że z reguły numery skreśla, kiedy w lotto można zyskać skumulowaną wygraną. Są też przepisy na datę urodzin, imienin najbliższych, czy ciekawych zdarzeń. W wyborze cyfr wszystkie chwyty i kombinacje są dozwolone. Najważniejsze, żeby trafić. – Potem już tylko trzeba mieć problem jeden – na co te pieniądze wydać, tak żeby człowiekowi nie odbiło – mówi mężczyzna, kupując kilkadziesiąt zakładów.
Większość z potencjalnych milionerów jednak nie od razu ma odpowiedź na pytanie, co zrobi jeśli nagroda padnie. Za 50 milionów można kupić np. apartament na wyspach kanaryjskich i udać się na dożywotnie wakacje, można też wyżywić wiele głodnych ludzi, kupić sprzęt dla szpitala, czy spłacić gminny dług. Można też wpłącić na lokatę i cieszyć się miesięcznie 200 tys. zł. zysku. Jednak większość graczy pesymistycznie podchodzi w ogóle do wygranej. Mówią, że pewnie i tym razem, nic nie uda się wygrać. – Gdybyśmy wygrali to byłby koniec świata, ale trzeba skreślać i żyć nadzieją, że może tym razem problemem będzie już tylko to, na wydać te miliony – mówią Andrzej Bogusz, Piotr Strandela i Leszek Sączek.
Losowanie wygranej w wielkiej kumulacji już dziś wieczorem. Od wygranej, należy odprowadzić 10 procentowy podatek.
Dorota Kochman
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.