Kto nie wiedział, już wie, gdzie leżą powieściowe Stawiska
- (...)Zasadnicza część tej książki dzieje się w Stawiskach, nazwa jest wymyślona, ale topograficznie i historycznie dotyczy Śląska Cieszyńskiego, a najbardziej Kończyc Wielkich, bo właśnie tam jestem - mówi Pani Joanna. Rozmaite osoby z różnych stron Polski często pytają pisarkę o te wyjątkowe miejsca, o których pisze w książce, czy pokazuje na fotografiach. Pewnego razu czytelnik z Wielkopolski chciał się dowiedzieć, gdzie leży taki piękny pałac. Zainteresowany był pewien, że gdzieś w pobliżu Poznania. - Ja za każdym razem odpowiadam, że to jest właśnie mój świat, to są Kończyce Wielkie. Ten Pałac istnieje. - podkreśla autorka.
Choć książka jest fabularna, a historia fikcyjna, to jednak nie powstała ona w próżni. Życie, przeszłość, zainteresowania i otoczenie autorki silnie wpłynęły na fabułę. - To nie tak, że wymyśliłam tę książkę zupełnie z głowy. Opierałam się na takich dokumentach i faktach, które pokażą trochę inaczej Śląsk Cieszyński. (…) Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że jest to piękne miejsce. - tłumaczy Jurgała-Jureczka. Słowo prowincja ma dla pisarki bardzo pozytywny wydźwięk, to niezwykła przestrzeń, gdzie ludzie konsekwentnie trzymają się pewnych wartości.
Spotkanie zakończyły gromkie brawa i podziękowania. Wójt Gminy Hażlach, Grzegorz Sikorski wręczył Pani Joannie bukiet kwiatów podkreślając, że już się nie może doczekać lektury "Siedmiu spodni Alciji".
(AH)
- Pisaliśmy: Siedem spódnic Alicji
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.