Jan przesiąknięty Polską
Urodził się w 1985 roku w Katowicach. Kiedy miał dwa lata zaadoptowała go włoska rodzina. W kraju urodzenia nie był ani razu. Aż do ubiegłego roku, kiedy trafił do Górek Wielkich na plener rzeźbiarski zorganizowany w ramach kolejnego „Artystycznego Lata u Kossaków”. Teraz przyjechał do byłego dworu Kossaków ponownie. Cały ten tydzień rzeźbił.
– Ten projekt opowiada historię mojego życia. To jest cykl złożony z pięciu rzeźb – mówi Jan Incoronato. – Jedna pokazuje mnie przed adopcją w sierocińcu, jak miałem dwa lata, druga to moja włoska matka, trzecia to włoski ojciec, czwarta ukazuje mój pierwszy kontakt z włoską matką, wreszcie piąta to znowu ja, ale już współcześnie – opowiada rzeźbiarz, który czuje się w Górkach jak u siebie w domu.
Dzięki gościnności Anny Fenby-Taylor, wnuczki Zofii Kossak, realizuje chyba największy jak dotąd projekt w swoim życiu. Projekt, w którym w roli głównej występuje Polska.
– Jan po raz pierwszy przyjechał do nas przed rokiem z grupą Włochów. Wtedy poznał kraj swojego pochodzenia i uznał, że musi tutaj wrócić. Jest nam niezwykle miło gościć tak sympatycznego człowieka, który coraz bardziej zapuszcza korzenie w Polskę – przyznaje Anna Fenby-Taylor.
Przed rokiem Jan stworzył rzeźbę „Duch lasu”, która trafiła na tradycyjną aukcję wieńczącą cykl imprez. Teraz zastanawia się, co stanie się z pięcioma nowymi pracami.
– Jeżeli ktoś z czytelników portalu mógłby mi coś zaproponować, wskazać ewentualnie miejsce – byłbym bardzo wdzięczny. Można się kontaktować ze mną choćby przez Centrum Kultury i Sztuki „Dwór Kossaków" – apeluje Jan Incoronato.
A później? Sympatyczny rzeźbiarz zapytany o przyszłość, odpowiada bez wahania: – Wiążę ją z Polską.
wot
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.