Zaolzie, które pokazuje, że potrafi nie może spocząć na laurach
Prowadzona w lekkiej formie impreza ma na celu promowanie Zaolziaków, którzy wybili się w swej działalności zawodowej ponad przeciętność nie tylko w skali subregionalenej, ale wręcz w krajowej lub europejskiej oraz – bo to jest najważniejsze – nie wypierają się swych śląskocieszyńskich, zaolziańskich korzeni w tym również gwary
– Zaolzi to je miejsce kaj moji korzeni strasznie głęboko wrosły do ziemi. A nie da się tego przesadzić – przyznał Czudek, który poza kierowniczą funkcją w „werku” pisuje sztuki teatralne „po naszymu” dla miejscowych teatrów amatorskich. Zwrócił też uwagę na to, że bolą go kłótnie wśród miejscowej społeczności polskiej. – Trzeba stawiać a nie burzyć. A ja mam niestety takie zdanie, że momentalnie je tendencja zburzić wszystko co tu zbudowali nasi przodkowie.
Raclavská z kolei zwróciła uwagę, że skoro tyle się mówi o pielęgnowaniu gwary, to trzeba się postarać o jej przyszłych użytkowników zwracając uwagę na spadanie ilości ludności Zaolzia. – Więc róbmy coś z tym proszę państwa, zwłaszcza ci, którzy jeszcze mogą.
Jej słowa wywołały salwę śmiechów i rzęsiste oklaski.
– Mówimy o korzeniach bez przerwy, powtarzamy, że trzeba pamiętać o nich, o folklorze i tak dalej, to jest bardzo ważne, ale nie zapominajmy, że trzeba spowodować by coś z tych korzeni wyrosło, byśmy się nie zamknęli w tych korzeniach – stwierdziła ze swej strony Bilan. – Często narzekamy, że nasze dzieci uciekają stąd, ale jeśli im wszczepiliśmy te korzenie, to pozwólmy im zakwitnąć, a one może wrócą.
Moliński (którego mieszkańcy Cieszyna znają z „Lekcji Śpiewu” na rynku 3 maja i 11 listopada), zauważył, że ta część Śląska Cieszyńskiego, która zwana jest Zaolziem, to bardzo specyficzna struktura ludzi. – Bo proszę sobie uświadomić, że nas tu jest 27 tysięcy, czyli wszystko u nas jest do potęgi trzeciej czy czwartej. I złość między ludźmi, i radość z tego, co się osiągnie, bo nas tu jest po prostu mniej. W Polsce to się rozejdzie trochę po tych milionach, a u nas to wszystko jest tak skondensowane.
Na potwierdzenie swej tezy przypomniał, że aż szesnaście osób z Zaolzia skończyło studia teatralne w Polsce. – Gdzie jest takie 27-tysięczne miasto w Polsce, by tyle ludzi skończyło wyższą szkołę teatralną? Jest tu potencjał, ale musimy się wzajemnie szanować.
I odwołał się do myśli Józefa Piłsudskiego: „Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska”. I zachęcił na koniec, by podle niej Zaolziacy postępowali.
(ÿ)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
