Wojciech Mann pisze o cieszyńskim fortepianie
Fortepian zewnętrzny, który w połowie kwietnia pojawił się na cieszyńskim rynku, został zniszczony przez wandali zaledwie 3 dni po jego ustawieniu. Wandale zostali ujęci, a cała sytuacja wzbudziła spory niesmak w lokalnej społeczności.
Zniszczenie mienia, zagrożone karą pozbawienia wolności, to jednak niecały obraz tej sytuacji. W rzeczywistości pokazało to, jak wygląda nasze społeczeństwo, a przynajmniej jego część – gotowa zniszczyć coś, co przynosi ludziom radość. W jakim celu? Nie wiadomo. Właśnie to było tematem wpisu Wojciecha Manna - Przy tych szczególnie drastycznych zadaję sobie pytanie, jak można doprowadzić ludzki umysł do stanu, w którym wyglądająca jak człowiek istota bezrefleksyjnie posuwa się do niszczenia wszystkiego, co da się zniszczyć, bez próby oceny, czy ten ktoś albo coś jest dla tejże istoty przeszkodą, bądź zagrożeniem. Potem najczęściej konstatuję z ulgą, że my, Polacy, Europejczycy, nie mamy w genach takiego odruchu bezmyślnego niszczenia. A potem czytam, że trzech z daleka wyglądający jak ludzie osobników zdemolowało stojący od kilku dni na cieszyńskim rynku fortepian, którego dźwięki miały wzbogacać życie kulturalne miasta. Chętnie dowiedziałbym się dlaczego fortepian dla Polaka i Europejczyka może być wrogiem, którego trzeba zniszczyć? Musi być racjonalne wyjaśnienie, bo przecież nie zwyrodniałe geny jak u dzikusów… - napisał dziennikarz w mediach społecznościowych.
Post został wiele rady udostępniony, pojawiło się również wiele komentarzy, z których większość wyraża niedowierzanie, że w cywilizowanym świecie wciąż zdarzają się osoby, których celem jest niszczenie wszystkiego wkoło i niszczenie ludzkiej radości.
JŚ
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.