Zaolzie przestało pisać. Zaskakujące wyniki konkursu literackiego
Nagrodzone wiersze i opowiadania przeczytali aktorzy Sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego Bogdan Kokotek i Anna Paprzyca. Wiersze i opowiadania przeplatane były koncertem uczennicy Polskiego Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego w Czeskim Cieszynie Magdaleny Wani.
W tym roku do konkursu nadesłało prace 22 autorów z Republiki Czeskiej, Polski, Słowacji i Niemiec. Oceniało je, będące, jak przyznała podczas ogłaszania wyników Halina Szczotka, bynajmniej niejednogłośne, jury w składzie Renata Putzlacher, Jacek Sikora i Halina Szczotka. - Prace prezentowały w tym roku bardzo wysoki poziom, jury nie miało łatwego zadania. Kłóciliśmy się nawet, które utwory wybrać - wspominała. - Ostatecznie doszliśmy do porozumienia i wyłoniliśmy zwycięzców – podsumowała. A są nimi:
W kategorii proza: 1. miejsce – Grzegorz Chwieduk (Sowa) za opowiadanie „Nie czytam nudnych książek”, 2. miejsce – Lechosław Cierniak (Rak), Wyróżnienie – Anna Kokot (Takashi) oraz Krystyna Blamek-Hyrkiel (Bernikla). W kategorii poezja: 2. miejsce ex aequo – Lechosław Cierniak (Pax) oraz Krzysztod Martwicki (Bęc) 3. miejsce – Andrzej Strokosz (Pasażer), Wyróżnienie – Magdalena Dryl (odtąddotąd).
Jako że wszyscy laureaci są z bardzo daleka na wręczenie nagród i koncert zorganizowane w sali PZKO przy ul. Bożka w Czeskim Cieszynie dojechała tylko jedna z nagrodzonych - mająca najbliżej - Magdalena Dryl z Katowic. - Prezentowany tu dziś utwór powstał po śmierci mojego przyjaciela - wyznała portalowi ox.pl po odebraniu nagrody nauczycielka przedszkolna z trzydziestoletnim stażem. - Przez te trzydzieści lat tworzyłam głównie dla dzieci. A teraz próbuję trochę tworzyć dla dorosłych – powiedziała skromnie przyznając, że często nadsyła prace na różne konkursy. Tego typu nagrody są dla niej potwierdzeniem, że to co robi ma sens. - że nie piszę tylko sama dla siebie, ale że ktoś to rozumie, docenia. A ta nagroda szczególnie mnie cieszy, bo z urodzenia jestem cieszynianką, w Cieszynie kończyłam studia pedagogiczne, więc wyróżnienie w takim miejscu jest dla mnie szczególnie ważne.
Co ciekawe nie dość, że na konkurs napłynęło mało prac z Zaolzia, to żadna z nich nie została nagrodzona. – To świadczy, że na Zaolziu nie ma dziś prawdziwego środowiska literackiego, a przede wszystkim młodego narybku. Młodzi, którzy piszą, często wolą język czeski. Polskiego widocznie nie opanowali na tyle, by napisać w tym języku naprawdę dobry utwór, który mógłby konkurować z innymi – z ubolewaniem stwierdziła Szczotka.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.