Tłumy zawodników na Równicy
26.08.2013 14:00
Wielkim sukcesem zakończył się cykl Międzynarodowych Mistrzostw Uphill Beskidy 2013. W sobotę ponad dwustu zawodników zdecydowało się zdobywać Równicę. Ale dużo działo się też na ustrońskim rynku.
Czwarty cykl Międzynarodowych Mistrzostw Uphill Beskidy 2013 zakończył się wielkim sukcesem. Pobiliśmy wszystkie rekordy ilości uczestników, sprzyjała nam pogoda, dzięki czemu same zawody są bezpieczniejsze - ocenia zakończony sezon Andrzej Nowiński organizator zawodów. Uphill MTB Beskidy to cykl pięciu zawodów. Uczestnicy zdobywali już szczyty: Ostry, Czantoria, Wielki Połom i Tyniok . W sobotę zdobyli Równicę. Do Ustronia przyjechało ponad dwustu zawodników, którzy wystartowali w wyścigu na szczyt.
Kilkukilometrowa trasa była wielkim wyzwaniem. W tym roku nie udało się niestety pobić rekordu, ale wyniki i tak są fascynujące. Nie możemy zapominać, że rekord trasy - 15 minut 37 sekund - należy od 2011 roku do wicemistrza świata Darka Batko. W tym roku zaawansowany amator, Mariusz Kozak, uzyskał czas 15 minut 51 sekund. Do zawodowców jeszcze dużo brakuje, niemniej, z każdym rokiem poziom się podnosi. - mówi Nowiński.
Edycja ustrońska udała się bardzo dobrze, ale i poprzednie były pozytywnie odbierane. Organizatorów pozytywnie zaskoczyło duże zainteresowanie osób, które zdecydowały się na rywalizację na górskich podjazdach. Średnio było 30% więcej osób więcej niż w poprzednim roku. A Równica cieszyła się jeszcze większa popularnością. Zauważamy, że staje się ona kultową górą jeżeli chodzi o kolarzy. – cieszy się Nowiński.
Niestety, jak przyznaje Nowiński, o ile zawody odbyły się bez problemów, to niestety organizatorzy mieli spore kłopoty z gestorami obiektów restauracyjnych na szczycie góry. Niestety, ze względu na bezpieczeństwo zawodników na dwie godziny musimy zamykać wjazd samochodów na szczyt. Tego niektóre osoby nie potrafią zaakceptować. - żali się Andrzej Nowiński.
Kiedy zawodnicy zmagali się z podjazdem na Równicę, równolegle na ustrońskim rynku odbywała się impreza 'Jedź z głową'. Konkursy sprawnościowe, zadania teoretyczne, pokazy sprzętu Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, porady specjalistów z kliniki sportowej, konkursy plastyczne przyciągnęły wiele osób, szczególnie dzieci.
Panów ciekawił symulator dachowania. Był to samochód znajdujący się na specjalnej lawecie, który obracał się wokół własnej osi. Na własnej skórze można się przekonać, co dzieje się z człowiekiem podczas dachowania. Oczywiście, tutaj jest wszystko w zwolnionym tempie. - mówi Łukasz Żurawik z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu w Katowicach. Na każdym, kto przeżył 'dachowanie' na symulatorze, robił on wielkie wrażenie.
Na ustrońskim rynku można było zobaczyć też niezwykłą kolekcję starych rowerów. Przyjechał z nimi kolekcjoner. Wojciech Mszyca. Mam 23 egzemplarze rowerów, do Ustronia przyjechałem z piątką najstarszych. Wszystkie mają ponad 70 lat – mówi pan Wojciech. Ten najstarszy to rower wyprodukowany w 1925 roku, wyprodukowany przez katowicką Fabrykę Rowerów, Gramofonów i Wyrobów Metalowych. Rower blisko stuletni, ale z pełnym osprzętem. Jest torba z narzędziami, dzwonek i amortyzowana lampa oświetlająca teren.
Zabytkowy rower ma nietypowa tarczę łańcuchową z większymi zębami, a sam łańcuch ma dłuższe ogniwka - 5/8 cala. Sam rower jest tez unikatowy z tego względu, że jest bardzo wysoki. Mam metr siedemdziesiąt i mam problemy z dosięgnięciem do pedałów , ale za to można na tym rowerze jeździć pod ramą – śmieje się kolekcjoner.
Jan Bacza
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: