Święta przed telewizorem
Święta to czas rodzinny. Zawsze z niecierpliwością czekamy na moment, kiedy wszyscy razem zasiądziemy do wspólnego stołu. Najpierw jednak dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia i przy ciepłym płomieniu choinki śpiewamy kolędy, no chyba, że akurat w telewizji „leci” coś ciekawego. Wtedy w rodzinnej atmosferze zasiadamy przed odbiornikiem.
Oglądanie telewizji to również ważny moment w świętowaniu, nieważne, że wiele z emitowanych filmów widzieliśmy już kilka lub kilkanaście razy. W końcu święta bez Kevina nie byłyby świętami.
- Rzeczywiście film stał się kolejną z tradycji świątecznych – podkreśla Mariola Kasprzyk z Cieszyna, mama 6-letniej Ani i 8-letniego Piotrusia – Sama widziałam go już kilka razy, ale zawsze śmieję się na nim do łez. Mam nadzieję, że w tym roku też uda mi się zobaczyć „Kevina samego w domu”.
Faktycznie zaglądając do programu telewizyjnego łatwo zauważyć, że większość filmów powtarzana jest co roku, bo kto z nas nie widział Beethovena, Potopu, Asterixa, Uwierz w ducha, czy Gangu Olsena?
- Od wielu lat w tym temacie niewiele się zmieniło – mów pan Andrzej Kłoda z Cieszyna – w te święta będziemy oglądali dokładniej to samo, co kilka lat temu.
Pozytywy takiej sytuacji zauważył jednak pan Jacek. - Dzięki tym powtórkom, wiem że są święta – śmieje się mieszkaniec Zamarsk – Nie ma co narzekać, że emitowane są znowu te same filmy, bo i tak w efekcie zasiądziemy do oglądania „świątecznych hitów” i będziemy się na nich świetnie bawić.
bsk
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.