Sprawa stoi w miejscu

Są miejsca w Cieszynie, które straszą turystów, o mieszkańcach już nie wspominając. O pomstę do nieba woła to, co nazywamy dzisiaj dworcem kolejowym i placem autobusowym. Plany budowy zintegrowanego węzła przesiadkowego ucichły, czy to znaczy, że go nie będzie?

- Sprawa stoi w miejscu – przyznaje Włodzimierz Cybulski Zastępca Burmistrza w Cieszynie – jesteśmy zainteresowani tym miejsce, co do niego posiadamy już pewną koncepcję. Wystąpiliśmy do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z wnioskami o dwie decyzje. Jedna z nich to decyzja środowiskowa, druga o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. W przypadku pierwszej z nich postępowanie trwało pół roku, jednak odpowiedź była pozytywna. Wynika z niej, że nie byłaby to inwestycja szkodliwie oddziałująca na środowisko.

Pierwsza decyzja była konieczna do wydania kolejnej, postępowanie w tej sprawie trwa już blisko rok. - W momencie uzyskania obu odpowiedzi będziemy mogli zdecydować o dalszych przedsięwzięciach. W planach mamy zakup działki przed dworcem i działkę biegnącą do końca ulicy Hajduka. O samym dworcu do tej pory nie myśleliśmy, ponieważ budynek jest duży, zaniedbany i żeby coś z tym zrobić potrzebne są ogromne pieniądze – dodaje Zastępca Burmistrza.

Decyzja nabycia terenu z pewnością uzależniona jest również od ceny, jaką zażąda PKP.- Nie zamierzamy startować w przetargu. Sytuacja jest rozwojowa, zobaczymy, co będzie działo się dalej, na razie czekamy na decyzję. Jeśli PKP będzie chętne sprzedać nam to za nieduże pieniądze, to być może zdecydujemy się kupić  – podkreśla W. Cybulski.

Koncepcja na centralny punkt przesiadkowy przewiduje między innymi zrobienie zatoczek parkingowych, ronda wzdłuż, którego zatrzymywałyby się taksówki, wybrukowanie placu i postawienie budynku, który zastępowałby punkt kasowy. - Zależy nam na tym, żeby powstał w tym miejscu  punkt przesiadkowy. Chcieliśmy pozyskać na ten cel europejskie pieniądze, niestety nie udało się – tłumaczy Zastępca Burmistrza.

(bsk)