Rajd o życie Zbigniewa Cieślara
- Życie potrafi napisać taki scenariusz, jakiego by nie wymyślili najlepsi scenarzyści filmowi. Mam 50 lat. Urodziłem się w Wiśle i tu mieszkam z moją kochaną żoną Irką i córką Pauliną. Na co dzień byłem pracownikiem w sklepie motoryzacyjnym. Osoby, które mnie znają, wiedzą, że zawsze prowadziłem aktywny tryb życia. (…) Jednak od listopada 2021 roku mój świat się...co tu ukrywać- zawalił. - czytamy na portalu zrzutka.pl, gdzie można dołożyć swoją cegiełkę do leczenia Zbigniewa Cieślara.
Rajdowiec wyjaśnia, że podczas ostatniego rajdu w sezonie, w którym zdobył drugi tytuł Mistrza Polski, poczuł bardzo silny ból kręgosłupa i musiał skorzystać z pomocy medycznej na rajdzie. - Ból pojawił się w trakcie jazdy i był tak mocny, że odcięło mi mowę podczas dyktowania trasy mojemu kierowcy. Po powrocie do domu bóle nie ustępowały, a nawet się nasilały. Początkowo myślałem, że to dyskopatia. Po konsultacji z lekarzem zlecone zostały badania: RTG, rezonans magnetyczny i tomografia komputerowa. Badania wykazały złamania kręgów odcinka piersiowego kręgosłupa, złamanie żebra i mostka. - opowiada mieszkaniec Wisły.
Uraz okazał się na tyle poważny, że potrzebna była natychmiastowa operacja. W trakcie operacji przeprowadzonej 23.11.2021 został pobrany materiał do badania histopatologicznego. Wyniki okazały się bardzo złe. - Stwierdzono u mnie wtórny nowotwór kręgosłupa, żeber, miednicy. Kolejne badania przynosiły kolejne złe diagnozy- poważne zmiany rakowe na narządach wewnętrznych. Onkolodzy stwierdzili, że nowotworem pierwotnym mógł być nowotwór płuc lub pęcherza moczowego. - pisze mieszkaniec Wisły.
Od momentu wykrycia raka, rozpoczął chemio- i radioterapię. Podczas leczenia nastąpił udar niedokrwienny mózgu. - Oprócz obecnej terapii, potrzebne są dodatkowe, niestety bardzo kosztowne metody leczenia. W tej chwili jestem bardzo osłabiony, mam problem z chodzeniem, potrzebuję pomocy osób trzecich i dodatkowej opieki. Jak widzicie sytuacja jest bardzo poważna. Przed pierwszym bólem kręgosłupa w listopadzie 2021 roku nie było żadnych objawów. To wstrętne choróbsko zaatakowało mój organizm znienacka i na bardzo dużym obszarze. - podkreśla wiślanin.
Zbigniew Cieślar przekonuje, że się nie poddaje. - Jestem pełen optymizmu i walczę jak na najtrudniejszym odcinku specjalnym najtrudniejszego rajdu. Wiem, że uda się dojechać do tej upragnionej mety, choć droga jest kręta, wyboista, z wieloma podjazdami i zjazdami. Niestety ten nierówny dla mnie rajd jest wyczerpujący nie tylko dla mojego organizmu, ale i środków mojej rodziny. Dlatego zwracam się o pomoc do WAS- ludzi o wielkim sercu- o wsparcie finansowe mojego leczenia, o wsparcie walki z rakiem. - apeluje mieszkaniec Wisły.
(ach)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.