Pożar w Cieszynie

Ki-koker: Z tego co mi wiadomo ( mieszkający tam przed laty, Bolek-budowlaniec mi opowiadał) że jest tam wielu spadkobierców, część polaków a część czechów . Może być tak, że nie mogą się dogadać jak podzielić, lub kto ma się tym budynkiem zająć.Brak konkretnego właściciela może powodować takie skutki . Może to być również nieostrożność bezdomnych. Są to tylko moje przypuszczenia.

Altania: Nie Czechów, tylko Słowaków. ;) I to jest własnością rodziny Iveljićów.

muzzry: Nie kilka lat teku tylko w styczniu tego roku http://wiadomosci.ox.pl/wiadomosc,29033,pozar-na-golebiej.html wtedy palił warsztat na parterze.

lisek: Z tego co widze i czytałem to dwie różne sprawy : piszecie 10 jednostek ,a gasi tylko trzech strażaków, wiem sa jednostki w obwodzie ,ale jak by 5 jednostek po dwie sekcje gasiły to jak by nie było 10 podań wody . Strażacy wypowiedzcie sie!!!

wilo: Po pierwsze gdzie jest woda w hydrantach. Po drugie dlaczego akcja byla niesprawna (szukanie wody zajeło zbyt dużo czasu ) po trzecie widac ewidentne podpalenie pomyślcie cały dach i poddasze sie paliło i problem z dostaniem się do posesji .Zwalanie na bezdomnych jest śmieszne .Wygląda to na zabawę dzieciaków lub ewidentne podpalenie właścicieli dla odszkodowania.Ten budynek to zabytek.Jak strażacy mieli gasić . Jak tam same chaszcze.<br />Pewnie terenu nie mogli sprzedać bo budynek wymagał remontu.<br />Lepiej spalić żeby konserwator się nie czepiał.<br />A taki piękny obiekt i te zdobienia.<br />Prądu nie było gazu nie było to pewnie bezdomni.<br />Nie ma to jak prosta linia.<br />

Anecia: Lisek a skąd te \&quot;podania wody\&quot; mieli podać? Węże płaskie na Hażlaskiej porozkładane, wody w hydrantach brak, auta jeździły uzupełniać wodę \&quot;gdzieśtam\&quot;, na Gołębiej zaworu nie mogli odkręcić, widziałam przynajmniej 6 samochodów gaśniczych plus drabina, ogród zarośnięty w trzy doopy, nie było jak wleźć, kosza na poddasze nie dało się opuścić bo drzewa..... Masakra. Na moje laika oko też to jest podapalenie - niemożliwe, żeby tyle razy ten sam budynek się zapalił. Dopóki był tam warsztat tapicera jakoś wszystko było ok, pomimo tego, że palił w piecyku węglowym. Działka lepiej się sprzeda pusta a nie z zabytkiem do kapitalnego remontu..... Wystarczy puzzle poskładać.... Acha - byłam - widziałam.

muzzry: do Altania - mylisz działki, to są inni właściciele. Wodę z hydrantu udało się podłączyć o 19.30 i skoro akcja rozpoczęła się zaraz po 18.30 to dla mnie, jako sąsiada jest najbardziej przerażająca informacja.

lisek: dobra wody nie było w hydrancie ,ale każdy samochód ma jej tyle ,że może prowadzić samodzielnie gaszenie ,jeżeli tam było 10 jednostek to wody mieli pod dostatkiem, chyba tylko jak zwykle wszyscy chcieli być tym najważniejszym i dowodzić.

darth_cycerion: To ja się wypowiem, bo byłem i działałem tam. Na samochodzie masz około 2500 litrów wody. wydajność autopomp to jakieś 2400 litrów na minutę, czyli wody starcza na skuteczne podawanie przez nieco ponad minutę przy pełnej wydajności. Zwykle pracuje się na 1/3 wydajności, czyli około 800 litrów na minutę, bo taką przepustowość mają węże. Więc po co tworzyć 10 prądów wody na czas 3 minut, a potem co? Niech lepiej poda się np. 4 prądy, bo tyle było podawanych, a przez dłuższy okres czasu, a reszta zaopatruje w wodę. Co do hydrantów podziemnych, to ten na Gołębiej był tak zapieczony i zasyfiony, że 3 ludzi miało problem go odkręcić, a ciśnienie jest takie, że jakbyś odkręcił kolejne dwa to ciśnienie spada tak drastycznie, że nie ma szans na skuteczne podawanie do auta. Lisek zapraszam, zapisz się do straży ochotniczej, a zobaczysz, że nigdy nie jest tak różowo jak ci się wydaje...

Ki-koker: ....a do kogo należy systematyczne sprawdzanie działania hydrantów? Kto odpowiada za to by było w nich odpowiednie ciśnienie?

werner: yyyyyyy.... może do wodociągów??? o.O\'<br />

m.emer: Strażak nich nie mądruje, bo to do nich należy okresowe sprawdzanie hydrantów!!!

yamah: Za drożność i sprawność sieci p.pożarowej (słusznie kojarzonej z hydrantami) odpowiedzialna jest Państwowa Straż Pożarna. Nie trzeba więc długo szukać winnego tej niezbyt udolnej akcji gaśniczej.<br />I tak Panie darth_cycerion... - jak się zaniedbuje swoje obowiązki to w sytuacji kryzysowej w żadnej pracy różowo nie jest.

tutejsza: Ludzie nie siejcie propagandy zwłaszcza ty yamah. Popatrzcie się na siebie. Za utrzymanie sieci hydrantowej nie odpowiada PSP a gmina. Byłam tam i widziałam ze wody im nie brakowało a zasilanie z hydranty oddalonego o ponad 200 m mieli w ciągu 20 min a nie godziny. Jak jesteście tacy mądrzy to za piszcie się do osp i zobaczymy jak będziecie działać i jak łatwo odnajdywać hydranty w całym mieście. Pozdrawiam notorycznych hejterow

darth_cycerion: Wszystkich tych, którzy mówią, że hydranty to sprawa PSP muszę zmartwić, bo sprawa konserwacji sieci wodociągowej i hydrantowej należy do właściciela terenu, na którym się znajduje, a więc do gminy, a nie do straży. Straż może co najwyżej na prośbę właściciela dokonać inspekcji. Yamah, jeżeli uważasz, że sprawa była prowadzona nieudolnie, to dlaczego nie skonfrontujesz tego z dowodzącym tą akcją. Ja uważam, że trzeba naprawdę odwagi i zdecydowania, żeby kierować działaniami tak wielkiej liczby ratowników i w mojej ocenie gość sobie dobrze radził. Ale tak już to bywa, że niektórzy tylko narzekają zamiast samym próbować coś zdziałać.

bulalulka: yamah i lisek NAJWIĘKSZE MĄDROKI W TYCH KOMENTARZACH jesteście po prostu zwykłymi gapiami nieznającymi się na niczym. Po znalezieniu hydrantu podziemnego, zasilenie wodne zostało natychmiast utworzone. Wybaczcie ale podając 10 prądów wody mijało się z celem, bo jakbyście nie zauważyli to była blacha na dachu a strop się walił, a okienka były małe, a dostępność beznadziejna. Hydrantów w pobliży nie było, udało się z dwóch zasilanie zrobić z czego jeden był w odległości 14 węży tłocznych... Ale cóż zamiast pomóc szukać hydrantów to lepiej gapić się, przeszkadzać i robić zdjęcia dla sensacji... żal mi was. A w OSP Was nie chcemy !!!

yamah: Hej strażacy i spółka! Co się tak pieklicie? Jeden taki pożar na pół roku w mieście i od razu wielki raban o wodę i o hydranty. Prawdziwą sprawność i profesjonalizm służb ratunkowych ocenia się właśnie po sposobie działania w ekstremalnych sytuacjach,a nie wtedy kiedy wszystko idzie jak po maśle. <br />Ps. ...a do OSP się nie wybieram, mam za słabą wątrobę.<br /><br />

m.emer: A coś cie się tak uczepili OSP??? Przecież taką akcję prowadzi, a przede wszystkim nią dowodzi Zawodowa Straż Pożarna. A oni chyba nie robili tego pierwszy raz (chociaż początkowo tak to wyglądało), chyba ćwiczą takie sytuacje i odległość, niesprawność, czy brak hydrantów nie powinien być dla nich aż taką niespodzianką... Wyglądało to trochę tak jakby żołnierz szukał karabinu dopiero wtedy kiedy zaczynają do niego strzelać...!<br />Więcej profesjonalizmu panowie... - przecież bierzecie za to niemałe wypłaty, że o dodatkach i wcześniejszej emeryturze nie wspomnę, no i... mamy XXI wiek.

tutejsza: E.emer a ty myślisz ze kierowca który jest zwykle odpowiedzialny za zaopatrzenie wodne przy takich małych obsadach osobowych ma rozmieszczenie wszystkich hydrantow w powiecie znać na pamięć. Zastanów się co gadasz. Żal d... ci ściska i tyle. Chłopaki przyjechali w 6 i zrobili dobra robote. Wody im nie brakowało toteż tym bardziej nie mogły sobotę pozwolić aby kierowca leciał ponad 200 m szukać hydranty.

bulalulka: yamah i m.emer - wypowiadają się całym czasem \&quot;ZNAWCY\&quot; pożarnictwa. Po przybyciu na miejsce kolejnych sił i środków od razu przystąpiono do poszukiwania hydrantów, akcja była dobrze prowadzona, ale Wy tego nie zrozumiecie nigdy. A co do \&quot;słabej wątroby\&quot; czasy się zmieniły i nie należy utożsamiać strażaka z pijakiem. Fakt momentami nie było roboty dla wszystkich, taka sytuacja z trudnością dostępu, ale ktoś musiał węże rozwinąć, donosić sprzęt, potem zwinąć linię, a co najważniejsze dać zmianę na drabinie kolegą. Więc może MĄDROKI się uciszycie, bo się nie znacie.

Ki-koker: Choć wiadomo, że wiele wolnego czasu nie macie, ale od czasu do czasu dobrze by było by Wasz szef kazał się- dzielnym strażakom- nauczyć na pamięć miejsc w których znajdują się hydranty a na koniec miesiąca zrobił sprawdzian.<br />Swoją drogą w każdej placówce (dyżurce) straży powinna być mapa z zaznaczonymi hydrantami.

m.emer: Nooo...- widzę że tutejsza i bulalulka są \&quot;mocno\&quot; wtajemniczeni i obeznani w temacie... nikt i nic ich nie przegada. Tyle tylko że z ich wypowiedzi aż kipi laicyzm promujący amatorszczyznę. Nietrudno się domyślić że to po prostu babskie dyrdymały usilnie gloryfikujące swoich idoli.

bulalulka: m.emer... No niestety nie będę zniżała się do Twojego poziomu, bo to więcej niż dno. Byś chodź w małym stopniu miał pojęcie o działaniach ratowniczo- gaśniczych to by można było dyskusję prowadzić ...