Bohaterzy z Pogwizdowa. 75 rocznica zbrodni ''Pod Wałką''
Prelegent wpierw przybliżył słuchaczom historię zbrodni do jakiej doszło w Cieszynie „Pod Wałką” 20 marca 1942 r. A że pośród 24 powieszonych wówczas mieszkańców całego Śląska Cieszyńskiego było aż dwóch Pogwizdowian, a z parafii pogwizdowskiej aż 5 osób, skupił się na przybliżeniu ich sylwetek. Rudolf Gabzdyl (rocznik 1907) był kupcem, natomiast Karol Przywara (rocznik 1898) był hutnikiem. - To właśnie z pogwizdowskiej gminy i parafii najwięcej, bo aż 5 osób (20,8%), tam i w tym dniu zginęło. Jeżeli do tej ilości dodamy jeszcze nauczyciela Rudolfa Krzystka, komendanta pogwizdowskiego posterunku policji Jana Mitręgę, Emila Puchełkę i Jana Gawłowskiego, którzy zginęli w innym czasie i innych okolicznościach, to wskaźnik ten jeszcze bardziej wzrośnie – wyliczał Stuchlik. Rudolf Krzystek został zgładzony w Oświęcimiu, Jan Mitręga zamordowany w Katyniu lub w Bykowni, Emil Puchełka - syn założyciela straży pożarnej powieszony na robotach przymusowych, a nastoletni Jan Gawłowski prawdopodobnie zginął w Oświęcimiu. - A po wojnie, 25 maja 1945r. Ludwik Małysz - policjant Komendy Powiatowej w Cieszynie – zginął w Anglii w katastrofie lotniczej w czasie wykonywania obowiązków służbowych – zakończył tą smutną listę Stuchlik.
Stuchlik opowiedział też o sukcesach konspiracyjnego ruchu oporu. Wyliczał miejsca i ludzi, którzy z powodzeniem ukrywali poszukiwanych przez gestapo polskich patriotów, a także cenne dokumenty. - Trudno powiedzieć czy Józef Węglorz, który został aresztowany na trzy miesiące należał do ruchu oporu. Był Prezesem i Naczelnikiem OSP Pogwizdów. Gestapo w jego domu poszukiwało dokumentacji tej organizacji, ale jej nie znalazło, gdyż dokumenty zostały doskonale ukryte w gnojowisku jego gospodarstwa. Dzięki temu nasza jednostka Straży Pożarnej posiada pełną dokumentacje od jej powstania w 1908 roku.
Obszerny referat Czesława Stuchlika skupiający się głównie na losach pogwizdowian uzupełnił brenniak Wojciech Grajewski, pracownik Książnicy Cieszyńskiej, który z kolei szerzej opowiedział o wspomnianym przez Stuchlika Rudolfie Hellerze, jednej z ofiar mordu Pod Wałką, a także o innych mieszkańcach Brennej związanych z ruchem oporu i o losach rodziny Hellerów.
Po wysłuchaniu prelekcji wszyscy udali się do sąsiedniej sali, gdzie na mini wystawie zgromadzono pamiątki z tamtego okresu. Zwiedzający, w większości mieszkańcy Pogwizdowa i okolic żywo dyskutowali nad prezentowanymi fotografiami wygrzebując z pamięci miejsca, osoby, wydarzenia.
(indi)
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.