Od plakatów po znaczki

Nie ma w Polsce dorosłego człowieka, który by nie zetknął się z twórczością pochodzącego z Harbutowic Karola Śliwki. Do najczęściej rozpoznawalnych należy Znak Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, logo PKO, czy opakowania kosmetyków „Wars". Prace K, Śliwki są znane i uznane od Tokio po San Francisco. Przed tygodniem dorobek lego wybitnego artysty mogli poznać także mieszkańcy jego rodzinnej wioski.

Nazwisko 75-Ietniego K. Śliwki od dawna wymieniane jest w każdym poważnym wydawnictwie o projektowaniu graficznym, a o znakach jego autorstwa uczą się studenci na całym świecie. Harbutowianie mieli więc niemal unikalną okazję obejrzeć z bliska dziesiątki znaków firmowych. z których duża część zyskała charakter uniwersalny i ponadczasowy. Dodatkowo w sali Domu Ludowego zaprezentowane zostały opakowania, etykiety, znaczki pocztowe, plakaty, herby, koperty płytowe, grafiki książkowe, a także wykonane ręką K. Śliwki obrazy i fotografie. Ekspozycja towarzyszyła Lipowym Dniom, czyli dorocznemu świętu mieszkańców wioski, a była powtórką wystawy, która odbyła się w 2001 r. w Muzeum im. Gustawa Morcinka w Skoczowie.

Gościem specjalnym wystawy byt sam K. Śliwka. Artysta, który słynie z niebywałej wręcz umiejętności skupiania treści w formie. Zdradził, że do dziś rysuje ręcznie, nie używając komputera. - Jestem także przeciwny dzisiejszym, bardzo swobodnym rysunkom, które mają być znakami graficznymi firm. To jest pomylenie pojęć i ja to mówi młodym artystom - tłumaczył K. Śliwka, który przyznał także, że komercyjność „nie bardzo mu leży".
- Ale cóż. Klient zamawia, klient płaci, a my graficy musimy to wykonać. Natomiast tym. co mnie najbardziej boli jest fakt, że młodzi, którzy zaczynają projektować znaki graficzne, często machają krowim ogonem i tworzą rysunki, które nadają się do bajek Brzechwy, a nie jako logo. Logo bowiem nie może się zmieniać. To jest podpis, to sygnet każdej firmy - mówił K. Śliwka.

Zobacz też:

Rozpoczęcie II Lipowych Dni w Harbutowicach - fotoreportaż

II Lipowe Dni w Harbutowicach - 12.07.2007