Mnich winem płynący
Wino jest jak dziecko, trzeba go stale doglądać, pielęgnować, a jego prawdziwy obraz będzie można zobaczyć najwcześniej dopiero po kilku latach. Sylwia i Roman Gabryś kilka lat temu przeprowadzili się do Mnicha na Śląsku Cieszyńskim i pielęgnacji winorośli poświęcili całe życie. – Nim właściwe wino trafi na stoły, mijają lata. Najlepsze winnice pracują na butelkę wina o niepowtarzalnym smaku kilka pokoleń. Mamy nadzieję, że nasze dzieci będą już miały wytypowane wino Mnich o niepowtarzalnym smaku. My póki co eksperymentujemy – mówi Sylwia Gabryś. Jednak winnica Gabrysiów, to nie tylko eksperymentowanie. Właściciele chętnie praktykują enoturystykę, a ich marzeniem jest propagowanie tego rodzaju turystyki w naszym regionie. – Podróżowaliśmy po Toskanii, dużo się uczyliśmy. I byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy od Włochów usłyszeliśmy, że jeśli robimy wino powinniśmy je przywieźć ze sobą, bo wina z naszego klimatu mają niepowtarzalny smak – opowiada Sylwia Gabryś.
Najlepiej w naszym klimacie wychodzą białe wina. To domena chłodniejszych klimatów. Jednak w Mnichu robi się też czerwone wino. W tym roku Gabrysiowie z dumą rozkoszują się smakiem Regenta – szlachetnego czerwonego wina, które wyszło doskonale. – Minęło kilka lat od założenia naszej winnicy i już mamy dobre wino – dodaje Roman Gabryś.
Na razie winnica ma 1,2 hektara, docelowo jej właściciele chcą aby rosnąca winorośl obejmowała 2,5 hektara. Jednak pielęgnacja winorośli i robienie wina to nie wszystko. Gabrysiowie chcą, aby w winnica żyła przez cały rok. Dlatego też planują w przyszłości otworzyć w Mnichu enoturystykę. Tu będzie można przyjechać na wakacje i uczyć się jak robi się wino, jak je się podaje, a może nawet będzie można zażyć winnej kąpieli. – Całe życie się toczy wokół wina, bo to coś więcej, niż zbiór owoców i przygotowywanie trunku. To pewien sposób na życie – mówi Sylwia Gabryś.
Niestety prowadzenie winnicy wiąże się również wbrew pozorom z wielką biurokracją. – Daliśmy nie lada wyzwanie tutejszym urzędom, bo winnica na Śląsku Cieszyński na taką skalę to fenomen, my uczyliśmy się robić wino, a urzędnicy postępować z taką działalnością. Przetarliśmy szlaki innym teraz będzie łatwiej – mówią z uśmiechem Gabrysiowie i dodają, że współpraca z urzędnikami układa się bardzo dobrze. Teraz Wino Mnich czeka na banderole i będzie mogło trafić na sklepowe półki. Wino Mnich kosztować będzie ok. 20-35 zł. – Cena uzależniona będzie od gatunku wina – dodają. A jest w czym wybierać winnica szczególnie poleca w tym roku wino Regent, Aurora, Cascade czy Leon Millot…
Póki co wina Mnich można skosztować na degustacjach. Najbliższa w „Chacie nad Wisłą” w Ustroniu – Nierodzimiu już 10 grudnia (sobota) o godz. 17.00. Więcej informacji i szansa na zdobycie zaproszeń na ten niezwykły wieczór już niebawem! Chcesz wiedzieć więcej na temat winnicy wejdź na www.winnicamnich.pl.
Dorota Kochman
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.