Młodzi mundurowi u... mundurowych

Boska Adela: jak wygląda nabór do policji to się właśnie dowiedzieliśmy, dramat

tuluza: Możesz uściślić swój komentarz ? Co konkretnie Ci się nie podoba w procesie rekrutacji !!!

Boska Adela: W tym roku liczba etatów w policji wzrosła do ponad 107 tys., a liczba policjantów drastycznie zmalała. Do obsadzenia jest niemal 13 tys. etatów. Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA, zapewniał niedawno w Sejmie, że szybko uda się przyjąć 3,5 tys. Na razie udało się tylko 767 osób. Choć kandydatom nie stawia się wielkich wymagań: wystarczy wykształcenie średnie, bez matury, nie ma górnej granicy wieku. Aby dostać się do policji, trzeba przejść testy, badania, rozmowę kwalifikacyjną, ale jeżeli kandydat na którymś z tych etapów się potknie, nic nie szkodzi, bo do każdego etapu można podejść jeszcze raz. A to tylko jedno z wielu ułatwień.

Boska Adela: Rekrutacja zaczyna się od testu wiedzy. Kandydat dostaje 40 pytań. Za poprawne odpowiedzi może zdobyć 40 punktów. Pierwsze ułatwienie: każdy – bez względu na uzyskany wynik – przechodzi dalej. Drugie: policja podaje kandydatom listę pytań, z których powstanie test – udostępniają ją komendy i Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie. Lista ma 32 strony, ale część pytań się zazębia, część jest banalnie prosta: kiedy wypada święto policji, co oznacza termin "przełożony" albo "organizacja hierarchiczna". Z dużo trudniejszych są na przykład: kiedy można użyć kajdanek, kiedy dokonać kontroli osobistej, na jakiej podstawie dokonuje się przeszukania. Poza tym: "rodzaje mandatów karnych", "stopnie w korpusie podoficerów Policji". Do tych pytań podaje się kandydatom zbiór przepisów, w których są odpowiedzi. Jeżeli jednak komuś nie chce się szukać, może odpowiedzi kupić – znaleźliśmy trzy firmy (w Tarnobrzegu, Ostrowcu Świętokrzyskim, Chrobrzu), które oferują taką "pomoc". Obiecują "aktualny materiał", "niski koszt" i "szybkość". Pytania z odpowiedziami można – po złożeniu zamówienia – dostać pocztą lub wykupić do nich dostęp elektroniczny. Ceny od 33 do 129,99 zł. W ofercie są też zestawy, które – jak twierdzą sprzedający – pomogą kandydatowi przejść wszystkie etapy rekrutacji. Test wiedzy to jest bowiem dopiero pierwszy krok. Po nim trzeba podejść do testu psychologicznego i rozmowy kwalifikacyjnej (komplet testów i podpowiedzi do trzech etapów kosztuje od 130 do 250 zł).

Boska Adela: Najpierw jednak – zaraz po teście wiedzy – każdego kandydata czeka test sprawnościowy. Trzeba zaliczyć tor przeszkód: okrążyć dwa stojaki, zrobić przewroty na materacach w przód, w tył, potem przeniesienie manekina, pokonanie czterech płotków bez dotknięcia ręką czy nogą, rzuty piłką lekarską, skłony, pokonanie – dowolną techniką – czterech skrzyń gimnastycznych a na koniec bieg wahadłowy 10 razy po 5 metrów. Liczy się czas. Nie powinien być dłuższy niż 1 minuta i 41 sekund. Policja, chcąc pomóc kandydatom, zaprasza przed testem zasadniczym na próby – można każdą część toru przetrenować. Do zdobycia jest 60 punktów, ale, aby zaliczyć ten etap, wystarczy zdobyć 43. Gdyby jednak – mimo dokładnych instrukcji i wielokrotnego przećwiczenia – to się nie udało, nie trzeba rozpaczać tylko trochę poczekać. Po dwóch miesiącach można podejść do toru przeszkód raz jeszcze.

Boska Adela: Po sprawdzeniu wiedzy i sprawności fizycznej jest część psychologiczna: test, kwestionariusz, wywiad. Chodzi o to, żeby zorientować się w poziomie inteligencji kandydata, sprawdzić poziom dojrzałości społecznej, ocenić czy kandydat poradzi sobie w trudnych sytuacjach. Dawniej można było zdobyć za to maksymalnie 60 punktów, ale mało komu udawało się uzbierać choćby minimum – na tym etapie odpadało 60 proc. kandydatów. Teraz wynik z "psychologii" nie wlicza się do ogólnej punktacji, wystarczy wpis, że ma się wynik pozytywny i przechodzi się dalej. A co z tymi, którzy nie dostaną wyniku pozytywnego? Mogą podejść do tego etapu rekrutacji jeszcze raz, za rok. Przy czym są – jak już wspomnieliśmy – firmy, które oferują "pomoc" kandydatom. Sprzedawane są nie tylko testy, które — jak się zapewniają — pozwolą na etap zaliczyć, ale też instrukcje, co robić, żeby wyjść na idealnego kandydata do służby. Uprzedza się, jakie cechy są sprawdzane, doradza, jakimi się pochwalić, a do jakich absolutnie się nie przyznawać.

Boska Adela: Gdy dzwonimy do właściciela jednej z firm, która oferuje testy (firma nazywa się jak jeden z amerykańskich zespołów punkrockowych) i pytamy, skąd je ma, mówi enigmatycznie: Jesteśmy profesjonalistami w dziedzinie rekrutacji do policji. I odsyła do opinii zamieszczanych przez tych, którzy – jak twierdzą – skorzystali, są już w policji i wystawiają tej firmie doskonałe oceny. W drugiej, zanim kupi się komplet materiałów, można – na próbę – przejść przez część pytań z psychologii i od razu dostaje się wskazówki, jaka odpowiedź może być w czasie rekrutacji premiowana. Sprawdzamy, jak to działa. Przy pytaniu: "Czy zanim wykonasz jakąś czynność, starasz się wszystko dokładnie przemyśleć?", wybieramy opcję "tak". Natychmiast jest informacja, że to zła odpowiedź. Może oznaczać brak pewności siebie i kłopoty z podejmowaniem decyzji, gdy trzeba działać pod presją. Na pytanie: "Czy zwykle przejmujesz się tym, co ludzie myślą?", wybieramy opcję: tak. I znów źle. Osoba, która przejmuje się tym, co ludzie myślą uchodzi za niepewną siebie, zestresowaną, podatną na wpływy innych. Przy punkcie: "Nie znoszę stawać w kolejce do kina, restauracji czy w supermarkecie" radzi się nie zaznaczać "tak", bo choć wiadomo, że stanie w kolejce jest irytujące, to przyznanie się do tego może świadczyć o braku cierpliwości, sfrustrowaniu, a "są to cechy niepożądane u policjanta". Żadna z firm, które znaleźliśmy w sieci, nie ukrywa tego, że pomaga kandydatom wbić się w oczekiwania tych, którzy będą ich testować. I nie tylko one to robią.

Boska Adela: Pomóc kandydatom, a w ten sposób też jakoś pomóc policji zapełnić wakaty, próbują gazety przejęte przez Orlen. Na ich stronach internetowych są testy (w częściach, po 20–25 pytań wraz z odpowiedziami) łatwo je znaleźć pod hasłem "quiz" albo "sprawdź czy byś zdał do policji". Jedne podają w ten sposób pytania z testu wiedzy, inne z testu psychologicznego. Każda z gazet podkreśla prawdziwość testów. Próbka ze strony "Głosu Wielkopolskiego": "Często mam uczucie ściskania w gardle" (poprawna odpowiedź: nie); "Jestem przekonany, że spiskują przeciwko mnie" ("nie"), "Czuję, że warto żyć" – koniecznie trzeba odpowiedzieć "tak". Podobnie, jak na pytanie "Nigdy nie zdarzyło mi się wymiotować krwią lub nią kaszleć".

Boska Adela: To się dzieje naprawdę? Jestem w szoku – mówi Arkadiusz Letkiewicz, były zastępca komendanta KGP i były rektor Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Jest zdumiony tym wysypem testów w sieci, ale też tym, że policja aż tak pomaga kandydatom: poza tym, że podaje listę pytań do testu wiedzy, rezygnuje z wliczania testu psychologicznego do ogólnej punktacji. Wcześniej wynik uzyskany na tym etapie miał duże znaczenie i był ważną informacją o tym, kto chciał się dostać do policji. – Widocznie uznano, że skoro brakuje kandydatów, trzeba obniżyć wymagania – mówi Letkiewicz. Bywały lata, że wieloetapową selekcję przechodził tylko jeden na pięciu kandydatów, ale ponieważ zgłaszało się nawet siedmiu na jedno miejsce, było z kogo wybierać. Ilu kandydatów zgłosiło się w tym roku? Zadajemy to pytanie rzecznikowi KGP, nie dostajemy odpowiedzi. Bez odpowiedzi zostaje też pytanie: jaka jest minimalna liczba punktów, z jaką można być teraz przyjętym do policji.

Boska Adela: Pierwszy tegoroczny termin przyjęć był 27 lutego. Kandydat, który przeszedł wszystkie etapy rekrutacji, mógł zdobyć maksymalnie 160 punktów (40 za test wiedzy, 60 za test sprawności fizycznej i 60 za rozmowę kwalifikacyjną). Poza tym kandydatom daje się punkty preferencyjne (w sumie jest do wzięcia 40): za wykształcenie, znajomość języków obcych, posiadane certyfikaty, uprawnienia – na przykład ratownika czy instruktora sztuk walki. Razem, teoretycznie, można uzbierać nawet i 200. Sprawdziliśmy podawane przez komendy listy rankingowe, czyli punktacje osób przyjętych do policji w tym roku. W pomorskiej na razie udało się przyjąć tylko 52 osoby, najlepszy kandydat miał 147 punktów, a co trzecia osoba 120 albo mniej. Wielkopolska przyjęła 83 osoby, najlepsza miała wynik 150, ale 15 osób zdobyło mniej niż 110, a jedna zaledwie 95. W śląskiej policji rozpiętość wyników od 162 do 96, w warmińsko–mazurskiej od 170 do 105. – Niemal wszędzie to samo: kilka osób na szczycie listy, garstka średniaków, a reszta z wynikiem tak słabym, że kiedyś w ogóle nie miałaby szans się dostać – mówi nam jeden z policjantów prewencji.

Boska Adela: Inny: To będzie miało swoje konsekwencje, bo jeżeli nie stawiasz wymagań przy przyjęciu, to jak nagle później masz stawiać wymagania w pracy? Już teraz z każdym nowym trzeba delikatnie, bo ci odpyskuje albo położy L–4 i koniec, już po grafiku, nie pospinasz, leżysz. U mnie na 70 etatów, jest tylko 40 osób do pracy, więc choć wiadomo, że przychodzą coraz słabsi, jest ciśnienie, żeby przyjmować coraz więcej. (Małgorzata Święchowicz)

Boska Adela: tuluza to dla ciebie na życzenie - PiS tak zgnoił i poniżył policję w oczach Polaków, że pouciekali stamtąd najlepsi i najbardziej uczciwi, a teraz każdą miernotę tam przyjmą - nawet to władzy na rękę bo miernota w policji PiS ma nie myśleć, nie służyć obywatelom, tylko na rozkaz pałować i gazować demonstrujące legalnie kobiety, ochraniać w sile minimum batalionu każdy krok kurdupla i jego przydupasów, z podnośników podglądać i pilnować opozycjonistów, rozpier^dzielać komendy główne granatnikami, wywozić za miasto nastolatki, strzelać w plecy uciekającym małolatom, maltretować i torturować zatrzymanych itd - tak, do takich zadań jak największe miernoty są władzy w policji potrzebne i teraz wszystko pasuje

miriam11: I co Adelo? Nie przyjęli ??

koszor: Adelo - może weź się do roboty, zamiast komentarze pisać cały dzień. Chyba, że jesteś Patrykiem lub innym tego typu użytkownikiem z kilkoma kontami i trolujesz cały dzień.

Boska Adela: miriam - przeczytaj to się dowiesz, nie przyjęli 13 000 policjantów pomimo tak żenująco niskich wymagań, ciebie wezmą na pewno

Boska Adela: koszor może weź się i odpinkol bo kto jak kto ale ty tu niczego mądrego jeszcze nie napisałeś, a klikasz dużo więcej niż ja