Lote w RPA! (relacja) cz.3
Piątek, 3.02.2012 r.
Rano uczestniczymy jak zwykle w lekcjach, na lunch jedziemy do malej restauracji położonej na jednym z szlaków winnych. Stellenbosch leży w znanym w całym kraju regionie Winelands, który jest najpopularniejszym spośród 13 szlaków winnych w RPA. Na górzystym terenie rozciągają się rozlegle winnice, a pośród nich znajdują się farmy i posiadłości, do których prowadzą szerokie aleje wysadzane platanami.
Nasza opiekunka – Alet Conradi – opowiada o różnych gatunkach win uprawianych na tym terenie. Wspomina, ze szczep jednego z wybornych win – Pinotage – został wyhodowany przez profesora uniwersytetu w Stellenbosch. Winna latorośl i nawyk picia wina przywędrował do Afryki Południowej wraz z Hugenotami z Francji w roku 1668, którzy uciekając przed prześladowaniami religijnymi tutaj znaleźli schronienie i nowy dom.
Po południu jedziemy ponownie do niedalekiego Kapsztadu (40 km), ale tym razem zamierzamy odpoczywać na plaży (jest ok.30 st.). Plaża wyjątkowa, bo z wyjątkowo pięknym widokiem na Górę Stołową. Z tego powodu tez nosi nazwę Table View Point. I rzeczywiście, góra jest jak na dłoni. Ten piękny widok wynagradza fakt, ze nie sposób położyć się na plaży, bo znowu wieje południowo-wschodni wiatr. Uciechę maja za to licznie uprawiający tu kiteserfing.
Podziwiamy potężny masyw Góry Stołowej, płaskiej niby stół, która jest dominującym elementem krajobrazu Kapsztadu. Podobno górę można dostrzec z oceanu z odległości nawet 150 km. Nie udało się wyjechać na jej szczyt w czwartek. Również z powodu wiatru gondole nie pracowały. Ponowimy te próbę w niedzielny poranek. Czekamy na zachód słońca, który jest tutaj zawsze spektakularny. Mamy tez nadzieje na piękne zdjęcia góry w refleksach zachodzącego słońca.
CDN...
Poprzednie artykułyKLIKNIJ>>>
:Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.