Likwidacja sklepów z dopalaczami w Czeskim Cieszynie

Władze Czeskiego Cieszyna mówią zdecydowanie "nie" dopalaczom na terenie miasta. Policja zamknęła sklepy z dopalaczami.

Burmistrz Czeskiego Cieszyna, Vít Slováček jest zadowolony z oczyszczenia miasta z punktów handlujących dopalaczami: - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że funkcjonariuszom udało się zamknąć wszystkie sklepy z dopalaczami na terenie miasta. Cieszą nas również dalsze kroki zwalczające rynek narkotykowy, niezależnie czy są to mali dilerzy, czy zorganizowane sieci wietnamskie. Myślę, że mamy na terenie miasta bardzo skuteczny team antynarkotykowy. Doceniam również wkład polityków, którzy tym razem bez większych zatargów politycznych, usłyszeli nasz apel i szybko uchwalili poprawkę ustawy, która uzupełniła listę zakazanych substancji.

22 kwietnia br. czeski parlament znowelizował ustawę o substancjach uzależniających, zakazem sprzedaży objęte zostało 30 nowych substancji syntetycznych, m.in. butylon, flefedron, mefedron, metylon, nafyron i salvinorin A. Czeski parlament zajął się zakazem sprzedaży dopalaczy w trybie przyspieszonym ze względu na coraz większy zasięg dystrybucji tych środków w kraju, po tym, jak jesienią zeszłego roku zostały zdelegalizowane w Polsce.

Zdaniem wiceburmistrza Czeskiego Cieszyna, Stanisława Folwarcznego, który jako pierwszy lokalny polityk rozpoczął rozmowy z czeskim premierem Petrem Nečasem w sprawie dopalaczy, ciągle nie doszło do kolejnego kroku, który znacznie usprawniłby walkę z dopalaczami: - Razem z Panią Posłanką Wenigerową zgodziliśmy się, że jest potrzebny kolejny krok, aby ujednolicić nasze przepisy tak, abyśmy byli za producentami i sprzedawcami dopalaczy nie o dziesięć, ale o jeden krok do tyłu. Zbytecznym jest, aby każdy nowy zakazany środek musiał trafiać na listę poprzez trzystopniowy proces legislacyjny. Wystarczy, że wpisanie nowej substancji na listę substancji zakazanych będzie miało formę ogłoszenia Ministerstwa Zdrowia - proponuje Folwarczny.

(red)