Judosz znów spłonie
Niegdyś Judosz chodził cały Wielki Tydzień, nawet dwa razy dziennie. W okresie wojny okupant zakazał zwyczaju, po wojnie wodzenie Judasza odbywało się regularnie do lat 50-60 XX w., po czym zwyczaju poprzestano. W latach 80. wskrzeszony został przez Towarzystwo Miłośników Skoczowa i lokalny oddział Ochotniczej Straży Pożarnej. Od tego czasu słomiana kukła obwieszona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z trzydziestoma srebrnikami chodzi ulicami miasta w towarzystwie strażaków, mieszkańców i dźwięku klekotek. Nie inaczej będzie i w tym roku.
Początek wodzenia Judosza w Wielki Piątek jak zwykle w południe przy siedzibie Straży Pożarnej. Judosz wraz z asystą i uczestnikami pochodu przejdzie wpierw na Rynek, gdzie pokłoni się władzom, potem ul. Bielską, Poprzeczną i Kościelną, gdzie pokłoni się władzom kościelnym, by wrócić Cieszyńską do budynku straży. Tam na uczestników czekać będzie tradycyjna degustacja tatarczówki. Tak samo obrządek wyglądać będzie w Wielką Sobotę, z tą różnicą, że po przebytej trasie (początek również w południe) nie będzie degustacji, a Judosz zostaje spalony, a wraz z nim, jak wierzono niegdyś, całe zło z miasta.
Czytaj również:
- Przybliżamy zwyczaje wielkanocne: Pochód z Judoszym
- Judosz jednak pójdzie
- Zwyczaje Wielkiego Piątku
- Ostatni taki "Judosz"
- Judosz przeszedł (wideo)
vdka
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.