Dzięki WOŚP moja córka żyje
Każda wrzucona do puszki złotówka to nasz wkład w zdrowie i życie najmłodszych.
Setki urządzeń ze znakiem WOŚP - głównie w placówkach medycznych - na co dzień służy dzieciom i dorosłym. Jak bardzo są one potrzebne najlepiej wiedzą o tym ci, którzy z nich korzystają.
Pani Anna Wajdzik w skoczowskim sztabie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zasiada od wielu lat.
- Każdego roku udział w tej akcji napawał mnie ogromną radością. W tym roku jednak ta radość jest wielokroć większa – przyznaje A. Wajdzik – Moja córeczka Maja urodziła się sześć tygodni przed planowanym terminem porodu. Przez kilka tygodni leżała na oddziale neonatologicznym w Jastrzębiu. Czerwone serduszka widać było niemal wszędzie. Tam miałam możliwość przekonania się jak intensywnie wykorzystywany jest sprzęt WOŚP, dlatego zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby nie on to wiele dzieci nie miałoby szans na przeżycie.
Córeczka pani Ani ma dzisiaj 6 miesięcy. Kto wie, czy kiedyś to ona nie będzie kwestowała w WOŚP pomagając innym dzieciom...W tym roku po raz pierwszy do akcji włączyła się starsza córka pani Ani, wspiera WOŚP, bo wie, jak ważna jest społeczna ofiarność.
BsK
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.