Zaolzie. Spacer po Sibicy z PTTS „Beskid Śląski” – historia ukryta w codziennym krajobrazie
Trasa wiodła śladami dawnych gospodarstw, warsztatów i punktów usługowych, z których część już nie istnieje. Uczestnicy zatrzymywali się przy miejscach dawnych gospód, mleczarni, masarni, a także przy działającym do dziś Domu PZKO oraz dawnym zakładzie fryzjerskim i piekarni, w której, jak wspominał przewodnik, w szamotowym piecu dopiekano jeszcze gorące kołacze. Dzięki takim opowieściom zwykłe zakątki Sibicy nabrały nowego znaczenia.
Ważną częścią spaceru były wątki szkolne. Szkoła w Sibicy, swego czasu mieszcząca się w budynku będącym obecnie siedzibą Miejscowego Koła Czeski Cieszyn-Sibica PZKO, na przestrzeni lat funkcjonowała jako polska, czeska i niemiecka. Na początku lat 80. groziło jej zamknięcie z powodu małej liczby uczniów, jednak, jak relacjonował Lipa, rodzicom udało się wywalczyć jej dalsze funkcjonowanie, informując władze, że dzieci w kolejnych rocznikach będzie przybywać.
Przewodnik opowiadał również o dawnych rozwiązaniach hydrotechnicznych. Przypomniał działającą niegdyś Młynkę – sztuczny kanał doprowadzający wodę z Ropiczanki w stronę Cieszyna. Wspominał, że dawni mieszkańcy potrafili tak zaplanować układ wodny, by kanał krzyżował się z potokiem Rakowiec, co do dziś budzi podziw dla ich pomysłowości.
Nie zabrakło opowieści o kościele, jego fundacji pod koniec XIX wieku, poświęceniu kamienia węgielnego w 1892 roku i ukończeniu budowy rok później. Lipa, który uprzednio załatwił również możliwość zwiedzenia świątyni w środku, mówił też o losach kościelnych dzwonów, których kolejne komplety zarekwirowano podczas wojny, a po 1945 roku zastąpiono żeliwnymi odlewami z huty w Trzyńcu.
Wspomnienia przewodnika przywoływały również rolnicze oblicze Sibicy: dawne gospodarstwa, okres spółdzielni rolniczej (JZD czyli czechosłowacki odpowiednik PGR), a także o tym, że po przejściu na emeryturę zajął się niewielką hodowlą byków .
Zainteresowanie uczestników wzbudziła także opowieść o cegielniach, które w przeszłości korzystały z miejscowej gliny. Wątek ten znać będą czytelnicy „Sagi rodu Gśrniakśw z Sibicy” autorstwa Władysławy Magiery. Wymieniono m.in. wyrobisko na granicy Sibicy i Cieszyna, cegielnię w rejonie zwanym Kamiec przy dzisiejszej ulicy Frydeckiej, zakład przy zaporze na Grabinie oraz dawne cegielnie w Ropicy i Ligocie. Wspomniano nawet o planowanym moście nad torami, który miał ułatwić modernizację jednej z nich, inwestycji jednak nigdy nie zrealizowano.
Spacer po Sibicy był kolejnym z cyklu poznawczych wyjazdów Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Sportowego „Beskid Śląski” w Republice Czeskiej. Organizacja regularnie przygotowuje tego typu wędrówki, w których może wziąć udział każdy zainteresowany, również osoby spoza grona członków. Takie wycieczki pozwalają lepiej zrozumieć historię Zaolzia i zobaczyć, jak wiele wspólnego ma z polską stroną regionu.
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
33