Wyniki ''Strumieńskiej żaby''
28 listopada w Gimnazjum im. Powstańców Śląskich w Strumieniu odbył się VI Powiatowy Konkurs Ortograficzny „Strumieńska żaba". Podobnie jak w latach poprzednich imprezę poprowadził prof. Edward Polański, a wzięli w niej udział gimnazjaliści ze wszystkich zakątków ziemi cieszyńskiej.
Podczas imprezy zostało również otwarte regionalne "Muzeum żaby". Zgromadzono w jednym miejscu wszystko co kojarzy się z żabami - Zabawki, maskotki, przytulanki, ozdoby, książki, pocztówki, przedmioty codziennego użytku, części garderoby...
Laureaci VI edycji Konkursu "Strumieńska Żaba".
I Katarzyna Kanafek - Gimnazjum w Mnichu
II Joanna Kawulok - Gimnazjum im. Jana Pawła II w Istebnej
III Adrianna Dobska - Gimnazjum nr 1 w Cieszynie
IV Kacper Możdżeń - Gimnazjum w Goleszowie
V Pamela Rudnik - Gimnazjum nr 2 w Ustroniu
VI Sabina Ociepka - Gimnazjum w Strumieniu
VII Anna Żertka - Gimnazjum nr 1 w Cieszynie
VIII Aleksandra Duda - Gimnazjum nr 3 w Cieszynie
IX Eliza Raszka - Gimnazjum nr 1 w Wiśle
X Iwona Żydek - Gimnazjum w Mnichu
Tekst dyktanda:
Edward Polański
Niecodzienna drzemka piechura
Rozżarzone słońce. Znużony włóczęgostwem obieżyświat wszedł mimochodem do leśniczówki na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej. Od przedwczoraj nie zmrużył nawet oka, toteż od razu zmorzył go sen. W środku chatki ani żywej duszy, drzwi otwarte niemalże na oścież, w koło głucha cisza. Pośrodku izdebki mosiężny lichtarz rzucał brzask na lodówkozamrażarkę. Wewnątrz na brytfance zapewne na wpół surowe bakłażany, lekko kwaśny kompot z rzewienia w hebanowym, kruczoczarnym dzbanuszku. "Jak by tu uszczknąć co nieco z nie swojego obiadku?" -w półjawie z cicha mruknął turysta. Naraz strwożył go nie lada gruchot zza węgła. Rozległo się potężne łubu-du, jakby tąpnięcie, chrzęst pozsychanych rózg. Zszokowany wędrowiec, czując się nieswojo, krzyknął wniebogłosy: "Horror, przerażające skrzeczenie, tuż-tuż widmo bestii, szarobury niedźwiedź!". W okamgnieniu z pomocą podążyli pilarze. Przysparzając hałasu co niemiara, urządzili ścinkę ponadstuletnich drzew. Czyhające niebezpieczeństwo odeszło w niepamięć, ale wędrownikowi przypomniało czasy, kiedy jako pięcioipółletnie pacholę nie raz, nie dwa, lecz prawie że na co dzień tak mocno przeżywał nowo poznane bajki. Nieraz żałował, że owa wrażliwość na pewno minęła już bezpowrotnie.
"Strumieńska żaba 2006"
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
