Wisła: jaskinia dla zwiedzających
Jak się dowiadujemy, jaskinia była już kiedyś udostępniana turystom. - Jeszcze jakieś dwadzieścia lat temu można było poruszać się w niej i wchodzić za pomocą stalowych drabin, zastępowanych w miarę ich niszczenia drewnianymi. Obecnie wszystko jest zdewastowane i pozostała jedna krótka drabina, którą nieliczni odwiedzający przenoszą i przestawiają gdzie im wygodniej. My wykonujemy de facto remont tego układu z dużą jego modernizacją - mówi nam Ryszard Głowacki.
Jaskinia Malinowska ma ok. 250 metrów długości korytarzy oraz 23 metry głębokości. Składa się z wąskich i wysokich szczelin, które łączą się ciasnymi i krętymi korytarzykami. Czy w związku z tym zwiedzanie jej jest bezpieczne?
- Miejsce jest i było bezpieczne dla odwiedzających jak każde przejście dla pieszych na drogach, teraz będzie bardziej wygodne i co ważne bezpieczniejsze. Do jaskini wchodzić można będzie tylko na własną odpowiedzialność oraz przestrzegając przepisów ochrony przyrody, bo jest to pomnik przyrody nieożywionej - będzie ta informacja ujęta na specjalnej tablicy przy jaskini. Będzie także informacja, nie tylko na tablicy, że do zwiedzania jaskini potrzebna jest latarka (tzw. czołówka), bo światło dzienne dociera tylko do początku korytarzy przy studni wejściowej. Poza tym, zalecane jest posiadanie jakiegoś okrycia wodochronnego. Często w jaskini spotkać się można, poza dużą wilgocią, z tak zwanym deszczem jaskiniowym - kończy prezes Klubu Alpinistycznego przy Beskidzkiej Grupie GOPR.
KR
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.