Wirus nadciąga zza Olzy
25.02.2005 0:00
Nasz region zaatakowała grypa. Choć nie ma jeszcze mowy o epidemii, lekarze obserwują wzmożony ruch w przychodniach. Tłok większy niż zwykle panuje również w aptekach.
Zimowe, plusowo-minusowe skoki temperatury, to najlepszy czas na rozwój grypy. W ubiegłym tygodniu oba cieszyńskie szpitale wstrzymały do odwołania odwiedziny pacjentów.
- Chcemy w ten sposób profilaktycznie ograniczyć dopływ nosicieli grypy na szpitalne oddziały, gdyż sporo ludzi jest już zainfekowanych - mówi Danuta Błahut-Zalewska, dyrektor ds. medycznych Zespołu Zakładu Opieki Zdrowotnej w Cieszynie.
Dodaje ona, że wirus najprawdopodobniej dotarł do nas z południa, a ofensywie grypy nie oparli się m.in. lekarze i pielęgniarki. - Infekcja, która teraz grasuje, atakuje głównie drzewo oskrzelowe i górne drogi oddechowe. Oczywiście towarzyszy jej temperatura, ale są to raczej kaszle i przeziębienia. Takie objawy manifestują nasi pracownicy - mówi D. Błahut-Zalewska.
Więcej chorych przyjmują również lekarze w przychodniach. - Wczoraj mieliśmy 35 pacjętów, dziś zarejestrowało się może 25 osób. Nie jest to jeszcze jakaś tragiczna sytuacja, ale pracy mamy rzeczywiście więcej niż zazwyczaj - mówi Krystyna Kotarska, lekarka poradni dziecięcej Niepublicznej ZOZ-u w Ustroniu przy ul. Mickiewicza.
Dodaje ona, że mieszkańcy Ustronia chorują całymi rodzinami, Gdy infekcję złapie dziecko, od razu mają ją również rodzice. - Mimo to wiele przypadków pozostaje niezgłoszonych. Do lekarzy przychodzą głównie dzieci, a rodzice leczą się przy nich. po zwolnienie lekarskie mało kto się dziś zgłasza - tłumaczy K. Kotarska
Zimowe, plusowo-minusowe skoki temperatury, to najlepszy czas na rozwój grypy. W ubiegłym tygodniu oba cieszyńskie szpitale wstrzymały do odwołania odwiedziny pacjentów.
- Chcemy w ten sposób profilaktycznie ograniczyć dopływ nosicieli grypy na szpitalne oddziały, gdyż sporo ludzi jest już zainfekowanych - mówi Danuta Błahut-Zalewska, dyrektor ds. medycznych Zespołu Zakładu Opieki Zdrowotnej w Cieszynie.
Dodaje ona, że wirus najprawdopodobniej dotarł do nas z południa, a ofensywie grypy nie oparli się m.in. lekarze i pielęgniarki. - Infekcja, która teraz grasuje, atakuje głównie drzewo oskrzelowe i górne drogi oddechowe. Oczywiście towarzyszy jej temperatura, ale są to raczej kaszle i przeziębienia. Takie objawy manifestują nasi pracownicy - mówi D. Błahut-Zalewska.
Więcej chorych przyjmują również lekarze w przychodniach. - Wczoraj mieliśmy 35 pacjętów, dziś zarejestrowało się może 25 osób. Nie jest to jeszcze jakaś tragiczna sytuacja, ale pracy mamy rzeczywiście więcej niż zazwyczaj - mówi Krystyna Kotarska, lekarka poradni dziecięcej Niepublicznej ZOZ-u w Ustroniu przy ul. Mickiewicza.
Dodaje ona, że mieszkańcy Ustronia chorują całymi rodzinami, Gdy infekcję złapie dziecko, od razu mają ją również rodzice. - Mimo to wiele przypadków pozostaje niezgłoszonych. Do lekarzy przychodzą głównie dzieci, a rodzice leczą się przy nich. po zwolnienie lekarskie mało kto się dziś zgłasza - tłumaczy K. Kotarska
Komentarze
0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów.
Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz
regulamin
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
 inny rozmiar.png)
.jpg)
Ostatnio dodane artykuły:
33 