Wicelider nie taki straszny
Dwa mecze i dwa punkty. Tak przedstawia się bilans ekipy spod Równicy w 2024 roku. Podopieczni Daniela Kubaczki zremisowali przed tygodniem w Rybniku, a w sobotnie popołudnie podzielili się punktami z rezerwą Podbeskidzia Bielsko-Biała, która plasuje się na pozycji wicelidera w IV lidze (gr. II). - Każdy punkt będzie cenny i wartościowy na koniec sezonu, bo każdy punkt może zapewnić nam awans, a nie utrzymanie, bo tak to traktujemy. Jedna i druga strona miała swoje sytuacje. Pracowaliśmy nad defensywą i przynosi ona efekty. Nie tracimy bramek, stwarzamy sytuacje, ale musimy popracować nad skutecznością – przyznał Daniel Kubaczka, szkoleniowiec Kuźni.
Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja w końcowych minutach, kiedy gospodarze domagali się rzutu karnego, ale arbiter był innego zdania. - Martwi mnie trochę praca sędziów, ponieważ nie potrafią unieść ciężaru spotkania. Pod koniec meczu nie podyktowali dla nas ewidentnego rzutu karnego, w sytuacji gdy nawet zawodnik Podbeskidzia przyznał się – dodał trener Kuźni. Ustronianie, po dzisiejszym starciu z wiceliderem, w następnej kolejce zmierzą się z aktualnym liderem, Polonią Łaziska Górne. - Nikogo nie boimy się w lidze. Chcemy grać z najlepszymi i wywozić punkty z trudnych terenów. Chłopaków na to stać, bo pokazali to dziś z rywalem, który walczy o awans do III ligi. Graliśmy jak równy z równym i z takim nastawieniem pojedziemy na wyjazdowe starcie z Polonią.
IV liga (gr. II), 17. kolejka:
Kuźnia Ustroń - Podbeskidzie Bielsko-Biała II 0:0
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.