Weekendowe Propozycje Rowerowe (WPR, Trasa 25): Tajemnicza góra Girowa oder Hexenberg
Niezamieszkana i owiana mroczną legendą, była więc Girowa uważana za miejsce zlotów czarownic, a skalne urwisko pod jej szczytem nazywano „Diabelskim Młynem”. Na starych mapach pisano nawet dwie nazwy Girowa i Hexenberg (Góra czarownic).
Przez wieki góra stała też na granicy Księstwa Cieszyńskiego i strzegła by wróg nie przedostał się przez gęste lasy zwane Zapowiedzią. Ze względu na strategiczną drogę przez niedaleką Przełęcz Jabłonkowską i nasilające się zagrożenie ze strony Turków i Węgrów już od XVI w. zaczęto fortyfikować okolice budując tzw Szańce Jabłonkowskie. Na stokach i grzbiecie Girowej pobudowano szereg szańców i umocnień, które ciągnęły się od stoków Połomu po Ochodzitą w Koniakowie. W XVIII w. oprócz Wielkiego Szańca granicy strzegło ok 20 różnego rodzaju i wielkości szańców. Niektóre były zupełnie nieduże, jak czworoboczne reduty 25 x 25 m. lub trójkątne redany o boku ok 30 m. W masywie Girowej istniały: Szaniec Studeniczne, Szaniec Komorowski Groń, Szaniec Dziołek, Szaniec Ścięte, Szaniec Barziny oraz Szaniec Hrczawa.
Szańce na trasie | Girowa na mapie z 17 wieku | |
Girowa na mapie z 1772 roku | Girowa z Nawsia |
Tak więc ta trasa będzie adresowana zwłaszcza dla tych co lubią zwiedzać i odkrywać tajemnicze miejsca. Poprowadzi w okolicach niektórych szańców i zawiedzie nas na szczyt Girowej. Odwiedzimy skały Diabelskiego Młyna, zajrzymy do jaskini a także na tajemnicze okopy, które odkryłem w lesie.
Jabłonków umowna stolica zaolziańskich górali będzie tym razem miejscem z którego rozpoczniemy i gdzie zakończymy wycieczkę.
Można tam dojechać rowerem z Cieszyna (ok 1 godz) lub skrócić sobie trasę wsiadając do pociągu zmierzającego do Nawsia.
Niewielkie miasteczko, więc orientacja łatwa. Łatwo odnaleźć drogę do Istebnej a jedzie się nią wygodnie, gdyż prowadzi doliną Olzy i częściowo ścieżką rowerową.
Mijamy wieś Piosek, potem Bukowiec i po przejechaniu niewysokiej przełęczy docieramy do przejścia granicznego w Jasnowicach.
Niemałą ciekawostką historyczną są liczne szańce znajdujące się w okolicy. Niestety na razie jest to niewykorzystana atrakcja i nie tylko nie prowadzi do nich żaden szlak, ale też nie ma żadnej informacji.
Bukowiec Karolowa Kępa | Bukowiec wzgórze Hradek | Szaniec Na Hradku (czoło rawelinu) |
Zanim dojedziemy do przejścia granicznego mijamy w pewnej odległości szańce w Bukowcu. Jedne znane są od dawna, natomiast drugie odkryłem w 2014 r.
Jeśli ktoś chce tam trafić to po minięciu Kempalandu w Bukowcu, gdy zacznie się podjazd musi na drugim zakręcie pojechać ścieżką prosto pod górę w las i po ok 200 m. trafi na miejsce. Szaniec został zlokalizowany dzięki technice LIDAR, która odwzorowuje wszystkie nierówności terenowe. Jest to rawelin o dwóch bokach 45 m. wały maja ok 2-3 m. wysokości. Przed wałem znajduje się fosa, zaś od środka w miejscu gdzie wały się łączą znajduje się platforma dla działa [9,10]. LINK>>>
Szaniec Na Hradku (fosa i wał) |
Bardziej znane bukowieckie szańce usytuowane są na szczycie Karolowej Kępy. Aby tam dotrzeć z przełęczy jedziemy koło domów wąską asfaltową a potem płytową drogą. Na Karolowej Kępie znajdują się blisko siebie położone trzy ziemne raweliny. Fundujemy sobie ponadto ładny widok na Bukowiec ale musimy potem wrócić na przełęcz
Bukowieckie szańce | Bukowieckie szańce na mapie z 19 w.jpg | Bukowieckie szańce |
Przed przejściem granicznym skręcamy w prawo i zielonym szlakiem jedziemy pod górę przez Dziołek na Komorowski Gruń [17]. Na tym odcinku mamy kolejne trzy szańce, które można odwiedzić.
Jeśli po 1 km od przejścia skręcimy w prawo i pojedziemy na wzgórze z kępą drzew to trafimy na Suszański szaniec, który jest jednym z lepiej zachowanych tego typu obiektów. Czworoboczny szaniec o wymiarach 30 x 30 m. w narożach posiada najazdowe rampy dla dział oraz ławki strzeleckie wzdłuż wałów. Po całym obwodzie przed wałami znajdowała się kiedyś sucha fosa do dziś zachowana tylko z dwóch stron
Suszański i Bukowieckie szańce | Suszanski szaniec | Suszański szaniec w środku |
Następny z kolei szaniec na Dilku (Na Dziołku) zlokalizowany na północnej stronie wzgórza, które znajduje się po lewej stronie za wiatą turystyczna z mapami.
Jest niemal identyczny jak szaniec Na Hradku czyli duży rawelin
Szaniec Na Dziołku | Szaniec Na Dziołku (schemat J_P_ Stepanek) |
Na rozstaju dróg jedziemy w prawo w kierunku widocznej już po chwili Girowej. Droga w lewo prowadzi do Hrczawy.
Niektórych pewnie dziwić będą mijane gospodarstwa położone jakby nie było na znacznej wysokości i daleko od centrum wioski.
Niewielkie wzniesienie z nadajnikiem o nazwie Komorowski Gruń to miejsce gdzie stał kolejny szaniec.
Ilość tych fortyfikacji jest naprawdę imponująca. Trzeba pamiętać, że kiedy je budowano okolica była niezamieszkana a komunikacja kiepskiej jakości.
Komorowski Gruń | Szaniec na Komorowskim Gruniu (zdjęcie lotnicze 1937 r_) |
Zastanawiającym jest również fakt, że mijane szańce obrócone są w stronę Bukowca. Wiadomo że inne szańce takie jak Wielki Szaniec, Mały Szaniec, szaniec Hrczawa, szaniec Barziny, szaniec Ścięte i szaniec Dolina skierowane były tak, by odpierać zagrożenie z południa (Turcy, Węgrzy).
Czemu akurat tamte są w drugą stronę?
Szańce w Bukowcu najprawdopodobniej wybudowano w czasie trwania Wojny Trzydziestoletniej kiedy obrona tego rejonu nabrała jeszcze innego znaczenia. W 1642 r. wojska szwedzkie pod dowództwem Lennarta Torstenssona zajęły prawie cały Śląsk i rozpoczęły działania w Czechach i na Morawach. Wojska cesarskie (austriackie) nie zdołały utrzymać Cieszyna i wycofały się właśnie na Szańce Jabłonkowskie. Do Jabłonkowa udała się także księżna Elżbieta Lukrecja z dworem oraz jej mąż Karol Lichtenstein z prywatnym oddziałem. Głównym celem było wtedy utrzymanie twierdzy oraz udaremnienie połączenia się wojsk szwedzkich z węgierskimi oddziałami Jerzego Rakoczego. Trzeba było zabezpieczyć tyły na wypadek podejścia wojsk szwedzkich, więc budowano dalsze szańce w newralgicznych miejscach. Wojska cesarskie utrzymały kontrolę Przełęczy Jabłonkowskiej a później odbiły Cieszyn. Rok później sytuacja się powtórzyła, gdy miasto zajął szwedzki generał Konigsmark z 20 kompaniami kawalerii.
Czasy niezwykle niespokojne.
Wracając jednak do trasy...
Czerwony szlak za domami na Komorowskim Gruniu prowadzi pod górę a potem omijając szczyt Girowej wiedzie koło schroniska. My jednak na rozstaju pojedziemy szeroką ziemną drogą, cały czas grzbietem i bez problemów tam wyjedziemy. Przy ładnej pogodzie możemy zobaczyć Małą Fatrę.
Ze szczytu zjazd na południe do schroniska. Kiedyś na tym odcinku organizowano uphille o Puchar Girmana, czyli podjazdy kto wyżej wyjedzie.
Skoro jesteśmy przy schronisku to możemy podjechać lub podejść za drogowskazem do skał zwanych Diabelskim Młynem. U podnóża skał znajdziemy łatwo dostępną jaskinię z którą utożsamiane są podania o ukrytym skarbie zbójników.
Diabelski Młyn | Diabelski Młyn |
Nie jest to ostatnia ciekawostka w tym rejonie, gdyż całkiem niedaleko znajdują się w lesie tajemnicze okopy, które również zlokalizowałem za pomocą LIDARU.
Nie jest to kolejny szaniec, ale jak przypuszczam jest to samodzielny obiekt terenowy uzupełniający dawną linię obrony pomiędzy Szańcem na Studenicznym a Szańcem na Komorowskim Gruniu. Mniej więcej w połowie pomiędzy szczytem a szlakiem przebiegającym koło schroniska znajdują się cztery samodzielne rejony, gdzie występują wały i okopy
Jadąc dalej czerwonym szlakiem mijamy po lewej stronie olbrzymie osuwisko, które powstało w 2010 r. po ulewnych deszczach [34,35,36]. Przejeżdżamy koło miejsca gdzie stał szaniec Studeniczne, koło chaty turystycznej Studeniczne i po niedługim czasie docieramy do rozjazdu
Studeniczne - niejsce gdzie stał szaniec
Możemy kontynuować zjazd czerwonym szlakiem, który nabiera tutaj charakter terenowy i wylądujemy wówczas w Mostach koło Jabłonkowa.
Jeśli pojedziemy w prawo szutrówką to mamy wtedy bardzo długi zjazd kończący się w Jabłonkowie koło basenu
Z Jabłonkowa wracamy do Cieszyna trasą rowerową nr 10
Sama pętla w okolicach Girowej liczy ok 33 km.
Z Cieszyna tam i z powrotem wyjdzie ok 90 km.
Tekst i zdjęcia (o ile nie zaznaczono inaczej): Daniel Pipień
Fragmenty starych map zaczerpnięte z Wikipedii
Zdjęcia lotnicze z 1937 r. z http://kontaminace.cenia.cz/
Daniel Pipień - 39 lat i kilkadziesiąt tysięcy kilometrów na liczniku. Od dziecka pasjonuje się zwiedzaniem i rowerami. Amatorsko startuje w zawodach MTB. Łącząc pasję rowerową i ciekawość świata, poznaje Śląsk Cieszyński i swoimi pomysłami na ciekawe wycieczki rowerowe dzielić się będzie również z Wami.
Wycieczki i wyprawy rowerowe Daniela możecie śledzić na jego, prowadzonym od 2009 roku, blogu: http://daniel3ttt.bikestats.pl/
Poprzednie odcinki:
- Odcinek 1: Szańce Jabłonkowskie
- Odcinek 2: Jabłonków i gródki w dolinie Olzy
- Odcinek 3: Wokół Cieszyna i Czeskiego Cieszyna
- Odcinek 4: Białogród i cesarsko-pruskie słupy graniczne
- Odcinek 5: Szlakiem Ondraszka
- Odcinek 6: Frysztat i dawna Karwina
- Odcinek 7: Śląska (Polska) Ostrawa
- Odcinek 8: Droga "książęca" do Bielska
- Odcinek 9: Zamki nad Piotrówką
- Odcinek 10: Dookoła Skoczowa
- Odcinek 11: Szlakiem hutnictwa-Ustroń
- Odcinek 12: Huta trzyniecka i okolice
- Odcinek 13: Gronie nasze gronie-Wisła
- Odcinek 14: Brenna i okoliczne góry
- Odcinek 15: Rowerem na Jaworowy i z Jaworowego
- Odcinek 16: Czantoria na rowerze
- Odcinek 17: Godula, Ropiczka i Praszywa
- Odcinek 18: Do ujścia Olzy
- Odcinek 19: Do źródła Olzy
- Odcinek 20: Cierlicko i Żermanice
- Odcinek 21: Żabi Kraj
- Odcinek 22: Najwyżej w Księstwie, czyli Łysa Góra
- Odcinek 23: Trójstyk
- Odcinek 24: Trójwieś i Ochodzita
Za tydzień Daniel Pipień zaprosi nas na wycieczkę "Kozubowa i Ostry"
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.