W Sibicy z okien pociągu przeczytamy Dom Polski

Mimo obaw jednego z członków, czy napis „Dom Polski” nie sprowokuje antypolskich wandali do niszczenia budynku. Wniosek kronikarza Miejscowego Koła Stanisława Kołka przyjęto jednogłośnie. - Oprócz członków naszej społeczności ludzie nie wiedzą, co to jest PZKO. Ani Czesi, ani tym bardziej Polacy z Polski. A nasz Dom PZKO widać z okien pociągu, warto więc to wykorzystać. Napis Polski Związek Kulturalno Oświatowy byłby za długi i mało kto by go przeczytał. A nazwa „PZKO – Dom Polski” wyraża dokładnie to, że PZKO zrzesza Polaków – przekonywał Kołek. I wszyscy ostatecznie go poparli.

W sprawozdaniach z działalności za rok ubiegły pojawiły się tradycyjne już w sibickim kole coroczne imprezy jak wiosenne smażenie jajecznicy czy jesienny „Kobzoł Szoł” (pisaliśmy: Zaolzie. Kobzol Szoł w Sibicy), a także współpraca z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Jasienicy i MK PZKO w Lesznej Dolnej. - Wprawdzie oficjalna współpraca w ramach projektu Euroregionu Śląsk Cieszyński / Těšínské Slezsko się skończyła, ale przyjaźń nawiązana z Leszną Dolną i Jasienicą nadal trwa. My lubimy jeździć do nich na „Przegląd Kapel” i „Strachy Polne”, a oni uwielbiają przyjeżdżać na nasz „Kobzoł Szoł” - podkreślała prezes koła Irena Kołek. Już teraz można zanotować sobie w kalendarzu daty obu imprez, które, a jakże, otwarte są dla wszystkich. Kto więc ma ochotę na tradycyjną jajecznicę niech już rezerwuje dzień 19 maja, natomiast miłośnicy ziemniaków już mogą odnotować datę 16 września.

Jako że było to zebranie sprawozdawczo-wyborcze wybrano zarząd (ten w sibickim kole liczy 18 osób) oraz delegatów na zjazd PZKO. Prezesem pozostała Irena Kołek.

(indi)