Uwaga! Strażacy protestują, ale do pożaru wyjadą
Akcja protestacyjna funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej to odpowiedź na zapowiedzi premiera, że w budżecie państwa starczy pieniędzy tylko na podwyżki dla policjantów i wojskowych. W całym kraju zawrzało, a służby mundurowe, które zostały pominięte z rozgoryczeniem mówią o swojej sytuacji i nierównym traktowaniu przez premiera. – Nie mieliśmy podwyżki od 2009 roku, a w czasach stale rosnących cen nasze płace nie są wynagradzające nasze narażenie życia. Nad swoją drogą zawodową zastanawiają się zwłaszcza młodzi strażacy, którzy zaraz na początku swojej zawodowej drogi spotykają się z niełatwą pracą za niezadawalającą pensję – mówi asp. Waldemar Liszka, przewodniczący Zarządu Terenowego Związku Zawodowego „Florian” w Cieszynie.
Związkowcy domagają się m.in. podwyżek płac, utrzymanie obecnie obowiązujących zasad emerytalnych dla funkcjonariuszy pełniących służbę wraz ze sposobem naliczania, ujednolicenie zasad emerytalnych dla funkcjonariuszy przyjętych do służby po 1 stycznia 1999 roku oraz rozwiązania kwestii zaległych nadgodzin.
Jednak spokojnie. Strażacy choć protestują udzielą potrzebnej pomocy i pracować będą normalnie. Środkiem protestu póki co mają być wywieszone flagi. – Zaczynamy od oflagowania obiektów. Do 28 grudnia ma zostać podjęta decyzja przez Federację Związku Zawodowego „Florian”. Wtedy zobaczymy jakie będą dalsze działania – dodaje asp. Waldemar Liszka.
Dorota Kochman
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
