Szkoła jest dla sześciolatków?

Małgorzata Sajak ma dwoje dzieci. Krzyś chodzi do trzeciej klasy podstawówki, Kinga ma 6 lat. – Jeśli dziś miałabym ją wysłać do szkoły to chyba bym się nie zgodziła. Kinga psychicznie nie jest przygotowana do siedzenia w szkolnej ławce, w przedszkolu dzieci są jednak traktowane inaczej. Szkoła to obowiązki i nauka – mówi mama rodzeństwa.  I takie zdanie podziela wielu rodziców zatroskanych o swoje dzieci. Często jak mówią specjaliści przewrażliwionych. – Pozwólcie dzieciom na te pozytywne emocje, kiedy będą miały tornister i pójdą do szkoły. Przypomnijcie sobie swój pierwszy dzień w szkole. Uczeń to brzmi dumnie – przekonywała rodziców Lucyna Legierska, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Cieszynie.

Spotkanie miało przekonać rodziców, że szkoły przygotowane są na przyjęcie dzieci sześcioletnich. Najpierw rodzice  spotkali się w murach przedszkola, potem korytarzami  przeszli do szkoły. Tam oglądali szatnie, sale lekcyjne i salę zabaw.  Nie kryli wątpliwości, że sześciolatki będą więcej czasu spędzały w szkolnej ławie, niż w kolorowej sali z zabawkami, czy na dywanie w sali lekcyjnej.

– Ile będą się bawić – godzinę? – pytali retorycznie. – Ten mały dywanik ma wystarczyć na 20 dzieci, to jakiś żart! Klucze od szafek na ubrania dzieci mają nosić na szyi – chyba, żeby zrobić sobie krzywdę – komentowali, kiedy zwiedzali pomieszczenia przygotowane dla sześciolatków. Zespół Szkół nr 1 w Skoczowie jest jedną z najlepiej przygotowanych placówek na przyjęcie sześciolatków w gminie. Tu dzieci mogą korzystać z kolorowej sali zabaw, szkoła dysponuje też placem zabaw wybudowanym z funduszu Radosna Szkoła.

Rodzice boją się jednak, że wcześniejsze wysłanie dzieci do szkoły ograniczy ich dzieciństwo i czas na zabawę, że przebywając w towarzystwie gimnazjalistów, ktoś zrobi im krzywdę. – Dzieci są gotowe, aby pójść do szkoły. Program jest dostosowany do umiejętności dzieci, wasze dzieci sobie poradzą – mówiła  Barbara Sosna, metodyk nauczania wczesnoszkolnego. – Przerwy dzieci spędzają pod okiem nauczycieli, biegają, jedzą śniadanie, bawią się – robią to na co mają ochotę. Czasy kiedy chodziło się w kółeczku po korytarzu minęły. Są też z dala od starszych kolegów ze szkoły – zapewniały nauczycielki.

Spotkanie zorganizowała poseł Aleksandra Trybuś, która zachęcała rodziców do nauki sześciolatków w szkole. – Już w roku 2009/2010 sześciolatki miały pójść do szkół, jednak spotkało się to z oporem. Teraz od przyszłego roku rodzice stoją przed wyborem, mogą sami zdecydować czy ich dzieci pójdą do szkoły jako sześciolatki, w kolejnym roku będzie już to obowiązkowe. Warto podjąć taką decyzję i w nadchodzącym roku szkolnym wysłać swoje dziecko do szkoły. Dzięki temu, dzieci będą uczyły się w komfortowych warunkach w mniej licznych klasach – mówiła poseł.

W spotkaniu uczestniczyła też  Elżbieta Adamowicz, dyrektorka Delegatury Kuratorium Oświaty w Bielsku-Białej.  – To spotkanie jest po to aby złamać stereotypy, dowiedzieć się więcej na ten temat. Pozornie wydaje się, że wiemy już wszystko, ale nie zawsze jest to zgodne z prawdą – mówiła. W spotkaniu miał uczestniczyć też Śląski Kurator Oświaty, który jednak do Skoczowa nie dojechał. Na zaprezentowanym filmie wypowiadając się stwierdził, że sam swoją córkę wysłał do szkoły jako sześciolatka i dziś zaprocentowało to w jej przyszłość.

Rodzice zadawali pytania prelegentkom, dzielili się też wątpliwościami. Spotkanie podsumowała Janina Żagan, burmistrz Skoczowa.  – Szkoły w naszej gminie są przygotowane na przyjęcie dzieci sześcioletnich. Życzę Państwu dobrych wyborów, życzę żeby choć trochę sześciolatków w przyszłym roku pojawiło się w szkołach naszej gminy – podsumowała.

Dorota Kochman

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ

Do tego artykułu została opublikowana odpowiedź p. Lucyny Legierskiej, dyrektorki Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Cieszynie. ZOBACZ ODPOWIEDŹ