Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Są już wiersze Ujca od Bryje

Wiersze znanego poety istebniańskiego, Jana Probosza, słynnego ''Ujca od Bryje'' zostały wydane przez Gminny Ośrodek Kultury.

O czym pisał Ujec od Bryje? Jak pisze Barbara Juroszek w przedmowie do tomiku: "Główny temat poezji Jana Probosza to ukochane gronie. Na kartach jego poezji są one żywe i obdarzone cechami ludzkimi. Przypominają  legendarne bóstwa zasiadające na skalnych tronach. W tym beskidzkim panteonie każdy z nich ma swoje miejsce i imię: Trzycatek, Girowa i Młodo Góra, Tyniok... Oczywiście poeta pisze też o sobie, swoich bliskich, w jego poezji pojawiają się też spersonalizowane żywioły".

Jan Probosz był postacią niecodzienną, wiersze układał "w głowie" nie zapisywał ich, ale potrafił każdy z nich w dowolnym momencie powtórzyć. Był też człowiekiem dowcipnym - przez Barbarę Juroszek przytaczana jest we wstępie do książki pewna historyjka:

Do dziś powtarzana jest anegdota, że kiedy władze ociągały się z reperacją wyboistej drogi do Istebnej, Jan Probosz usiadł na polanie i napisał przewrotne pismo mniej więcej tej treści:
„Drodzy Panowie!

Byjcie tacy dobrzy a nie przyjeźdżejcie jeszcze naprawiać nom cesty. Bo ty dziury som prowie dobre na sadzeni kur, coby do nich wajca niysły”.
Podobno „panoćkom” to tak zmierzło, że na trzeci dzień przyjechała ekipa i naprawiła drogę.


Jaki jest odbiór dzisiaj wierszy istebniańskiego poety? - Dla dzisiejszego czytelnika spotkanie ze strofami Ujca od Bryje to odkrywanie miejsc, słów i ludzi już częściowo zapomnianych ale przede wszystkim zetknięcie z mądrością która płynie nie z akademickich podręczników, nie z chęci naśladownictwa modnych prądów literackich, ale z serca właśnie. Twórczość Jana Probosza- Mistrza od Bryje,  jest wspaniałą apoteozą życia, wielką pieśnią na cześć gór  i testamentem prawdziwego górala -pisze Juroszek.

Wiersze Jana Probosza można zakupić w Gminnym Ośrodku Kultury w Istebnej. Koszt: 15 zł.


Jan Probosz
Wiater


Ej. ty wietrze przegrzeszóny!
Zaś się wściykosz, jak szalony.
Fuczisz, dyszysz, stękosz wyjesz,
gałęziami chlastosz, bijesz!


Uż szędzioły targosz z dachu,
że aż wszecki kury w strachu!
Łoknym źwinknuł, aż szkło brzinczi,
wszeckim w uszach w oko zwińczi.
Do stodoły berg dźwiyrzami.
Pobawił się tam z plewami.
Hop na pole- tańczył, zwyrtoł
Z łostrewek siano rozfyrtoł
Pokuloł się po jarzinie,
Liścio nadrzył na brzezinie
Z piórkami gnoł aż ku lasu
gęsi wegnoł do marasu
Czechmani go niyśli dołu!

Uż smereki łómie, wali,
W całym lesie wszecki trzeszczom
Wystraszone wrony wrzeszczom
Wszędy był, nic nie omijo
Hip na cestym tańczi, zwijo,
Pioskym piere sypie, gicho,
Cestowy się dusi, kicho..
Na łostatku fyrc do góry,
Porozganioł wszecki chmury.
Napsocił, nabałaganił

Aż go mały ptaszek zganił:
„Ustoń przeca, wiatereczku
dyć tu mom młode w gniozdeczku!
Tyś taki spórnik zuchwały-
O mało nie pospodały
Nie róbżisz ludziom łostudy
Wciś żiś się kany do budy!
Wiater w gańbie siednoł cicho
zadumoł się, myśli.. wzdycho.
A ptosiek z wielkij radości
młodym niesie pożywienie
I myśli sobie w cichości
-skutkowało upomnienie.

 

 

„Serce górala i Gróń”
Ujec Probosz o wierszu: „Kiejsi starszy ludzie powiadowali, zie górolom Bóg doł serce z gronia a insi zaś padali, że pyrsi groń był zrobiony ze serca górola. Tuż jo, wiycie, ło tym napisoł wiersz…”

Tak wczas rano, kiedy na wschodzie niebo purpurom zapłonie,
wtedy o dziwo- żywe som grónie.
Kiedy świtu brzaski wstajóm, grónie jako serca grajóm.
I jak się tak dziwóm z dali, to się człowiek azie poci
- grónie to? czy serca góroli? Nale ludećkowie złoci!
Wtedy swe serce kładym na dłoni
a w drugom bierym nejwiynksi  gróń.
I tak wznosząc swe dłonie
podziwiom serca, podziwiom gronie.

Uś czubek słońca wychylił się zza gróni-
ja łoczy łodrwać ni mogym łod nich.
Mgły na doliny opadły,
słońca wychyloł się majestat cały.
Teraz móm pewność, bo widzim po dłoniach
że serce Górola- podobne do grónia.

Han downi starzy powiadali- my jeście byli bynsze mali,
że serca Góroli i ty grónie zrosły się jeście w natury łonie.
I chociaż wieki mijały, choć rozsypały się skały
- serce Górola i grónie zrośnięte zostały!

Gdy Górol w ciężki niedoli, gróń mu współczuje, boli.
A kiedy grónie w żałobliwej szacie- Górol krwawymi łzami płacze.
Nie odszedł nigdy z gróni, niewolym wśród nich strwoł.
Kołyskom przylgnoł do nich, serce mu weszło w fasady skał.
A serce wśród kamiyni nigdy się nie łodmiyni
- twardym jest od kolybki, nie zwabią go pochlybki.

Dziśka serce do grónia, gróń do serca przychodzi.
Górol jest tak szczęśliwy, dobrze mu się powodzi.
Że prawdę mówię właśnie- oto jest moja dłoń,
choć serce Górola zgaśnie- lecz pozostanie gróń!

(red.)
 

źródło: OX.PL/GOK Istebna
dodał: NG

Komentarze

0
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: