Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
Zaloguj się
Jesteś nowy na OX.PL?
wiadomości

Rozstrzelali go swoi…

Postrzelił się w nogę, by nie brać udziału w walce, a może nie chciał walczyć za III Rzeszę...? Nie wiemy, jakie były jego motywy, wiadomo, że został rozstrzelany przez swoich - Niemców i pochowany w Kończycach Wielkich w przysiółku Odnóżka. Niedawno minęło 77 lat od rozstrzelania niemieckiego żołnierza.

Niemiecki żołnierz, którego utożsamiono z Gustawem Degasperi (lub Gustav De Gasperi) z Tyrolu został rozstrzelany w lutym lub kwietniu  1945 roku. Został uznany za dezertera, ponieważ wcześniej postrzelił się w nogę. Być może był żołnierzem pochodzenia włosko-austriackiego, z alpejskiego pogranicza i służył w 3 lub 4 Dywizji Górskiej Wehrmachtu, które pod koniec wojny zajmowały pozycje obronne na Śląsku Cieszyńskim. Byc może został wcielony do wojska siłą. Może nie chciał umierać za Hitlera, a może po prostu nie chciał walczyć. Tego nie wiemy, wiemy, że znalazł miejsce swojego wiecznego spoczynku na Śląsku Cieszyńskim.

Jak pisze Grzegorz Kasztura (autor książki "Z historii polskiego lotnictwa na Śląsku Cieszyńskim w latach 1912-1939", współautor „Bitwy o Śląsk Cieszyński 1945”, pasjonat historii z regionu) na stronie front1945.pl Niemcy zadbali, aby egzekucja odbyła się w ustronnym miejscu, jej świadkami byli jednak okoliczni mieszkańcy. - Wcześniej zaobserwowano, jak na polu w sąsiedniej Brzezówce pluton egzekucyjny ćwiczył rozstrzeliwanie własnego żołnierza. Co więcej, w ludzkiej pamięci zapisało się włosko brzmiące nazwisko skazańca. Przez lata nad grobem żołnierza stał tylko prosty, brzozowy krzyż. W 2003 roku hażlaska firma kamieniarska „Wrzos” pana Sławomira Witalisa, z inicjatywy okolicznych mieszkańców, w osobach państwa Michaliny i Bolesława Parchańskich, ufundowała i postawiła na leśnej mogile solidny nagrobek.

Na nagrobku napis głosi: „Gustaw Degasperi z Tyrolu został rozstrzelany przez wojsko niemieckie w tym miejscu w lutym 1945 roku”. Natomiast z danych podawanych przez Niemiecki Ludowy Związek Opieki nad Grobami Wojennymi (Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge e. V., zob. tutaj) wynika, że pochowany w Kończycach Wielkich żołnierz niemiecki o nazwisku Gustav De Gasferi śmierć poniósł jednak dwa miesiące później, dokładnie 13 kwietnia 1945 roku.

Kiedy dokładnie zginął - nie wiadomo, jednak wspomnienie o niemieckim żółnierzu, który nie chciał walczyć i został rozstrzelany przez swoich, istnieje w pamieci okolicznych mieszkańców.

 

Red.

źródło: ox.pl
dodał: NG

Komentarze

5
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze internautów. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane.
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Zobacz regulamin
2022-04-18 14:32:36
robespierre: Co do lojalności sympatyków nazizmu, zwłaszcza spośród wywodzących się z mniejszości niemieckiej na Śląsku Cieszyńskim, wobec III Rzeszy i nazistów, warto dodać, iż w Cieszynie pod koniec II wojny funkcjonowała lokalna struktura Werwolfu. Była to organizacja na kształt nie tyle niemieckiego, ile nazistowskiego podziemia. Werwolf już w swym założeniu organizacyjnie podlegał pod partię nazistowską. Co więcej, Śląsk Cieszyński, w trakcie II światowej został bezpośrednio anektowany przez III Rzeszę do prowincji Oberschlesien, na której terenie znajdował się obóz koncentracyjny i obóz zagłady Auschwitz-Birkenau, organizacyjnie podległy gauleiterowi Fritz'owi Bracht'owi, któremu z kolei podlegał Rudolf Wiesner, jako władający w Bielsku. Także Albrecht II Habsburg, ostatni cieszyński książę, co prawda tytularny wobec postanowień Rady Narodowej Księstwa z Cieszyńskiego z 1918 r., splamił się zbrodniczą służbą dla ideologii nazistowskiej i III Rzeszy. Był tajnym współpracownikiem RSHA i pomógł w ucieczce odpowiedzialnym za zbrodnie dokonane na ludności serbskiej i żydowskiej w Nowym Sadzie. Albrecht oskarżony przez powojenne władze ukrywał się pod nazwiskiem hrabiego Sirina na obszarze Ameryki Łacińskiej. Z kolei Rudolf Wiesner po wojnie osiedlił się w RFN.
2022-04-18 14:33:21
robespierre: Język nie stanowi argumentu przeważającego na rzecz narodowości, tym bardziej lojalności wobec konkretnego państwa. Przykład z regionu? Karol Olbracht Habsburg, pochodzący z "odwiecznie niemieckiej rodziny", okazał się polskim patriotą, wbrew temu, co prezentowało wielu Polaków, nie hańbił się kolaboracją z Niemcami. Karol Habsburg na terenie regionu prowadził poważne interesy, jednak w przeciwieństwie do innych mieszkańców, dysponującymi skromniejszymi zasobami ekonomicznymi, potrafił wbrew tejże ekonomii wybrać właściwą stronę w konflikcie. Innym przykładem, spoza regionu, jest Józef Unrug, bohaterski obrońca Helu, również wywodzący się z niemieckiej rodziny. Tego rodzaju osoby o niemieckim pochodzeniu, które potrafiły oprzeć się totalitarnej ideologii, możemy mnożyć. Uprzednia lojalność wobec Wiednia, związana z funkcjonowaniem Austro-Węgier wykluczała adekwatne traktowanie Berlina jako swojej stolicy, nawet jeżeli w domu mówiło się po niemiecku i uznawało za Niemców. Dawne Austro- Węgry wobec II Rzeszy Niemieckiej odnosiły się z dystansem i traktowały jako państwo sobie obce. Wiedeń zwalczał na swoim terenie wszelkie przejawy nacjonalizmu niemieckiego, którego manifestacje uważał za zagrożenie dla swojej spoistości i niepodległości. Poszczególne uważane wówczas za patriotyczne pieśni niemieckie, które dziś zakazane są w RFN, na terytorium Austrii zabronione były już przed I wojną światową.
2022-04-18 14:38:13
robespierre: U progu zakończenia II wojny, wielu kolaborantów w związku z obawą poniesienia odpowiedzialności za swe czyny dokonane w okresie panowania niemieckiego na Śląsku Cieszyńskim, postanowiło opuścić region. Na mocy aktów prawnych wydanych przez PKWN, nazistowskich kolaborantów czekała śmierć w momencie schwytania przez polskie i sojusznicze formacje mundurowe. W przypadku Czechosłowacji, w okresie tuż po zakończeniu II wojny, doszło do represjonowania i wyrzucenia własnych obywateli, którzy deklarowali niemiecką narodowość. Polska co do zasady wydaliła obywateli niemieckich z terenów, które otrzymała od ZSRR. Nie wszystkie osoby niemieckiego pochodzenia zostały z Polski wysiedlone, mogli pozostać obywatele polscy niemieckiej narodowości, którzy nie pohańbili się kolaboracją, chociażby np. Gabriela von Thun und Hohenstein, czy Karol Olbracht Austriacki. Wyjechał Rudolf Wiesner, który w czasie wojny współpracował z nazistami. Dobra Pani z Kończyc pozostała po wojnie w kraju, Karol Olbracht osiedlił się w Szwecji. Mniejszość niemiecka w Polsce (mowa o obywatelach polskich) skurczyła się w sporej mierze na skutek emigracji ekonomicznej, w późniejszym okresie.
2022-04-18 14:58:50
robespierre: U schyłku II wojny światowej nasilały się dezercje z armii niemieckiej. Kiedy fronty zbliżały się do granic właściwych Niemiec, a oblężenie i przyszły upadek Berlina stawały się coraz realniejsze, pragmatycznie myślący nie chcieli już brać udziału w bezsensownych kampaniach i próbowali pogodzić się z nadchodzącą rzeczywistością. Naziści i ich sympatycy z kolei pozostawali zaślepieni ideologią ukazującą ich nurt polityczny jako predestynowany dla uporządkowania relacji na świecie, oczekiwali interwencji swoiście rozumianej "opatrzności", zastosowania cudownej broni i odniesienia prorokowanego przez ich przywódców ostatecznego zwycięstwa. Wraz z nadchodzącym końcem wojny społeczeństwo coraz bardziej się radykalizowało. Jedni szli do niewoli i dekowali się, gdzie tylko istniała taka możliwość, inni do samego końca byli gotowi ponieść śmierć za naród, wodza i Wielkie Niemcy. Szczególnie zaciekłymi obrońcami nazizmu okazały się osoby innych narodowości niż niemiecka, które dały się zwieść nazistowskiej ideologii na kanwie uprzednich sukcesów III Rzeszy. Ostatnimi obrońcami kancelarii Rzeszy byli Francuzi, a normandzkich plaż w 1944 r. najbardziej bohatersko broniły osoby narodowości z terenu ZSRR. Tego rodzaju miejsc na terenie Śląska Cieszyńskiego jest więcej, uciekinierzy niejednokrotnie wydawani byli przez miejscowych.
2022-04-18 20:00:14
RysiekK22: problem jest ogólniejszy niż dezercje z wermachtu. Dotyczy wszystkich osób które nie chcą uczestniczyć w niesłusznych (z ich punktu widzenia ) wojnach. Ich postawa winna byc WZOREM do naśladowania ---a co do samych Niemiec : najlepszym dowodem na ich "przemianę moralną" byłoby to gdyby lepiej traktowały dezerterów z wermachtu i ich rodziny niż tych którzy ślepo służyli
Musisz się zalogować, aby móc wystawiać komentarze.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.
To również może Ciebie zainteresować:
Ostatnio dodane artykuły: