Mundurowi w regionie solidarni

św. Patryk.: tak, to bardzo przykra sprawa, bez dwóch zdań... niestety w sposób nieuchronny przywołuje inną, Igora Stachowiaka - wówczas mundurowi na różnych szczeblach także solidarnie - osłaniali i bronili tych, którzy IS najpierw brutalnie i bez powodu zatrzymywali, potem na posterunku katowali, dalej ukrywali istotne informacje podczas śledztwa w tej sprawie już po śmierci tego nieszczęśnika - cała Polska to widziała, cała Polska odnotowała mundurową solidarność w tuszowaniu mundurowego przestępstwa

św. Patryk.: no i niestety więcej takich "solidarnych" spraw ostatnio widujemy, całkiem niedawno na przykład w sprawie słynnej "babci Kasi" - policjanci przekonani o swej wszechwładzy i bezkarności zdecydowali się wysuwać wobec niej absurdalne oskarżenia i dopiero sąd musiał je wyśmiać i obalić - panowie i panie policjanci i policjantki, czy wy naprawdę uważacie, że wasza służba polega na służalczości wobec władzy?... jak długo trzeba tłumaczyć, że to za pieniądze podatników macie tę pracę, i to o ich bezpieczeństwo i dobre samopoczucie a nie rządzących polityków powinniście się troszczyć? niczego nie nauczyliście się z lekcji jaką MO, ZOMO i inne służby represyjnego państwa dostały po roku '89-tym?

św. Patryk.: tvn24.pl/tvnwarszawa/srodmiescie/sad-o-uniewinnieniu-babci-kasi-material-dowodowy-wykazal-przeciwienstwo-tego-co-bylo-jej-zarzucane-5087988

św. Patryk.: W środę, 21 kwietnia przed budynkiem Sądu Najwyższego odbyła się demonstracja solidarnościowa z sędzią Igorem Tuleyą. Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna rozpoznawała wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury. Babcia Kasia została zatrzymana w trakcie tego protestu. Zarzucono jej naruszenie nietykalności oraz znieważenie policjantów. Funkcjonariusze twierdzili, że podczas zatrzymania kobieta miała ich kopać, szarpać za mundury, drapać i używać wobec nich wulgaryzmów. Jako dowód przedstawiono nagrania. Sąd rozpatrywał jej sprawę w trybie przyspieszonym. W odtworzonym na rozprawie nagraniu, którego autorem była jedna z protestujących osób, w tle widać było zatrzymanie aktywistki. Na filmie widać, że policjanci nieśli kobietę, a potem ciągnęli po chodniku i położyli na trawniku. Wtedy powiedziała do jednego z policjantów: "Zabierz, durniu, te łapy". Trzech policjantów chwyciło ją za ręce, nogi i zaniosło do radiowozu.

św. Patryk.: "W ocenie sądu nagrania nie potwierdziły relacji policjantów. "Trudno uznać za usprawiedliwione, aby okoliczności tak doniosłe mogły się mylić świadkom zaledwie w kilka godzin po zdarzeniu i ich uprzednim przesłuchaniu" – czytamy w uzasadnieniu. 27 kwietnia Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście ogłosił wyrok w sprawie aktywistki. Sąd uznał, że Babcia Kasia jest niewinna zarzucanych jej czynów znieważania oraz naruszenia nietykalności policjantów. Kobieta została zatrzymana 21 kwietnia podczas manifestacji przed budynkiem Sądu Najwyższego. W trybie przyspieszonym oskarżono ją o znieważenie i naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji. "Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wykazał przeciwieństwo tego, co było oskarżonej zarzucane. W odniesieniu do czynu mającego polegać na znieważeniu funkcjonariuszy, z ust oskarżonej nie padły słowa, które były jej przez nich przypisywane" – czytamy w dokumencie. Jak przypomniał sąd, świadkowie - funkcjonariusze policji - zarzucali aktywistce używanie obelżywych, wulgarnych słów od momentu podjęcia czynności wobec niej aż do chwili umieszczenia zatrzymanej w radiowozie. "Skonfrontowanie ich depozycji z nagraniami video spowodowały, że świadkowie ci z tych kategorycznych twierdzeń się wycofywali, sugerując, że te inwektywy padały wcześniej albo tylko w radiowozie, innymi słowy, w czasie, który nie był objęty nagraniem video. Powyższe twierdzenia są jednakże niewiarygodne, albowiem trudno uznać za usprawiedliwione, aby okoliczności tak doniosłe mogły się mylić świadkom zaledwie w kilka godzin po zdarzeniu i ich uprzednim przesłuchaniu" – podkreślono w uzasadnieniu. Podobnie, jeśli chodzi o domniemane kopanie przez oskarżoną funkcjonariuszy, szarpanie ich za mundury i odpychanie, co miało - jak podawał świadek - polegać na uderzeniu otwartymi rękami w klatki piersiowe. "Nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym z nagrań video. Jedyne ruchy kończynami, jakie oskarżona wykonywała, to próby oswobodzenia rąk czy też nóg" – zaznaczył sąd."

koszor: Zgadzam się z tym, co piszesz, chociaż zazwyczaj mamy odmienne zdania. Ostatni rok pokazał wyraźnie, że policjant wykona najbardziej idiotyczny rozkaz. W imię czego? Kilku tysięcy, które może uczciwie zarobić w innym zawodzie, zamiast robić siebie agresora w uniformie? Hańbi mundur i polskie symbole narodowe i staje się uzbrojonym katem społeczeństwa, zamiast jego obrońcą.

koszor: Natomiast tego gościa z Raciborza żal. Zresztą podobnie jak zmarłych w pracy kierowców, drwali czy górników. Trudno też wyjaśnić zachowanie zabójcy, może prochy wyżarły mu rozum?

romwyb: Zawsze zabijali policjanci a tu taka odmiana.