Koronawirus: podsumowanie dnia (13.04)

koszor: Ale gdzie jest ten korona wirus? Upadającą gospodarkę widzę, sterroryzowanych strachem i zakazami ludzi widzę, szpitale w których brakuje wyposażenia widzę (zawsze brakowało, nie ma co ukrywać). Samobójstwo w Polsce popełnia około 15 osób dziennie, 6tys. rocznie, w wypadkach samochodowych ginie około 3tys. ludzi rocznie, na chorobę wieńcową choruje około 1,5mln Polaków, umiera 175 tys. ludzi, na raka umiera w Polsce 110 tys. osób. I nikt z tego powodu nie panikuje, nie zamyka zakładów pracy, nie straszy Milicją i mandatami. Jesienią przeszedłem tak silną grypę, że leżąc w drgawkach, myślałem, że jestem na ostatniej prostej. W Europie rocznie na grypę i powikłania po niej umiera kilkadziesiąt tysięcy osób. W 90% ludzie po 60 roku życia. I jakoś do tej pory nikt tego nie zauważał i nikt nie siał paniki.

koszor: A teraz jedyna nadzieja na walkę z wrogiem: leczenie -przymusowe- szczepionką. Policja i tak ma już zrujnowany autorytet, więc nie będą mieli oporu nawet przed użyciem siły, żeby zmusić delikwenta do poddania się szczepieniu. Z drugiej strony- jak bardzo ostatnio rozwinęło się donosicielstwo. Ci, którzy dotąd pisali skargi na sąsiada i donosili "uprzejmie" do Skarbówki, teraz donoszą, że sąsiad na spacer poszedł albo w kościele jest za dużo osób. A gdzie podziała się miłość bliźniego, gdzie chęć niesienia pociechy czy choćby dobrego słowa?

nugrud: Fakt, śmierdzi to, ale z drugiej strony z powodu zwykłej grypy (powodowanej ponoć przez 300-400 różnych wirusów) nie musiały nigdzie powstawać ad hoc masowe szpitala polowe jak kiedyś z hiszpanką i tego się chyba na sztuczno wyreżyserować nie da.