Kobiety, również z Cieszyna debatowały w Sejmie

Czy premier nie boi sie ze ludzie młodzi nie będą mieli pracy bo starsi będą do 67 roku życia blokować stanowiska pracy? Ostatnio widziałam taki ciekawy obrazek z rodzaju "demotywatory": sala operacyjna, na stole pacjent, obok lekarz, który mówi, że ma 67 lat, słabo widzi, trzęsą mu się ręce, ale będzie operował... Może pan premier skorzystałby z takiego leczenia? Czy nie lepiej zostawić wiek emerytalny tak jak jest a zwiększyć nacisk na politykę prorodzinną ? Te i wiele innych pytań do Premiera mieli czytelnicy Portalu Śląska Cieszyńskiego OX.PL.
Podczas wielogodzinnej debaty w sejmie premier Donald Tusk, minister finansów Jacek Rostowski oraz minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiadali na te i wiele innych pytań.

– Jeśli pozostawimy wiek emerytalny na tym poziomie, jaki jest dziś, a ludzie będą coraz dłużej żyli, to emerytura nie wystarczy nawet na najbardziej podłe przeżycie – mówił premier Donald Tusk, argumentując słuszność wprowadzenia reformy emerytalnej. Przed debatą zaprezentowane zostały materiały na temat demografii w Polsce i Europie. – Żyjemy coraz dłużej. W ostatnim pięćdziesięcioleciu średnia długość życia kobiet wydłużyła się o 20 lat. Zaskakującym jest również to, że osoby poświęcające się swojej pracy zawodowej żyją znacznie dłużej, niż te które wyznają filozofię ucieczki od stresu i przemęczania się – mówił prof. Stefan Zgliczyński, prezes Polskiego  Towarzystwa Medycyny Prewencyjnej i Przeciwstarzeniowej. Prócz tego, że żyjemy dłużej mamy znacznie mniej dzieci, niż nasze babcie. – Może warto pomyśleć o tym, żeby młodzi ludzie mieli więcej dzieci, niż żeby starsi pracowali dłużej. Może państwo wspierałoby młodych – proponowały kobiety. Premier odpowiedział, że polityka prorodzinna to również ważny aspekt, który wprowadzany będzie równolegle. – Od zaraz, jeszcze od tego roku, chcemy podnieść o połowę dodatek rodzinny dla rodzin które mają troje i więcej dzieci – mówił premier. Jednak podkreślił też że państwo nie może wyręczać obywateli. – Kobiety, które wychowują dzieci i pracują w domach, pracują tak jak na etacie i dla mnie to logiczne, że powinny otrzymać wynagrodzenie. Jednak gdyby państwo miało im ten etat zapewnić wypłynęłoby z budżetu ok. 10 mld zł, na to nas nie stać. Państwo nie zagwarantuje też obywatelom pracy, ani równej płacy – dodał premier.

Jak zapewniał sam zdaje sobie sprawę, że reforma emerytalna jest niepopularna i nie uszczęśliwi społeczeństwa – Jednak dane są zatrważające. Musimy coś z tym zrobić – argumentował. Zapytany o to, czy dałby sobie wbić igłę 67 letniej pielęgniarce odpowiedział. – Jest wiele zawodów obciążonych fizycznym wysiłkiem, specyficznych. Musimy pomyśleć o tych kobietach, które starzejąc się utracą miejsce pracy albo fizycznie nie wytrzymają z powodu stanu zdrowia. Musimy się zastanowić co zrobić z kobietą, która całe życie pracuje ciężko fizycznie – dodał.
 
Premier zapowiedział też koniec przywilejów w sektorze górniczym – Chodzi tu głównie o biurokrację, nie fedrujących w kopalniach – dodał. Cięcia przywilejów szykują się też w mundurówce. Wspomniał również o opodatkowaniu kościołów. Wyjaśnił też, że dłuższy okres oczekiwania na emeryturę nie jest istotnym czynnikiem wpływającym na bezrobocie.  – Gdyby prawdziwe było to myślenie, że wydłużenie wieku emerytalnego będzie zwiększało stopień bezrobocia, to możnaby powiedzieć, że jeśli wolno by przejść na emeryturę po ukończeniu 18 roku życia to w ogóle nie byłoby bezrobocia – stwierdzał.

Do podwyższenia wieku emerytalnego przekonywał też minister finansów – Polskę czeka katastrofa. I teraz, to co my chcemy zrobić to sprawić, żeby katastrofa demograficzna - trochę w cudzysłowie to mówię - była mniej katastrofalna – powiedział Jacek Rostowski. – Przechodzimy z sytuacji, kiedy mamy ponad cztery osoby w wieku produkcyjnym na jednego emeryta w 2010 roku, do dwóch osób w 2040 roku. W kolejnych latach ta relacja się pogarsza – dodał.

Na sali pojawiły się też głosy kobiet popierających ustawę. – Za rok mam 60 lat, ale chcę pracować do setki – deklarowała Dorota Stalińska. – Depresja, choroby pojawiają się wtedy, kiedy nie mamy zajęcia, kiedy czujemy się niepotrzebne – argumentowała.

Uczestnicy konferencji podkreślali też, że trzeba zastanowić się nad młodym pokoleniem. – Ważne jest aby młodzież uczyć oszczędności i zdrowego trybu życia – padały głosy z sali. – Musimy młode pokolenie nauczyć jak żyć, żeby nie zadawali później takich pytań – dodał premier.

Według koncepcji przedłużenia zmian w ustawie emerytalnej co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co będzie skutkować  pracą dłuższą o trzy miesiące z każdym rokiem. W ten sposób poziom 67 lat – wieku emerytalnego w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet dopiero w 2040 r. – To spotkanie i ta debata jest niezwykle ważna przed podjęciem jakichkolwiek decyzji chcemy je skonsultować. To decyzja która nie jest przyjemna dla obywatela, ale może nas uchronić przed głodowymi emeryturami w przyszłości – dodał premier Donald Tusk.

Konferencję zorganizowała Parlamentarna Grupa Kobiet, której członkinią jest Aleksandra Trybuś, posłanka z Cieszyna. – Premier wraz z ministrami przedstawił nam tę propozycję podczas posiedzenia Parlamentarnej Grupy Kobiet. Doszłyśmy do wniosku, że problem należy przedyskutować w szerszym gronie. Stąd dzisiejsza konferencja. Każda z posłanek przywiozła ze sobą grupę kobiet ze swojego miasta i wspólnie mogłyśmy pochylić się nad tym tematem. To bardzo ważne, bo ta decyzja dotyczy wielu pokoleń tak jak podkreślił premier musi być przedyskutowana – dodała Aleksandra Trybuś. Posłanka również zabrała ze sobą do Sejmu przedstawicielki naszego regionu.

Konferencja odbyła się pod honorowym patronatem Marszłek Sejmu Ewy Kopacz.

Dorota Kochman

ZOBACZ FOTOREPORTAŻ>>>