Janusz Widzik z Cieszyna chce przepłynąć Jeziorak

Cieszyński rekordzista Janusz Widzik chce być pierwszym, który przepłynie najdłuższe polskie jezioro. Rozpoczął już intensywne przygotowania do tej próby.
        47-letni Janusz Widzik ma już na koncie 150 maratonów i próbę pokonania kanału La Manche. Przepłynął też dwa jeziora i fragment Soły z Żywca do Porąbki oraz wybrzeże Bałtyku. Kilka rekordów Guinnessa pobił razem ze swoimi dziećmi Kasią i Łukaszem oraz ojcem Ottonem, m.in. 50 i 100 km w sztafecie.
        Teraz Widzik planuje kolejny wyczyn - jeden z najważniejszych w swojej karierze. Jako pierwszy Polak chce przepłynąć najdłuższe polskie jezioro - Jeziorak. Dystans - bagatela! - 27,5 km. - To dziesięć godzin pływania bez żadnego odpoczynku po drodze - tłumaczy pan Janusz.
         Do Jezioraka chce wskoczyć w lipcu, w ramach obchodów 700-lecia Iławy. Rozpoczął już intensywne przygotowania. - Codziennie ostro trenuję: po dwie godziny siłowni i pływania w basenie. Gdy tylko zrobi się cieplej, pojadę nad Jezioro Żywieckie. Tam będę robił po 10-20 km - opowiada maratończyk.
         Z Jeziorakiem chciał się zmierzyć już w zeszłym roku, ale była zbyt zimna woda i niesprzyjająca pogoda. Marzy, żeby w lipcu nie było zbyt mocnych fal i temperatury wody poniżej 18 stopni (wtedy sztywnieją mięśnie). Upalne słońce nie będzie mu przeszkadzać pod warunkiem, że nie zapomni czepka.
         Do łódki jako asekuranci wsiądą córka i syn. Będą mu podawać jedzenie i napoje energetyczne. - Okrzyków zachęty nie potrzebuję - śmieje się Widzik.