Ekstraklasa przy Sportowej
Gliwiczanie na rozpoczęcie okresu przygotowawczego zawitali do Ustronia, gdzie zmierzyli się z Kuźnią, obchodzącą 100-lecie istnienia. Gospodarze jako pierwsi oddali celny strzał na bramkę, ale futbolówkę do siatki kierowali wyłącznie podopieczni Waldemara Fornalika. Wynik w 15. minucie otworzył Kamil Wilczek, a Alberto Toril podwyższył prowadzenie jeszcze przed zmianą stron.
- Do przerwy nieźle to wyglądało. Oczywiście, przeciwnik z najwyższej półki, więc na zbyt wiele nam nie pozwolił. Mało mieliśmy sytuacji podbramkowych, bardziej skupialiśmy się na uzupełnianiu luk w defensywie i wyprowadzaniu kontrataków – przyznał Dariusz Kłus, szkoleniowiec Kuźni.
Były selekcjoner reprezentacji Polski wymienił całą jedenastkę w przerwie, a na boisku pojawiło się kilku młodych zawodników Akademii Piasta. Goście mieli wyraźną przewagę i stworzyli sobie znacznie więcej sytuacji niż w pierwszej części spotkania, czego efektem były kolejne trafienia. Na listę strzelców wpisali się Rauno Sappinen, a po dwie bramki zdobyli Kristopher Vida oraz Gabriel Kirejczyk i spotkanie zakończyło się wysoką wygraną gliwiczan – 7:0.
- Wynik, w jakimś tam tle również jest ważny. Myślę, że dopóki graliśmy podstawowym składem, to nie wyglądało to najgorzej. Oczywiście, klasa Piasta jest zdecydowanie wyższa i ta różnica była widoczna – dodał trener ustronian. Również w drużynie gospodarzy nie zabrakło młodych zawodników, dla których to zbieranie cennego doświadczenia. - Zakładałem, że wszyscy zagrają. Mogliśmy zagrać na wynik i przegrać mniejszą różnicą, ale nie o to w tym chodzi. Jest 100-lecie, jest trochę zabawy. Dla młodych piłkarzy to nauka, po takim zderzeniu z Ekstraklasą. Widzą, ile jeszcze muszą pracować, i ile jeszcze im brakuje, aby występować w wyższych klasach rozgrywkowych – podsumował szkoleniowiec Kuźni.
ap
Komentarze
Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu.
Nie masz konta? Zarejestruj się i sprawdź, co możesz zyskać.